chenle
Następnego dniaObudził mnie dźwięk budziku. Jak najszybciej go wyłączyłem. Wstałem z łóżka i pomaszerowałem do lustra które znajduje się koło wielkiej, białej szafy. Stanąłem i zacząłem przyglądać się swojej twarzy. Miałem całe czerwone oczy przez nieprzespaną noc, włosy były całe rozczochrane a twarz była cała blada.
- Chenle~
Usłyszałem że moja mam zaczęła mnie wołać więc zszedłem na dół.
- Tak? - spytałem się kobiety.
- Masz gości - powiedziała kobieta i się uśmiechnąła. - siedzą w salonie.Spojrzałem na nią pytającym wzrokiem a potem skierowałem się do salonu. Na kanapie siedział Renjun i Haechan. Usiadłem na przeciwko nich i się uśmiechnąłem.
- I co tak się uśmiechasz debilu? - spytał się Haechan.
- A może by takie cześć Chenle tęskniliśmy za tobą?
- Po moim trupie - powiedział Renjun.
- Mi też miło was widzieć - wstałem i skierowałem się do mojego pokoju lecz poczułem że jakieś dwie osoby przytuliły mnie od tyłu. Odwróciłem się i spojrzałem na chłopaków.- Jesteś gotowy na najlepszy rok w szkole? - spytał się Renjun.
- C-chyba nie... Nie chcę wracać do tej budy.Chłopaki nic nie odpowiedzieli tylko zaczęli się śmiać.
- O co wam chodzi? - spytałem się.
- Bo mamy dla ciebie niespodziankę. Idź się spakować. Za dwie godziny bądź już gotowy przed swoim domem. Rozumiemy się?
- No okej - odpowiedziałem.~dwie godziny później~
Od jakiś pół godzin stałem przed swoim domem jak jakiś idiota. Chciałem już wyciągnąć telefon z kieszeni ale zauważyłem auto Haechan'a.
Gdy się już zatrzymali Renjun wyszedł z auta i kazał mi wsiąść. Oczywiście zrobiłem to o co mnie poprosił?¿- No to w drogę - powiedział radośnie Haechan.
- Mogę wiedzieć gdzie jedziemy?
- Na lotnisko - powiedział Renjun.Oparłem głowe o szybę i po jakimś czasie zasnąłem.
Poczułem że ktoś zaczął mnie szturchać za ramię. Otworzyłem oczy i nie zadowolony wyszedłem z auta.- Będziesz miał jeszcze dużo czasu na spanie - odparł Renjun.
~w samolocie~
Siedziałem koło słodkiej dziewczynki która z czasem zaczęła mnie trochę denerwować więc postanowiłem sięgnąć po telefon i go odblokowałem.
Wszedłem w chat z Jisung'iem. Zero nowych wiadomości... Zero informacji co się z nim dzieje... Zacząłem się trochę o niego martwić.Zhong.Ch.:
Emm... Cześć Jisung.Wiesz jakby ci to powiedzieć... Tęsknie za tobą?? Znaczy chyba bardziej za twoim pisaniem ehhh...
Mam nadzieję że niedługo wyjdziesz z tego szpitala...
Nie martw się też tam kiedyś byłem i może nie mam z tamtego miejsca jak najlepszych wspomnień ale przynajmniej mnie wyleczyli...
Ugh... Nwm co mam ci jeszcze napisać
A no tak postanowiłem że każdego dnia będę do cb pisać np. Co mi się dzisiaj przydarzyło i będę czekał aż wyzdrowiejesz... :) *(
Tak bardzo chcę cię przytulić ;((
Nie wysłanoNie wyświetlono
______________________________________
A/N: Więc tak mam do was takie jedno pytanie:
Wolicie więcej rozdziałów w formie chatu czy opowiadania?
Do następnego ;*
CZYTASZ
𝐛𝐞𝐥𝐢𝐞𝐯𝐞 𝐦𝐞
FanfictionNie wiem czy to jest ta osoba z którą chce spędzić moje całe życie... Ale wiem że kocham tego chłopaka o delfinim śmiechu... Cały swoim sercem... I nie przestanę go nigdy kochać... W końcu miałem taką nadzieję... ஐParing: Chensung ( ChenlexJi...