Zanurzam się
w toni moich grzechów.
Zanurzam się
w tej szkarłatnej wodzie.Pokutuję,
zaciskając pięści, zęby, powieki.
Czując rozdzierający ból w piersi.
Topiąc się we wszystkich krzywdach,
których dokonałam.We wszystkich:
„Nie chciałam", „Przepraszam", „Obiecuję", „Poddaję się".Mam nadzieję,
że jeśli kiedyś się z niej wynurzę,
będę czysta.
CZYTASZ
Szept
PoetryCisza. Tylko szept ucieka spomiędzy warg. Ale kto by się przejmował brakiem skarg?