8

430 42 18
                                    

Ich związek kwitł w najlepsze. Chociaż może z tylko jednej strony. Minho czuł się jak w bajce. Miała się z kim tulić po pracy, gotować obiady, spędzać czas i kochać się w najlepsze. Wydawało mu się, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Jednak Chanowi zaczęło się nudzić. Miał dość ciągłego tulenia i innych uroczych rzeczy dla par. Owszem czasem potrzebował czułości, ale nie tak często jak blondyn. Chciał, aby partner czasem go zaskakiwał w życiu dziennym, jak i wieczornym. Chciałby by partner próbował czegoś nowego, bo stosunek nie przynosi już takiej samej przyjemności jak na początku.

Oboje chcą zupełnie innych rzecz. Młodszy marzy o miłości i stabilnym życiu z ukochanym, a niższy chce ciała swojego chłopaka.

Po kilku tygodniach Chan postanowił spotkać się ze swoimi starymi przyjaciółmi. Nie chciał brać Minho bo ten ma na rano do pracy i starszy wolałby by był wypoczęty. Ubrał się w czarną, luźną koszulę i tego samego koloru rurki. Tuż przed wyjściem spsikał się swoimi drogimi perfumami i skradł buziaka od blondyna. Gdy wyszedł z domu, rozpiął 3 górne guziki od górnej części stroju. Chciał dziś zaszaleć, nie zważając na konsekwencje; był skłonny zrobić wszystko by wyrwać się choć na chwilę z ciągłej rutyny.

Z jednej strony pasowało mu takie życie. Ciepły obiad po pracy, wygodne miejsce do spania i przytulne cztery ściany. Jednak rutyna i brak nowości strasznie go nudziły. Wiedział, że blondyn jest po jakiś tam przejściach, jednak mógł czasem z nim pogadać i coś ustalać, ale nigdy nie mieli na to czasu. Cały czas praca, jedzenie, spanie i czasem nudzący już stosunek. Musiał się wyszaleć po wsze czasy.

***

Po wypiciu kilku shotów, piw i wielu już przegadanych tematach ze znajomymi, nie do końca wiedział co robi. Z totalnego szaleństwa na parkiecie do zmysłowego wicia się w kręgu jakiś laluń. Dotykał je po udach, tyłkach i piersiach bez skrępowania. One uznawały to za oznakę zainteresowania, więc chciały więcej. Gdy Chan się zmęczył, postanowił podejść do baru po następną kolejkę. Gdy zamawiał coś co nazywało się ,,Moonshine”, zobaczył uroczego brązowowłosego chłopaka, który patrzył na niego wyzywająco. Wydawało mu się, że skądś go pamięta, jednak za nic nie mógł sobie przypomnieć skąd.

Po krótkiej wymianie, dość sprośnych i wulgarnych, zdań ruszyli w tylko im znaną stronę; w głąb sali.

Ale brunet doskonale wiedział, że zrobił coś strasznego, jednak pokusa była zbyt silna by się jej oprzeć.

W tym samym czasie Minho smacznie spał w niewiedzy o niczym.

******
Elo

Ogólnie to mam dość.  

Grey Feeling// Minsung, BanginhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz