6.

81 7 0
                                    

Po naprawdę długim oczekiwaniu podlecial wielki statek. Cho wsiadł za stery pomimo wieku, a Ja, Miles I Spidey ruszyliśmy na początek pokładu. Nie wiedziałam co sie dzieje. Wyglądało na to, że Peter stoczył walkę z Octopusem ale gdzie Ben?

- Szybciej Cho! - Pająk pospieszał naukowca.

- Silniki zaraz się przegrzeja! - Odparł Iron-Spider. Był sam środek akcji. Na Hologramie Peter rozmawiał z Benem. Było u niego bardzo głośno.

- Trzymaj się tam Ben, zaraz będziemy! - Powiedział zdenerwowany Peter do Szkarłatnego. Chłopak trzymał w ręku zdjęcie. Te które daliśmy Cioci May, te które zrobiliśmy razem wszyscy.

- Wiesz, że już na to za późno... Powiedz, Czy on by tak postąpił?

- Kto?

- Twój wujek Ben, ten po którym dostałem imię... - Powiedział Riley

- Tak. Napewno tak - Spider-Man zabrzmiał wyjątkowo stanowczo.- Zrobiłby wszystko dla ratowania innych.

- Stary Octopus nie miał racji... Współczucie to nie żadna słabość, to największa siła. Bądź bohaterem, heh, Dzieciaku. - sygnał się urwał. Szkarłatny pożegnał nas uśmiechem.

- NIE! - Peter.

Wyspa Hydry na której był nasz przyjaciel... zatonęła. Razem z Benem. Pajęczak bardzo się tym przejął. Gdy byliśmy na miejscu zdarzenia z wodą wyspy, Parker popłynął w poszukiwaniu przyjaciela. Niestety... Nic

- Skanuje... Skanuje... No dalej! - Amadeus nerwowo.

- Czemu ten gruchot nie może zeskanować Bena! To nie możliwe! - Powiedziałam idąc za Cho. Ruszył w stronę wyjścia gdzie na powierzchnię wypłynął Spider-Man.

- Nigdzie go nie ma! - Peter. Emocje nim targały. To było widać... - A u was?

- Tak samo... - Amadeus szybko przyglądał tablet.

- To już 10 skan... - Dodałam smętnie. - Żadnych śladów życia.

Na powierzchni pojawił się Miles.
- Znów nic.

-Próbujcie Dalej, zanurkuje! - Chłopak miał już skakać lecz zatrzymałam go wraz z Amadeusem. - Peter!
Pająk nadal się wyrywał A Cho zaczął się z nim wiercić. Po czasie odpuścił i powiedział cicho:

- Peter... Nie ma go... -
Przesiedzisliśmy całą noc, Tylko siedzieliśmy. Myśleliśmy o śmierci naszego przyjaciela. Ja i Amadeus w niewiedzy zastanawialiśmy się co działo się w Środku gdy my pilnowaliśmy reszty. Czy zaradziłabym tej śmierci? Właściwie, nie wiadomo czy nie żyje ale na to wygląda... Sekundy zamieniy sie w minuty a minuty w godziny. Noc była pełna gwiazd. Jednak musial nadejść wschód i wtedy zapytałam.

- Pajączku, to jaki mamy plan?

- Nie mam pojęcia Nel... Ale jedno możemy zrobić. Szkarłatny dobrze radzil. Trzeba być bohaterami.

Jak Ben Riley.

Jestem Spider-Girl || Ultimate Spider-ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz