┘21┌

397 19 2
                                    

~Jisung~

Usłyszałem bardzo mi znany głos... Głos Jaemin'a...
Szybko zerwałem się z łóżka i zszedłem na dół do kuchni... Zobaczyłem że chłopak z kimś rozmawia przez telefon.
Niestety usłyszałem kawałek jego rozmowy...

-Ale jak to?! Czemu pani nie zamierza wracać?! Przecież on pani potrzebuje...

-Rozumiem... Postaram się o niego dbać... Dowidzenia - powiedział że smutkiem Jaemin.

- Z kim rozmawiałeś? - spytałem się chłopaka.
- Z-znikim.
- Przecież widziałem że z kimś rozmawiałeś... Nie okłamuj mnie hyung.
- Powiem ci kiedy indziej. A teraz idź się ubrać.

Pokiwałem twierdząco głową i pobiegłem do pokoju chłopaka. Oczywiście musiałem ubrać jego ubrania...
Wybrałem białe rurki z dziurami, różową bluzę która była mi za duża, białe skarpetki i poszedłem do łazienki.
Gdy byłem już gotowy wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się do Jaemin'a który gotował nam śniadanie.
Podszedłem do niego i go przytuliłem.

- Wystraszyłeś mnie - warknął chłopak.
- Oj,przepraszam~ - powiedziałem i  dałem delikatnego buziaka w policzek chłopakowi.
- A to za co? Dostałem jakąś nagrodę Nobla czy coś?
- A chcesz dostać w łeb?
- Chyba nie - odpowiedział chłopak.

Chciałem pójść do salonu ale poczułem że ktoś mnie złapał za rękę. Odwróciłem się i spojrzałem na Jaemin'a pytającym wzrokiem.

- Śniadanie jest już gotowe - powiedział i się uśmiechnął.

Usiadłem na przeciwko chłopaka...
Trwała cisza... Potrzebowałem tego...
Odłożyłem pałeczki na bok i zamknąłem oczy... Chciałem żeby tak chwila się nie kończyła... Lecz oczywiście kochany Jaemin musiał to spieprzyć...

- Cieszysz się że jutro spotykasz się z Chenle? - spytał się chłopak.

Że co kurwa

To jest już jutro?!

- Jisung? Ziemia do Jisung'a! Żyjesz?
- Emm... Tak. Po prostu zamyśliłem się.
- No to cieszysz się czy nie?
- Cieszę się... Tylko trochę się boję...
- Czego ty się niby boisz?
- Że nie będzie chciał się ze mną przyjażnić... Przecież kto by chciał się przyjaźnić z takim brzydalem jak ja... Ehhh...
- Wiesz że opowiadasz bzdury?
- Właśnie że nie...  - powiedziałem i skierowałem się do pokoju Jaemin'a. Usłyszałem jeszcze że chłopak zaczął mnie wołać... Ale ja miałem to w dupie... Wziąłem swoją kosmetyczkę i pobiegłem do łazienki. Oczywiście zakluczyłem się... Usiadłem na zimnych kafelkach i wyciągnąłem z kosmetyczki kawałek metalu...
Poczułem że po moich bladych policzkach zaczynają spadać nie kontrolowane łzy...
Podwinąłem rękaw swojej bluzy i przyłożyłem żyletkę do swojej ręki...

  Przecież jak to zrobię Jaemin mnie zamorduję... Ale przynajmniej na chwilę zapomnę o swoich problemach, wadach i życiu...

Zrobiłem kilka cięć i odrazu przyłożyłem chusteczkę... Schowałem kawałek metalu do kosmetyczki i wstałem z zimnej podłogi...
Odkluczyłem drzwi i wyszedłem...  Przynajmniej chciałem wyjść ale zauważyłem że ktoś siedzi na łóżku...

A/N: Brak weny~~



𝐛𝐞𝐥𝐢𝐞𝐯𝐞 𝐦𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz