Zebranie

858 31 7
                                    

FINN

Wszyscy zebraliśmy się już przy stołach ping-pongiwych, Wielkim Domu. Chejron zwołał nas tutaj, ponieważ ma nam do przekazania coś ciekawego. Przedstawiciele każdego z domków zbierają się wtedy i omawiają co należy zrobić w danej sytuacji. Ja jestem przedstawicielem domku Aresa odkąd Clarisse, nasza najlepsza wojowniczka, zrezygnowała. Po jakimś czasie do sali wszedł zdziwiony Chejron.
- Dlaczego nikt nie poszedł po przedstawiciela domku Hadesa? Oni tez mają prawo do uczestniczenia w zebraniu. - powiedział centaur i wyszedł
Wszyscy trochę się zdziwili, ponieważ nikt nie mieszkał w domku 13 od czasu gdy Nico di Angelo wyjechał, a nic nie wskazuje na to żeby zamierzał tu wrócić. Jako, byłem ciekawy kto jest nowym mieszkańcem domku 13 i trochę denerwowało mnie to całe czekanie to zgłosiłem się:
- Dobra już ja pójdę i tak jestem najbiżej drzwi.
Przeszedłem prze obóz i dotarłem do domków. Jeszcze nigdy nie byłem w domku Hadesa bo i po co. Podszedłem do drzwi i zapukałem w melodii Jingle Bells. Nikt nie odpowiedział, wiec zapukałem jeszcze raz. Znowu nic, wiec wszedłem do środka na jednym z łóżek faktycznie ktoś leżał ale na pewno nie wiedziałem tej osoby na kolacji. Jako, ze miałem dobry humor to postanowiłem lekko szturchnąć dziewczynę. Nic czyli wszystko idzie zgodnie z planem. Poszedłem do łazienki i nalałem w kubek wody. Podszedłem do dziewczyny i wylałem jej wodę na twarz. Od razu się obudziła. Popatrzyła na mnie tylko morderczym wzrokiem i zapytała co tu robie.
- Ktoś chyba nie był na kolacji? No ale nieważne. Jako , ze jestes jedyną mieszkaną domku Hadesa to jestes jego przedstawicielką. A teraz chodź na zebranie bo wszyscy czekają
- A i jeszcze jedno jestem Finnegan Dayholt , syn Aresa- powiedziałem i puściłem do niej oczko a następnie wyszedłem z domku.
Moje imię, Finnegan, oznacza sprawiedliwego wojownika. Mama powiedziała mi kiedyś ze to na cześć mojego ojca. Zapewne nie wiedziała, ze Ares jest bogiem wojny ale miała dobre przeczucie.

W Wielkim Domu wszyscy patrzyli zdziwieni na nową obozowiczkę. Nikt by nie pomyślał ze jest oba dzieckiem Hadesa , ale to nie był czas na takie rozmyślania, ponieważ do pokoju wkroczył Chejron.
- Jak pamiętacie harpia Ella, pojechała do rzymskiego Obozu Jupiter aby odtworzyć Księgi Sybilli, zawierajace przepowiednie. Nie jestem do końca pewniej czy to dzięki Elli, czy to informacja z innego źródła - i tutaj centaur spojrzał na Norę - ale mamy pierwszą przepowiednie

Aby nie rozpętać chaosu,
Musisz udać się do źródła losu.
Gdy przywrócisz przeznaczenie,
Zmienisz całkowicie jego znaczenie.
Trzech herosów do nieba się wybiera,
Wojownik, córkę podziemia ze sobą zabiera,
Młody medyk lekarstwa dobrze dobiera.
Przeciwieństwa na drodze zapewne spotkają,
Czasu niewiele mają.
Losy świata na na włosku wiszą,
Czy uda się naprawić nić zerwaną?

Wszyscy skierowali wzrok na mnie i na Norę.
Wojownik - pokrywa się z moim imieniem i z moim rodzicem , Aresem. Czy to możliwe, ze to o mnie mowa? Nie wiem dlaczego jest mowa o córce podziemia, każdy z nas, półbogów ma śmiertelnego rodzica, wiec nawet dzieci Hadesa nie są z podziemia.
- No dobrze mam nadzieje, ze już przetworzyliście sobie treść przepowiedni - zaczął Chejron - Chyba wszyscy zgadzamy się ze na tą misje wybierze się ktoś z domku Aresa , Hadesa i Apolla - zwrócił się do mnie, Nory i Willa - Chciałbym żebyście się zastanowili kogo wyślecie na tą misje. Obawiam się jednak, ze w przypadku Nory nie musimy się zastanawiać. Jest naszym jedynym dzieckiem Hadesa w tej chwili i jest, jakby to powiedzieć, bardziej z podziemia niż Nico. Niektórzy z was mogą nie wiedzieć ze Nora jest nie tylko dzieckiem Hadesa ale również Persefony, co oznacza ze urodziła się w podziemiu i przez jakiś czas tam żyła. Finn ktoś z twojego domku będzie przewodził tą wyprawą. Osobiście proponuje ciebie na to stanowisko ale to nie ode mnie zależy decyzja. Will przez kilka ostatnich dni obserwowałeś swoich braci i siostry. Masz jakieś propozycje?
- Myśle ze Alec się zgodzi wziąć udział w misji. Jest chyba najlepszy z nas wszyskich. Może z wyjątkiem mnie ale ja jestem starszy.
- Dobrze zatem wszystko ustalone - podsumował centaur - jutro na ognisku powiemy reszcie obozu a teraz już idźcie spać.

