/10/

162 20 3
                                    

/Per. Karol/

Odpływasz.
Zanikasz.
Zagubiony rozpływasz się.
Blakniesz.
Zagubiony rozpływasz się.

~

Zmęczony wyszedłem na dwór z papierosem w ręku (Karol raczej nie pali, przynajmniej mi nic na ten temat nie wiadomo). Szedłem tak przez 10 minut dopóki nie trafiłem na budynek gdzie się poznałem z Hubertem. Zapaliłem papierosa. Teraz mieszka on w Japonii, tam gdzie zawsze chciał zamieszkać. Tęsknię za nim. Chciałbym go tu znowu zobaczyć. Moje wspomnienia o nim powoli się zamazują. Chcę go przytulić. Choćby ten jeden raz. Najgorsze jest to, że teraz cały czas zwiedza tą Japonię, nie ma czasu na rozmowy. Czuję, że zapomniał o mnie.

-Tęsknię Hubert, tęsknię-szepnąłem.

Nagle usłyszałem znajomy głos od tyłu...

-Także tęsknię. Będę zawsze przy tobie. Nigdy cię nie opuszczę. Będę ciebie pilnować jak oczka w głowie- rzekł ktoś z głosem Huberta.

Odwróciłem się za siebie. Ujrzałem Huberta, ale... Ducha... Z emocji chciałem go przytulić, ale... Przeniknąłem przez jego ciało.

-Ale... Czemu ty jesteś duchem? I co robisz w Polsce, zamiast w tej Japonii? -spytałem- i czemu będziesz mnie pilnować?

-Czemu jestem duchem? TSUNAMI! Czemu będę ciebie pilnować? Ehh... Pamiętasz jak dostałeś papierowe serduszko w szafce szkolnej? To... Było ode mnie...-odpowiedział z wymalowanym smutkiem na twarzy Hubert duch.

Po tych słowach delikatnie zbliżyłem głowę w stronę Huberta.

-Nie możesz mnie dotknąć, pamiętaj-ostrzegł Hubert-nie będziesz mnie widzieć, ale będę przy tobie-powiedział po czym się rozpłynął w powietrzu.

Zgasiłem szybko papierosa.

-To gówno chyba rzeczywiście szkodzi - rzekłem z przekonaniem.

Słowa:241

Pomocy, wena mi spierdoliła ;-;

Łan szotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz