11

2K 101 34
                                    

Właśnie skończyłam tatuować Sebka. Cały czas mojej pracy przyglądali się zafascynowani Bedoes i Blacha. Nawet gdy ich wyganiałam, to zostali twierdząc że edukują się w dziedzinie tatuażu. W między czasie Bedi zrobił zdjęcie jak przygotowuje Sebka do tatuażu i wrzucił na instagrama.

bedoes2115

Polubione przez krzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polubione przez krzy.krzysztof, reto_synku, quebahombre i 18 301 innych

bedoes2115 Młody Łajcior to nie jebana beksa. 😿💪

Zobacz wszystkie komentarze: 2819

quebahombre No nie beksa, bo wypił flache na pół z panią @kondracka.tattoo 💓

solarmodelu Więc to z taką ekipką spędzasz wakację. I widzę, że Sebek poznał już naszą wspólną koleżankę. 😏😏

beteobejbi @solarmodelu Aj dobrze się poznali. ^^

solarmodelu @beteobejbi Oo.. A to ciekawe, bo się nie pochwalił. 😂😈

krzy.krzysztof @solarmodelu Solek daj już żeś spokój dzieciakom. Xd

Gdy w międzyczasie zobaczyłam posta Borysa i poczytałam komentarze to się wkurwiłam na Solara. Przez niego White będzie ciekawski o co chodzi, a ja mam już dość przeszłości. Stwierdziłam więc, że schowam sprzęt i wyjebie gdzieś na miasto. Tak, to zdecydowanie dobry pomysł.

Gdy w schowałam już tusze i maszynki na miejsce to ubrałam moje butki i wzięłam do mojego worka fajki z ogniem, hajs i mój aparat. Zeszłam cicho, gdy usłyszałam głosy z salonu.

- Kurwa, ale powiedz mi o co chodzi. Chociaż Ty Kuba nie bądź przeciwko mi. -wkurwiony głos Czekaja dotarł do moich uszu.

- Sama Ci to wytłumaczy jeśli uzna, że powinieneś o tym wiedzieć. Odpuść trochę Sebek. -stwierdził Que, a Łajcior westchnął.

- Ale dlaczego? -chłopak dalej doczekał.

Miałam już dość weszłam do salonu i spojrzałam na wszystkich chłopaków, po czym przewróciłam oczami.

- Bo z nim kurwa się spotykałam. Tyle. Krzysiek wychodzę, wrócę późno, albo rano. Jak coś to pisz. -spojrzałam się ostatni raz po twarzach chłopaków, a szczególnie zaskoczonej minie Sebastiana, po czym wyszłam.

Szłam przed siebie rozkładając się wokół za jakimś barem, czy sklepem alkoholowym. Nie musiałam długo szukać po po przejściu ledwie kilometra znalazłam jakąś nore. Weszłam do środka i postawiłam pierwsze kroki na skrzypiącej podłodze, które poprowadziłam prosto do baru. Usiadłam na wysokim krzesełku i rozejrzałam się po lokalu. Kilku chłopaków grających w bilard, i kilkoro starszych motocyklistów.

- Zabłądziłaś panienko?  -spytał w starszym wieku barman bacznie mnie obserwując.

- Nie, przyszłam się napić tego starszego rocznika whisky z górnej półki.  -pokazałam palcem o który alkohol mi chodzi, a sprzedawca się uśmiechnął podając mi szklankę i wskazaną butelkę.

- Nikt od dawna nie zamawiał tego whisky. To było ulubione Elise. Widzę więc, że masz wyszukany gust tak jak ona.  -wzruszył się mężczyzna nalewając mi szklankę do połowy, co wypiłam na raz.

- Kim była Elise?  -spytałam zaciekawiona.

- Moją żoną, ten bar był jej. Kochała go. A to jedyne co mi po niej zostało.

- Jak zmarła?  -nim się obejrzałam te słowa wypłynęły z moich ust, posłałam mężczyźnie przepraszający uśmiech.

- Nic nie szkodzi. Jak zginęła? Gangsterzy ją zabili. Sporo lat temu, były tu wojny gangów. Elise wtedy stała tu gdzie ja, a ja siedziałem na Twoim miejscu. Na ulicach był strasznie mały ruch, każdy przeczówał, że coś się wydarzy, to wisiało w powietrzu. Cztery motocyklistów siedziało sobie przy bilardzie pijąc piwo. Na ulicach było słychać dźwięki wystrzałów. Dawniej to była norma, więc nikt się tym nie przejmował. Ja dopiero zacząłem, gdy wojna przeniosła się do baru. Wszędzie latające kule, potłuczone szkło. Jedna z kuli trafiła Elise, prosto między oczy, jakby strzał był przemyślany. Żywo z tej jadki wyszedłem tylko ja i Bill, który siedzi z tymi trzema motocyklistami. Tak to było. Bar u Elise był środkiem wojny gangów. Tak to było.  -samotna łza spłynęła po moim policzku, szybko ją starałam i wypiłam kolejną kolejkę alkoholu. Rzuciłam na lade więcej niż powinnam hajsu po czym spojrzałam na barmana i się lekko uśmiechnęłam.

- Jeszcze tu zajrzę. 

- Liczę na to.  -mężczyzna odwzajemnił uśmiech po czym pośpiesznie Odwróciłam się wpadając na kogoś.

- Przepraszam. Muszę lecieć.  -przeprosiłam młodego chłopaka po czym wyszłam i udałam się na plażę.

Słońce już powoli zachodziło, a ja mogłam porobić kilka zdjęć, oraz w końcu się wypłakać. Późna pora, na szczęście nie ma nikogo poza mną tutaj. Zerknęłam na wyświetlacz telefonu. Po co najmniej 3 nieodebrane połączenia od każdego z raperów, ale Krzychu, Que, Reciak i Sebek byli wyjątkami, bo od każdego z nich miałam ponad 15 nieodebranych połączeń. Do tego masa wiadomości. Wysłałam dla Krzyśka zwykłą kropkę, co u nas oznaczało to że żyje, jestem bezpieczna i chcę być sama.

Braciak 💪💟
Okay mała. Tylko wróć niedługo. Martwię się. Kocham Cię.

Nic nie odpisałam na tego smsa, a chłopak dobrze wiedział, że tego nie zrobię.

- Czemu taka piękna dziwczyna siedzi sama nocą na plaży i wylewa łzy?  -odwróciłam się w stronę głosu i się lekko uśmiechnęłam.

°°°°°°°
Wybaczcie słonka, że taki krótki rozdział. Miało być ponad 1000 słów, ale nie dałam rady więcej niż 760. Przepraszam, ale teraz nowa szkoła, klasa, masa papierków i zapierdol jest.
Jak myślicie, kim jest ta tajemnicza osoba? Zgadujcie.
Kolejny w niedzielę i myślę, że już będzie lepiej.
I bardzo dziękuję za ponad 3 tysiące wyświetleń. Niezmiernie mi miło i bardzo się cieszę widząc, że coraz więcej osób to chętniej czyta. Dziękuję. 💟
Dobranoc pszczółki. 🐝💓

La Vida Loca | White 2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz