Rano obudziło mnie głośne stukanie do drzwi. Wstałam powoli z łóżka kierując się do wejścia.
- Kto tam? Zapytałam ale nikt nie odpowiedział – Kto tam?! – ponowiłam pytanie. Na marne.
Po chichu przekręciłam klucz w zamku. Powoli otwarłam drzwi za którymi znalazłam nieprzytomną Carlę. Natychmiast zabrał ją do środka. Włączyłam swój telefon przeglądając komórkę dziewczyny.
W jednym momencie doszły wszystkie SMSy od Carly. Każda kolejna wiadomość była bardziej niepokojąca. Prosiła, abym wróciła na imprezę, żebym po nią przyjechała, że źle się czuje. Przez myśli przeszedł mi najgorszy scenariusz.
Przeglądając galerię zdjęć czerwonowłosej natknęłam się na jedną fotkę z imprezy na którym Carla całowała się z jakimś nie znajomym mi kolesiem. Wysłałam je do siebie. Carla chyba się budzi.
5 godzin później
Po zajęciach wróciłam do pokoju z opakowaniem leków przeciwbólowych oraz trzema kartonami owocowych soków.
- Zobacz co ci przyniosłam! – powiedziałam radośnie wchodząc do pokoju.
- Proszę, ciszej.. – wyjąkała Carla.
Położyłam na stoliczku obok dziewczyny leki i szklankę soku. Czerwonowłosa zrozumiała niemy przekaz i zażyła leki po czym zasnęła. Ja natomiast zabrałam się za uporządkowanie notatek. Jednak studia do czegoś zobowiązują.
Po kilku godzinach poczułam wibracje mojego telefonu. Odebrałam.
- Halo?
- Cześć Lucy! Wiesz, głupio wczoraj wyszło. Może poszlibyśmy na kawę? Znam nie daleko dość przyjemną i tanią restaurację. – zaniemówiłam na słowa Marcusa. Czy on właśnie zaprasza mnie na randkę? Nie, to nie możliwe. On i randka? I to ze mną? Chyba się przesłyszałam. – Halo?
- Yhm.. znaczy.. ja.. Carla jest chora.. musze się nią zająć.. ale.. – starałam się coś wymyśleć
- Em.. Jak nie chcesz iść to powiedz. Zrozumiem to. – posmutniał.
- Przepraszam. Nie chciałam cię urazić. Znaczy, z miłą chęcią pójdę.
-Naprawdę? Dziękuję! Przyjadę po ciebie o 18. Do zobaczenia!
Co ja zrobiłam właśnie? Czy ja się umówiłam z Marcusem? Te studia źle na mnie wpływają. Chyba zbyt dużo informacji przyswoiłam dzisiaj.
Przygotowania do randki czas zacząć. Wzięłam długi odprężający prysznic. Postanowiłam ubrać granatową rozkloszowaną sukienkę i czarne szpilki. Nałożyłam lekki makijaż. Włosy spięłam w luźny kok i wyciągnęłam kilka kosmyków przy twarzy. Spojrzałam na zegarek 17:40. Mam jeszcze trochę czasu.
- Gdzie się tak wystroiłaś? – zapytała moja współlokatorka.
- Idę na... - zawahałam się. – na kawę.
- Na kawę tak? – zapytała okrążając i obserwując mnie uważnie – Tak to się teraz nazywa.
- Co? – zapytałam zdziwiona.
- Z kim idziesz na randkę?
- Na jaka randkę? idę na kawę.
Dziewczyna pokręciła nosem. Odpuściła. Szybko poszło. Ponownie zerknęłam na zegarek. Za 5 min przyjedzie Marcus. Ruszyłam w stronę wyjścia z budynku. Poczułam lekki stres i niepokój.
Zza zakrętu wyjechało czarne BMW. Samochód zatrzymał się tuż przede mną i wysiadł z niego mężczyzna w ciemno niebieskiej marynarce, czarnych spodniach i granatowej koszuli. Czyżby Marcus był jasnowidzem?
- Cześć! – powiedziałam pierwsza.
Chłopak spojrzał na mnie. Przez chwilkę panowała cisza. Nagle brunet odezwał się:
- Cz..cześć. – zająkał się – Ale ty jesteś piękna.
Na te słowa lekko się zaczerwieniłam. Chłopak otwarł drzwi pasażera i ruchem dłoni kazał mi wejść do środka. Grzecznie go posłuchałam.