Rozeszliśmy się do domków i poszliśmy spać.

Następnego ranka na śniadaniu zobaczyłem, ze Nora siedzi sama. W sumie nic dziwnego bo zazwyczaj siadamy domkami przy stolikach ale uznałem, ze pójdę się przywitać.
- Hej Nora, mogę się dosiąść?
- Jasne
- Także no... może chciałabyś ze mną dziś potrenować? Mógłbym ci pomoc się trochę przygotować do naszej misji. Jesteś tu nowa wiec chciałem tylko powiedzieć ze służę pomocą
- Dziękuje za zaproszenie ale nie jestem pewna czy trenowanie z tobą to trochę nie za dużo dla mnie. Tak na prawdę nigdy nie walczyłam i nie mam o tym pojęcia.
- Spoko nauczę cie. I przy okazji może coś o sobie opowiesz.
- Jasne! Jak będziesz szedł trenować to przyjdź po mnie do mojego domku - powiedziała i odeszła w stronę domku

Po jakimś czasie poszedłem do domku 13. Zapukałem i Nora wyszła.
- Oki jestem już gotowa
- To chodź księżniczko - powiedziałem i pokazałem ręką drogę
Przy zbrojowni nie było nikogo. Wziąłem swoją broń. Długi miecz i zapytałem :
- Wiesz czym chcesz walczyć ?
- Mam swoją broń - powiedział i przekręciła pierścień na palcu. W jej dłoni był już bardzo podobny do mojego, długi, czarny miecz
- Niezłe musisz mi powiedzieć skąd to masz
Nora okazała się być całkiem niezła w walce na miecze i strzelaniu z łuku ale najlepiej posługiwała się sztyletem. Mogła szybko zadawać ciosy i rzucać w przeciwnika. Podczas walki opowiadała mi trochę o swoim życiu w świecie śmiertelników, jeszcze przed tym jak dowiedziała się o bogach i o jej pochodzeniu i pobycie w podziemiu. Ja opowiadałem o swoim dzieciństwie. Jak żyłem z matką która uczyła samoobrony. Jak już od najmłodszych lat uczyłem się od niej walki wręcz na wiele różnych sposobów. I w końcu jak poznałem Logan'a, satyra który wprowadził mnie w ten świat i doprowadził do obozu jak miałem 12 lat. W tym roku to już cztery lata odkąd żyje w tym pokręconym świecie.
- No dobra czas na obiad, bądź na stołówce za godzinę. Tylko spróbuj nie zaspać księżniczko - powiedziałem i rozeszliśmy się do domków.

Na obiedzie znowu razem siedzieliśmy. Bardzo dobrze nam się rozmawiało. Po obiedzie poszliśmy na spacer po obozie i przedstawiałem Norze niektórych obozowiczów. Przy domku Afrodyty spędziliśmy dużo czasu ponieważ strasznie przejęli się ubraniem Nory i kazali jej się przebierać z 5 razy. W końcu stanęło na tym ze miała na sobie za dużą obozową koszulkę i tak zwanie mom jeansy. Była już pora na ognisko na którym Chejron miał ogłosić misje, wiec poszliśmy tam trochę wcześniej i zajęliśmy miejsca.
- Proszę o uwagę. Niedawania dostaliśmy kolejna przepowiednie. - i tutaj przeczytał przepowiednie - herosi wyruszą za tydzień. Przewodniczącym będzie Finnegan z domku Aresa, a towarzyszyć mu będzie Nora z domku Hadesa i Alec z domku Apolla - i rozległy się brawa - to wszystko na dziś możecie się rozejść.

Cześć ludzi porozchodziła się ale ja z Norą zostaliśmy. Po chwili siedzenia w ciszy w końcu powiedziałem:
- Chcesz zobaczyć obóz nocą? Z pola truskawek jest bardzo ładny widok.
- Chciałabym ale jestem tak zmęczona ze chyba bym usnęła zanim byśmy tam doszli, wiec lepiej się położę. W końcu czeka nas ciężki tydzień przygotowań. Dobranoc - powiedział i uśmiechając się odeszła w stronę domków

Mi tez już znudziło się ognisko wiec podszedłem się położyć. Ten dzień faktycznie był wyczerpujący. Ale nie żałuje ponieważ udało mi się poznać tajemniczą córkę Hadesa i teraz juz chyba jest dla mnie kimś więcej niż tylko kolejną obozowiczką.

***
Okej ludziki. W tym rozdziale trochę dużo się działo ale mam nadzieje ze podoba wam się nowy bohater. Jak macie jakie pomysły co do książki to możecie śmiało pisać. Buźka ;)

Ksiezniczka Śmierci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz