Obudziłam się i spojrzałam na zegarek który wskazywał 10:05. Spadłam z łóżka na twarz i już wiedziałam, że dzisiejszy dzień to porażka.
- O kurwa!
Wstałam szybko z podłogi i pobiegłam do łazienki, gdzie zrzuciłam z siebie wszystkie ciuchy i wskoczyłam pod prysznic. Gdy umyłam i wytarłam swoje ciało recznikiem. Zarzuciłam na siebie szybko bieliznę, bluzę Sebka i szare dresy. Włosy lekko podsuszyłam i związałam w koka. Ruszyłam pędem na dół chwytają po drodze telefon. Ubrałam szybko buty i zbiegłam na parking, gdzie wsiadłam do mojej e32 i z piskiem opon ruszyłam w stronę salonu. Po 15 minutach dotarłam na miejsce i jak burza wpadłam do środka krzycząc.
- Zaspałam!
Antek wybuchnął śmiechem, na co ja tylko wywróciłam oczami.
- Spokojnie Twój klient już czeka i pije kawkę na zapleczu. -uśmiechnęłam się serdecznie w stronę przyjaciela i ruszyłam w stronę zaplecza.
- Hej Iguś. Przepraszam, ale zaspałam, miałam ciężką noc. -przywitałam się z chłopakiem buziakiem w policzek.
- Nic się nie stało, to tylko spóźnienie, a mi się tutaj nigdy nie nudzi. -raper podał mi kubek kawy, a sam odpalił fajkę.
- Tu się nie pali.
- No jak nie? Jest popielniczka.
- Ale skąd?
- A nie wiem.
- Debilu kupiłeś specjalnie popielare? -zaczęłam się śmiać na co przyjaciel pstryknął mnie palcem w nos.
- No Ana ja tu bym nie wytrzymał tyle godzin bez szluga, a na dworze mi pizga. -chłopak dał mi fajka, którego odpaliłam i upiłam łyk kawy.
- Chłopie jest lato, jak Ci kurwa pizga? -spytałam chichocząc.
- W twarz.
- No dobrze, już dobrze.
- A co się działo w nocy?
- Nie mogłam długo zasnąć, na dodatek budziłam się w środku nocy i wyszło tak że zaspałam. -wyjaśniłam pijąc kawę.
- Brak Ci Sebka. -chłopak stwierdził, na co ja się lekko uśmiechnęłam.
- To jaki dziś tatuaż? -spytałam zmieniając temat i zgasiłam peta w popielniczce.
- Tego węża co projektowałaś w Hiszpanii.
- Ale nie wiem czy mam go przy sobie. Najwyżej zrobię coś na szybko, albo będę improwizować.
- Oj Ana, Ana.
- A cichaj i chodź. -wyszłam z zaplecza i podeszłam do recepcji i zajrzałam do szuflady z moimi projektami. Niestety nie znalazłam rysunku, który chciał chłopak.
- I nie ma? -spytał Igor, na co ja pokręciłam głową.
- Co potrzebujesz kochana? -spytał Antek przerywając dziaranie klientki.
- Tatuażu skręconego węża, przez którego przechodzi miecz. No wiesz o co chodzi. -wyjaśniłam, a chłopak pokiwał głową i podszedł do laptopa, po czym wydrukował mój projekt.
- Wysłałaś mi go, więc wrzuciłem go tu na kompa sądząc, że może się przydać. Nie ma za co.
- Kocham Cię. -zaczęłam projekt przenosić na specjalną kalke, a Antek wrócił do pracy.
- Zrobisz mi go na łydce.
- To wskakuj na fotel i gol nogę. Maszynki i piankę masz w szafce na prawo. -wyjaśniłam nie przerywając pracy.
CZYTASZ
La Vida Loca | White 2115
FanficŁajcior, jeśli kiedykolwiek to przeczytasz to nie uznaj mnie za wariatkę. [ Ale to desperacko brzmi. Xd ] Dziękuję za zajebistą okładkę @masti_nasti. Ana jesteś świetna perełko! <3