Nigdy nie wydostanę się z tej klatki.Klatki złożonej z głośno bijącego serca,
Z paniki obejmującej umysł.
Z drżenia rąk.
Z załamania głosu.
Z pustki w głowie.Zadomowiłam się w piekle.
CZYTASZ
Szept
PoetryCisza. Tylko szept ucieka spomiędzy warg. Ale kto by się przejmował brakiem skarg?
Strach
Nigdy nie wydostanę się z tej klatki.Klatki złożonej z głośno bijącego serca,
Z paniki obejmującej umysł.
Z drżenia rąk.
Z załamania głosu.
Z pustki w głowie.Zadomowiłam się w piekle.