~Jisung~
Usłyszałem bardzo mi znany głos... Głos Jaemin'a...
Szybko zerwałem się z łóżka i zszedłem na dół do kuchni... Zobaczyłem że chłopak z kimś rozmawia przez telefon.
Niestety usłyszałem kawałek jego rozmowy...-Ale jak to?! Czemu pani nie zamierza wracać?! Przecież on pani potrzebuje...
-Rozumiem... Postaram się o niego dbać... Dowidzenia - powiedział że smutkiem Jaemin.
- Z kim rozmawiałeś? - spytałem się chłopaka.
- Z-znikim.
- Przecież widziałem że z kimś rozmawiałeś... Nie okłamuj mnie hyung.
- Powiem ci kiedy indziej. A teraz idź się ubrać.Pokiwałem twierdząco głową i pobiegłem do pokoju chłopaka. Oczywiście musiałem ubrać jego ubrania...
Wybrałem białe rurki z dziurami, różową bluzę która była mi za duża, białe skarpetki i poszedłem do łazienki.
Gdy byłem już gotowy wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się do Jaemin'a który gotował nam śniadanie.
Podszedłem do niego i go przytuliłem.- Wystraszyłeś mnie - warknął chłopak.
- Oj,przepraszam~ - powiedziałem i dałem delikatnego buziaka w policzek chłopakowi.
- A to za co? Dostałem jakąś nagrodę Nobla czy coś?
- A chcesz dostać w łeb?
- Chyba nie - odpowiedział chłopak.Chciałem pójść do salonu ale poczułem że ktoś mnie złapał za rękę. Odwróciłem się i spojrzałem na Jaemin'a pytającym wzrokiem.
- Śniadanie jest już gotowe - powiedział i się uśmiechnął.
Usiadłem na przeciwko chłopaka...
Trwała cisza... Potrzebowałem tego...
Odłożyłem pałeczki na bok i zamknąłem oczy... Chciałem żeby tak chwila się nie kończyła... Lecz oczywiście kochany Jaemin musiał to spieprzyć...- Cieszysz się że jutro spotykasz się z Chenle? - spytał się chłopak.
Że co kurwa
To jest już jutro?!
- Jisung? Ziemia do Jisung'a! Żyjesz?
- Emm... Tak. Po prostu zamyśliłem się.
- No to cieszysz się czy nie?
- Cieszę się... Tylko trochę się boję...
- Czego ty się niby boisz?
- Że nie będzie chciał się ze mną przyjażnić... Przecież kto by chciał się przyjaźnić z takim brzydalem jak ja... Ehhh...
- Wiesz że opowiadasz bzdury?
- Właśnie że nie... - powiedziałem i skierowałem się do pokoju Jaemin'a. Usłyszałem jeszcze że chłopak zaczął mnie wołać... Ale ja miałem to w dupie... Wziąłem swoją kosmetyczkę i pobiegłem do łazienki. Oczywiście zakluczyłem się... Usiadłem na zimnych kafelkach i wyciągnąłem z kosmetyczki kawałek metalu...
Poczułem że po moich bladych policzkach zaczynają spadać nie kontrolowane łzy...
Podwinąłem rękaw swojej bluzy i przyłożyłem żyletkę do swojej ręki...Przecież jak to zrobię Jaemin mnie zamorduję... Ale przynajmniej na chwilę zapomnę o swoich problemach, wadach i życiu...
Zrobiłem kilka cięć i odrazu przyłożyłem chusteczkę... Schowałem kawałek metalu do kosmetyczki i wstałem z zimnej podłogi...
Odkluczyłem drzwi i wyszedłem... Przynajmniej chciałem wyjść ale zauważyłem że ktoś siedzi na łóżku...A/N: Brak weny~~
CZYTASZ
𝐛𝐞𝐥𝐢𝐞𝐯𝐞 𝐦𝐞
FanfictionNie wiem czy to jest ta osoba z którą chce spędzić moje całe życie... Ale wiem że kocham tego chłopaka o delfinim śmiechu... Cały swoim sercem... I nie przestanę go nigdy kochać... W końcu miałem taką nadzieję... ஐParing: Chensung ( ChenlexJi...