Dotarliśmy do budynku akademii. Jednak gdy wspinaliśmy się po ścianach aby nieudolnie złapać sygnał zaczęłam się niepokoić...
- Przesyłają ciągle ten sam sygnał alarmowy... Zero wyjaśnienia - Powiedział Iron-Spider.
- Martwie się dosyć... - Odparłam.
- Przygotujcie się na wszystko, to może być większy atak - Pocieszył nas Spider-Man. Gdy przyszliśmy po ścianach na sam dach Akademii, dokładnie do źródła sygnału naszym oczom ukazał się Doctor Octopus. Jak ja nie cierpię tego gościa...
- Już możesz się poddać Doktorku - Powiedział odważny Peter na czele. - Znalazłeś się między młotem a kowadłem. Jeśli jesteś tak mądry jak często wspominasz... Poddasz się natychmiast.
Octopus stał w miejscu. Nie odpowiadał nic. Jakby właśnie miał się poddać, było to jednak zbyt podejrzane.
- Zaraz... Ty Naprawdę chcesz się poddać? - Odparłam zza mądrali, bo ten cały Doktorek lekko mnie przerażał.
- Hahahaha, nie poprawna optymistka. Oczywiście, że nie. Wpadłem tu po to abyście poznali moją nową drużynę...
I tak zaczął przedstawiać nam swoich chorych kumpli... Electro, Rhino, Kraven, Goblin i Hydro-man.
Nie ukrywam, że lekko przerazila mnie sama myśl walczenia z tymi typami A co dopiero prawdziwa walka. Taka jednak rola superbohatera... Czasem żałuję, że sie na to pisałam.- Udało ci się, zbudowałeś nową podstępną szóstkę... Co jak co ale oporu to ci nie brakuje. - Pete skomentował.
- Podstępna szóstka czy szesnastka nie ważne i tak skopiemy im tyłki.
Prowadź pajączku - Morales widocznie zadowolony z siebie i gotów do walki.- To jaki jest plan? - Zapytał szkarłatny.
- Wycofać Się!
- Wkońcu! Zaraz Co? - Ben Nie dokończył, ponieważ Ja i reszta Wojowników wpadliśmy przez klapke w dachu do pomieszczenia na dole.
Zaczęliśmy biec. Szybko.- Dlaczego uciekamy? - Zapytałam jednocześnie wraz z Iron-Spiderem.
- Poprostu mi zaufajcie. - Powiedział Parker dobiegając do Reszty drużyny.
- Zaczął się atak, co się z wami dzieje?! - Lekko spanikowany
następca Petera do Wiewiórki, Płaszcza i jego Blond towarzyszki.- Z kim co sie dzieje? - Zapytała Wiewiórka.
- Ten sygnał jest nadawany przez Octopusa. Włamał się do systemu bezpieczeństwa. - Amadeus.
- No i Przejął komunikację.
- Ale o co wogóle chodzi? - Squirrel-Girl widocznie nie wiedziała o co chodzi.
- O Octopusa i nową podstępną Szóstkę. Pakuj Żołędzie i zmywamy się stąd! - Peter widocznie gdzieś chciał ruszyć, a za nim Riley.
- Nic nie rozumiesz dzieciaku. Popatrz na nich to dzięki tobie się tu znaleźli, stworzyłeś drużynę. Zorganizowałeś im dom nie będą chcieli go opuścić.
- Słuchaj, jeżeli chodzi o walkę z Doktorem Octopusem nigdy nie szło mi dobrze.
- Potrzebujemy dowódcy. - Odparłam stając na czele reszty.
Pajęczak chwile się zastanowił po czym oznajmił:
- No Dobra ekipa, do dzieła, pokażmy im jak działa Akademia Tarczy!
Natychmiast ruszyliśmy na górę do podstępnej szóstki. Gdy Spider-Man powiedział kilka sucharów zaczęła się walka. Każdy zajął się sobą.
Niestety moje sieciowody po jakimś czasie przestawały działać i byłam zdana na innych. Niezbyt podoba mi sie typ walki bez sieci i innych bajerów. Dość nie sprawiedliwe. W pewnym momencie zauważył mnie Kraven, postanowił trochę narobić mi stracha.- Nie możesz zająć się kimś innym? - Zapytałam Gdy Kraven postanowił popisać się przedemną swoją bronią. Trochę sobie nie radziłam...
- Lubisz noże Craven? Spróbuj MOICH ostrzy - Amadeus odparł atak od Kravena w moją stronę. - Nie ładnie to tak zaczepiać bezbronne damy wiesz?
- Jakie znowu bezbronne poprostu nie mam sieci! - Przewróciłam Oczami. Kraven Rzucił się na Bena gdy Dostał z repulsora.
- Dobra dobra, nic ci nie jest? - Iron-Spider zapytał podając mi fiolke z sieciowodami.
- Wszystko Okej, Dzięki Kujonku - Załadowałam sieciowody i uśmiechnęłam się do Amadeusa jednak szybko stlumilam uśmiech, chociaż pod chustą i tak mało widać. Czy ja właśnie się do niego uśmiechnęłam?!
- Chłopaki mam problem z pstryczkiem-elektryczkiem ktoś coś? - Doren Skacząc prawie ponad chmurami z Electro. A ja w tym momencie spojrzałam na Milesa, który rozgromił Goblina. Epickie!
Iron-Spider jednak sam zaczął mieć problemy z Electro.
- Czuje się jak mysz osaczona przez Kota. Jego pociski uszkodzą mi pancerz!
- A Ty jak zwykle przeżywasz. - Powiedziałam atakując przeciwnika. - Skup się na ofensywie, ja zizoluje ci ostrza, to przez nie masz tyle przypływu energii! - Świeże sieciowody pomogły mi w tym zadaniu.
- Jasne!
Ja jednak zajęłam się dalej Kravenem. Gdy mam sieci mogę walczyć. Jak Spider-Girl.
Wiewióra i Spider-Man walczyli twardo z Rhino lecz naszą Akademię w którymś momencie zalała Woda... Właściwie był to Hydro-Man. Zamienił on kilka zdań z Pajęczakiem których nie udało mi się usłyszeć, jednak Płaszcz zlikwidował delikwenta.Moja Walka z Łowcą nadal trwała
Do walki z nim wskoczyła sama "Zakała Nowego Yorku", o którą tak sie ubiegał.- Wkońcu zaczynamy prawdziwe łowy! - Kraven rzucił się na pajączka a ja i Szkarłatny pomagaliśmy przywódcy. Gdy udało się powalić łowce kilkoma ciosamk, Ben powiedział:
- I co, nadal chcesz się wycofać?
- Miałeś rację. Powinniśmy walczyć o Akademie
- Nie... Ja tylko Chciałem abyś nami pokierował. To taki rewanż za tort, dzieciaku.
Jednak gdy Riley powiedział te słowa wszyscy zaczęli rozglądać się wokół siebie... Czy my pokonaliśmy Podstępną Szóstkę?
CZYTASZ
Jestem Spider-Girl || Ultimate Spider-Man
Fanfiction"Jestem Spider-Girl, największa fanka Tony'ego Stark'a, zwalczam zło i słabe żarty."