25 min później dojechaliśmy pod małą restaurację na obrzeżach miasta. Niebieskooki wyszedł z auta i pomógł mi wysiąść. Jaki się z niego gentelman zrobił. Okazało się, że chłopak zarezerwował nam stolik. Zajęliśmy miejsce i oboje zamówiliśmy sałatkę z uwagi, iż dzisiaj piątek.
- Szkoda, że nie mają innych dań bez mięsa.
- No cóż. Nie każdy pości w piątki. Ale za to mają pyszne desery. – wytłumaczył.
Ciekawe ile już dziewczyn tutaj przyprowadził, skoro wie jak pyszne są tutaj desery. Markus wygląda na podrywacza. Hm.. Zaczynam się zastanawiać czy powinnam tutaj być. A jeżeli on chce tylko przeruchać? A może on nie jest taki? A może...
- Lucy? – wyrywa mnie z zamyślenia głos bruneta.
- Tak? – odpowiadam lekko zdezorientowana.
- O czym tak myślisz?
- Yhm.. Ja.. O niczym konkretnym. Zapatrzyłam się. – głupio się tłumaczę.
- Zapatrzyłaś? Na co? Chyba nie na mnie? – mówił z lekkim uśmiechem. Takim słodkim seksownym uśmiechem!
Przez następnie kilkadziesiąt minut rozmawialiśmy o wszystkim. Marcus jest naprawdę zabawny. Bardzo miło spędziliśmy ten wieczór. Po zjedzeniu chłopak nalegał, że za wszystko zapłaci. Nie lubię jak ktoś to robi ale on się uparł. Potem odwiózł mnie do akademika.
Zatrzymaliśmy się pod budynkiem. Chłopak wysiadł z wozu i otwarł mi drzwi. Podziękowałam lekkim skinieniem głowy.
- Dziękuję za dzisiaj.
- To ja dziękuję. Naprawdę jestem ci bardzo wdzięczny, że ze mną poszłaś.
- Było bardzo miło. Może kiedyś to powtórzymy? – zaproponowałam.
- Z chęcią! – odpowiedział lekko się rumieniąc.
Podeszłam do chłopaka i pocałowałam go w policzek. Delikatnie się uśmiechnęłam pokazując białe zęby. Brunet odwzajemnił uśmiech.
Ruszyłam w stronę pokoju. Towarzyszył mi dźwięk stukania moich butów. Podchodząc do drzwi, które same się otwarły wystraszyła mnie krzycząca Carla. Dziewczyna usłyszała jak idę. Od razu zasypała mnie pytaniami. Opowiedziałam jej wszystko po kolei.
- Idziemy na imprezę? – wtrąciła czerwonowłosa.
- W sumie to czemu nie.
- Łał.. Co ta randka z tobą zrobiła!! – wstała uradowana i zaczęła się ubierać.
45 min później
Pod twierdzą nieczystości kręci się bardzo dużo pijanych już osób. Razem z dziewczyną odważnie wchodzimy do środka. Imprezowicze chyba mają jakąś okazję skoro jest aż tak gruby melanż. Wszędzie walają się puste butelki po wódce. Muzyka gra bardzo głośno. Nie słyszę nawet swoich myśli.
Po pewnym czasie odnajduję w tłumie Megan. Dziewczyna tańczy z jakimś typem. Nie dziwi mnie to. Chwilę obserwuję blondynkę. Nagle z zamyślenia wyrywa mnie czyjaś ręka na moim biodrze.
- Cześć.
Spoglądam na chłopaka ze zdziwieniem. Muszę śmiesznie wyglądać. Po chwili zdejmuję jego rękę z mojego biodra. Chłopak marszczy brwi.
- Chciałem po dobroci. No ale jak wolisz.
Chwycił mocno mnie za ramię i przyciągnął do siebie. Podniósł mnie i ruszył w stronę schodów. Zaczęłam krzyczeć ale muzyka mnie zagłuszyła. Szatyn wniósł mnie do jakiegoś pokoju na piętrze. Rzucił mną jak workiem kartofli w stronę łóżka. Całe szczęście trafił.
***
No i kolejny rozdział!
Mam nadzieję, że się wam spodoba 😊
Już niedługo kolejny wpadnie!
CZYTASZ
Twierdza Nieczystości
Teen FictionStudentka Lucy odkrywa nowy świat. Niedawno zamieszkała w kampusie w Nowym Orleanie. Jej życie zmieni się o 180 stopni, a wszystko przez... no właśnie. O tym dowiesz się czytając tą powieść.