Rozmowa z Księżycem
Srebrzyste mi światło posyłasz,
znak - jesteś, nie dla mnie.
Pojawiasz się, by zniknąć,
znikasz, by się pojawić.
Praca twa żmudna.Znów Cię witam, Mój Drogi,
ta sama godzina co dobę temu.
Pora byś paplaninę mą znosił,
choć jak zawsze uszy zatykasz.
Dziś jej sens utopię.Papużkę seledynową miałam,
dzień w dzień się z nią śmiałam.
Budzę się pewnego ranka,
otwarta była klatka -
odleciała.Rybka moja chyba gra tchórza,
nigdy się głębiej nie zanurza.
Może się w końcu odważy ,
wywoła uśmiech na twarzy-
poczekam.Pies już nie leży obok wiernie,
tańczy z radością w swym pięknie.
I do zachodu słońca gdzieś biega,
opada na moment ma powieka -
zapomniał.Wokół mnie wciąż pełno wszystkiego,
Tyś w centrum gwiazd, Księżycu.
Melodię tę samą nam wilk nuci,
dzielę z Tobą rutynę smutną.Jesteśmy otoczeni,
jesteśmy samotni._____________________________
Co u Was kochani? Ja aktualnie choruję, więc może uda mi się coś jeszcze napisać w tym "wolnym'' czasie. 💕
CZYTASZ
Kalka uczuć własnych
PoezjaWłasny tomik wierszy pisany sercem. Zaparz herbatę, usiądź przy oknie i rozgość się wśród moich słów i uczuć. Zapraszam do czytania i dyskusji. Miłego dnia. ❤