4.

126 8 0
                                    

Dotarliśmy do budynku akademii. Jednak gdy wspinaliśmy się po ścianach aby nieudolnie złapać sygnał zaczęłam się niepokoić...

- Przesyłają ciągle ten sam sygnał alarmowy... Zero wyjaśnienia - Powiedział Iron-Spider.

- Martwie się dosyć... - Odparłam.

- Przygotujcie się na wszystko, to może być większy atak - Pocieszył nas Spider-Man. Gdy przyszliśmy po ścianach na sam dach Akademii, dokładnie do źródła sygnału naszym oczom ukazał się Doctor Octopus. Jak ja nie cierpię tego gościa...

- Już możesz się poddać Doktorku - Powiedział odważny Peter na czele. - Znalazłeś się między młotem a kowadłem. Jeśli jesteś tak mądry jak często wspominasz... Poddasz się natychmiast.

Octopus stał w miejscu. Nie odpowiadał nic. Jakby właśnie miał się poddać, było to jednak zbyt podejrzane.

- Zaraz... Ty Naprawdę chcesz się poddać? - Odparłam zza mądrali, bo ten cały Doktorek lekko mnie przerażał.

- Hahahaha, nie poprawna optymistka. Oczywiście, że nie. Wpadłem tu po to abyście poznali moją nową drużynę...

I tak zaczął przedstawiać nam swoich chorych kumpli... Electro, Rhino, Kraven, Goblin i Hydro-man.
Nie ukrywam, że lekko przerazila mnie sama myśl walczenia z tymi typami A co dopiero prawdziwa walka. Taka jednak rola superbohatera... Czasem żałuję, że sie na to pisałam.

- Udało ci się, zbudowałeś nową podstępną szóstkę... Co jak co ale oporu to ci nie brakuje. - Pete skomentował.

- Podstępna szóstka czy szesnastka nie ważne i tak skopiemy im tyłki.
Prowadź pajączku - Morales widocznie zadowolony z siebie i gotów do walki.

- To jaki jest plan? - Zapytał szkarłatny.

- Wycofać Się!

- Wkońcu! Zaraz Co? - Ben Nie dokończył, ponieważ Ja i reszta Wojowników wpadliśmy przez klapke w dachu do pomieszczenia na dole.
Zaczęliśmy biec. Szybko.

- Dlaczego uciekamy? - Zapytałam jednocześnie wraz z Iron-Spiderem.

- Poprostu mi zaufajcie. - Powiedział Parker dobiegając do Reszty drużyny.

- Zaczął się atak, co się z wami dzieje?! - Lekko spanikowany
następca Petera do Wiewiórki, Płaszcza i jego Blond towarzyszki.

- Z kim co sie dzieje? - Zapytała Wiewiórka.

- Ten sygnał jest nadawany przez Octopusa. Włamał się do systemu bezpieczeństwa. - Amadeus.

- No i Przejął komunikację.

- Ale o co wogóle chodzi? - Squirrel-Girl widocznie nie wiedziała o co chodzi.

- O Octopusa i nową podstępną Szóstkę. Pakuj Żołędzie i zmywamy się stąd! - Peter widocznie gdzieś chciał ruszyć, a za nim Riley.

- Nic nie rozumiesz dzieciaku. Popatrz na nich to dzięki tobie się tu znaleźli, stworzyłeś drużynę. Zorganizowałeś im dom nie będą chcieli go opuścić.

- Słuchaj, jeżeli chodzi o walkę z Doktorem Octopusem nigdy nie szło mi dobrze.

- Potrzebujemy dowódcy. - Odparłam stając na czele reszty.

Pajęczak chwile się zastanowił po czym oznajmił:

- No Dobra ekipa, do dzieła, pokażmy im jak działa Akademia Tarczy!

Natychmiast ruszyliśmy na górę do podstępnej szóstki. Gdy Spider-Man powiedział kilka sucharów zaczęła się walka. Każdy zajął się sobą.
Niestety moje sieciowody po jakimś czasie przestawały działać i byłam zdana na innych. Niezbyt podoba mi sie typ walki bez sieci i innych bajerów. Dość nie sprawiedliwe. W pewnym momencie zauważył mnie Kraven, postanowił trochę narobić mi stracha.

- Nie możesz zająć się kimś innym? - Zapytałam Gdy Kraven postanowił popisać się przedemną swoją bronią. Trochę sobie nie radziłam...

- Lubisz noże Craven? Spróbuj MOICH ostrzy - Amadeus odparł atak od Kravena w moją stronę. - Nie ładnie to tak zaczepiać bezbronne damy wiesz?

- Jakie znowu bezbronne poprostu nie mam sieci! - Przewróciłam Oczami. Kraven Rzucił się na Bena gdy Dostał z repulsora.

- Dobra dobra, nic ci nie jest?  - Iron-Spider zapytał podając mi fiolke z sieciowodami.

- Wszystko Okej, Dzięki Kujonku - Załadowałam sieciowody i uśmiechnęłam się do Amadeusa jednak szybko stlumilam uśmiech, chociaż pod chustą i tak mało widać. Czy ja właśnie się do niego uśmiechnęłam?!

- Chłopaki mam problem z pstryczkiem-elektryczkiem ktoś coś? - Doren Skacząc prawie ponad chmurami z Electro. A ja w tym momencie spojrzałam na Milesa, który rozgromił Goblina. Epickie!

Iron-Spider jednak sam zaczął mieć problemy z Electro.

- Czuje się jak mysz osaczona przez Kota. Jego pociski uszkodzą mi pancerz!

- A Ty jak zwykle przeżywasz. - Powiedziałam atakując przeciwnika. - Skup się na ofensywie, ja zizoluje ci ostrza, to przez nie masz tyle przypływu energii! - Świeże sieciowody pomogły mi w tym zadaniu.

- Jasne!

Ja jednak zajęłam się dalej Kravenem. Gdy mam sieci mogę walczyć. Jak Spider-Girl.
Wiewióra i Spider-Man walczyli twardo z Rhino lecz naszą Akademię w którymś momencie zalała Woda... Właściwie był to Hydro-Man. Zamienił on kilka zdań z Pajęczakiem których nie udało mi się usłyszeć, jednak Płaszcz zlikwidował delikwenta.

Moja Walka z Łowcą nadal trwała
Do walki z nim wskoczyła sama "Zakała Nowego Yorku", o którą tak sie ubiegał.

- Wkońcu zaczynamy prawdziwe łowy! - Kraven rzucił się na pajączka a ja i Szkarłatny pomagaliśmy przywódcy. Gdy udało się powalić łowce kilkoma ciosamk, Ben powiedział:

- I co, nadal chcesz się wycofać?

- Miałeś rację. Powinniśmy walczyć o Akademie

- Nie... Ja tylko Chciałem abyś nami pokierował. To taki rewanż za tort, dzieciaku.

Jednak gdy Riley powiedział te słowa wszyscy zaczęli rozglądać się wokół siebie... Czy my pokonaliśmy Podstępną Szóstkę?

Jestem Spider-Girl || Ultimate Spider-ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz