Oni
W rutynie pochłonięci,
jak deszcz przez ziemię zesłany.
Dzień im dzień goni,
by noc spokojna nadejść mogła.Utęsknieni za świtu,
choć bez przerwy przy boku.
Marzą o sobie głupcy,
mając siebie na własność.Chwilami cisza zapada,
gdy oliwę z ogniem zmieszają.
Potem znów śmiech,
podłość zgotowaną zagłusza.Budują coś zachłannie,
co ponad szczyty chcą wznosić.
Tłumaczą, że miłość,
o zrozumienie nie prosząc nikogo.Czas szybciej odpływa,
a ci szydzą - ich nie zabierze.
Co dzień tacy sami,
acz na gnuśność miejsca zabrakło.Monotonność pozorna,
bo dusze szczęśliwe bez granic.
Jedno się zmienia,
dając im siłę z dnia na dzień. -Dziś potarfią kochać bardziej niż wczoraj.
CZYTASZ
Kalka uczuć własnych
PoetryWłasny tomik wierszy pisany sercem. Zaparz herbatę, usiądź przy oknie i rozgość się wśród moich słów i uczuć. Zapraszam do czytania i dyskusji. Miłego dnia. ❤