Odwróciłam się prędko by upewnić się czy widziałam to o czym myślę. Blond kosmyki wystawaly spod zimowej czapki. Niewiele myśląc podbiegłam do tej osoby odwracając ją za ramię. Mina mi zrzedla gdy okazało się, że to brat Chloe. Chciałam szybko odejść jednak powstrzymał mnie szybkim ruchem ręki łapiąc mnie w pasie. Odwrócił mnie w swoją stronę nadal uporczywie trzymając.
-Ohoho, czyżby to nasza urocza Marinette? Tak dawno się nie widzieliśmy, hmm chyba od kiedy zaczęłaś się umawiać z tym dzieciakiem? Taaak to wtedy mi powiedziałaś o Adrienie. A mogło być tak pięknie. Chloe by sobie wzięła tego blondasa, amy byśmy mogli być razem..-uśmiechał się jak zawsze z zauważalny flirtem na twarzy. Zmienił się przez ostatni rok. Dosyć, wydoroślał. Ale oczy miał nadal takie same, chłodny brąz z domieszką zieleni. Urósł tak dużo że można by było powiedzieć że jest dorosłym pracującym człowiekiem. Ale on dopiero co na studia poszedł.
-Emm.. hej Sam. No tak się składa, że...-przyłożył mi palec do ust.
-Ci ci cii.. Teraz nie musisz nic mówić, choćby do mnie pogadajmy, może coś zjemy? Albo porobimy coś ciekawszego.-przejechał mi dłonią po talii i zatrzymał się przy udzie. Starałam się uwolnić z jego objęć, jednak nie udawało mi się.
-Wiesz co ja muszę już iść, jestem umówiona że znajomym i..i no mógłbyś mnie puścić?- spojrzałam w górę, a ten popatrzył się na mnie chwilę i starał się mnie pocałować. Jednak zdążyłam zakryć się wolną dłonią. W tym momencie poczułam jak ktoś doslownie przyciąga mnie do siebie od tyłu. Spoglądam w górę, i widzę niebieskie kosmyki pod szarą czapką.
-Powiedziała ci że nie jest zainteresowana. Czego ty nie rozumiesz?-powiedział nadal przytulając mnie od tyłu.
-Oho Mari już sobie kolejnego znalazłaś? A gdzie Adrien? Czy on w ogóle o tym wie? Zdradzasz go? Nie wieżę, że wolisz jego ode mnie?
-Czy tak trudno zrozumieć że ona ciebie nie chce?! Spójrz na siebie typie! Jesteś od niej o jakieś 5 lat starszy! I zachowujesz się jak jakiś psychol. Idź jakieś inne lale podrywać ale ją zostaw w spokoju.-wzial mnie na ręce i poszliśmy w stronę kawiarni zostawiając blondyna za sobą.
Postawił mnie dopiero przed wyjściem. Usiedliśmy przy stoliku obok okna. Zdjelismy okrycia wierzchnie i staraliśmy się przecisnąć przez dużą ilość klientów.
- Co to był za typ? Nęka Cię? Wszystko w porządku? Nic ci nie zrobił?-zaczął pytać tak szybko, że nie zdążyłam na nic odpowiedzieć.
- To był brat Chloe. Kiedyś mi się podobał.....