/3/

264 31 8
                                    

Miejsce akcji: dom Huberta

/Per. Nali/

Mrau!

Pan Hubert z wszystkich domowników najbardziej lubi się ze mną bawić i mnie głaskać! To on zawsze mi tak miętoli sierść, że aż dreszcze mnie przechodzą!

Zabawy z Panią Julią to nic w porównaniu z Panem Hubertem! Pani Julia tylko mi podaje starą, zniszczoną, pluszową myszkę, którą ukradła Jackowi, mojemu dawnemu sąsiadowi.

Dawniej jego dom był obok nas, z czego się bardzo cieszyłam, ale moi współlokatorzy narzekali na smród z jego domu, więc wywieźli na drugi koniec miasta!

Obecnie nie mam żadnego kolegi, oprócz Pana Huberta. A nie zaraz, zapomniałabym o rybkach w akwarium. Nie wiem czemu, ale domowicy nie pozwalają mi jeść żadnych rybek. Zawsze jak jedną podkradnę to nie dają mi jeść przez aż 30 minut! Jak ja przecież jeść muszę co 10! To dla mnie KATORGA!

Ale... 5 dni temu Pan Hubert krzyczał na Panią Julię, gdy nagle ona wybiegła z domu. Już nie przyszła, mimo że codziennie przychodziła. Wczoraj przyjechał Pan Karol. On też był fajny, drugi zaraz po Panie Hubercie.

Podczas gdy ja się wylegiwałam na łóżku Pana Huberta, Pan Karol masował mi brzuszek. Niestety długo mi nie pomasował brzuszka, bo wstał. Chwilę porozmawiali w języku ludzkim, a ja niestety większości słów nie rozumiałam. Rozumiałam tylko "zostań", "zamknij ryja", "zamiałcz". Więcej już nie umiem. ALE KIEDYŚ SIĘ NAUCZĘ!

Aż mi się przypomniało jak kilka dni temu usta Pana Huberta były przyciśnięte do ust Pani Julii, zaś teraz były one przyciśnięte do ust Pana Karola.

Bardzo słodko oni razem wyglądali. Zachciało mi się podejść do nich, więc skoczyłam z łóżka Pana Huberta (to całkiem wysoko) i zaczęłam chodzić pomiędzy ich nogami. Było to trudniejsze niż się zdawało, ponieważ były one całkiem blisko siebie. Po chwili zwrócili na mnie uwagę, a Pan Karol mnie podniósł i przytulił. Pan Hubert popatrzył na mnie wrednym wzrokiem, po czym się znowu uśmiechnął i dołączył się do przytulasa.

Słowa: 314

Łan szotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz