To jest nauczka ...

8.1K 312 19
                                    

Claudia pov.
- Teraz to ja dam ci nauczkę za wszystkie rzeczy jakie robiłaś mi w tym tygodniu. - oznajmił i zaczął iść w moją stronę.

- Sam sobie na to zapracowałeś. - zrobiłam krok w tył.

- Ta? Niby czym?- nadal zbliżał się do mnie. Znowu musiałam się cofnąć.

- Już dobrze wiesz czym.

- Tak wiem. - na jego ustach zagościł uśmiech. Pralka stanęła mi na drodze i nie miałam się już gdzie cofnąć. Padalec wykorzystał to i jednym płynnym ruchem pokonał dzielącą nas odległość. Oparł dłonie na pralce po obu bokach moich bioder. Do moich nazdrzy dotarł zapach jego perfum. Mój oddech przyspieszył. Był niebezpiecznie blisko. Zaczęliśmy mierzyć się wzrokiem. - Dlaczego musisz wszystko komplikować? - wyszeptał zbliżając swoją twarz do mojej. Chciałam już coś powiedzieć, ale chłopak wbił się w moje usta. Zesztywniałam, ale po chwili oddałam pocałunek. Nie mogłam w to uwierzyć. Po raz pierwszy się z kimś całuję. Szybko odepchnęłam od siebie te myśli i skupiam się na obecnej chwili. Brunet całował mnie delikatnie, ale z każdą chwilą pocałunek stawał się bardziej... agresywny. Wplotłam ręce w jego miękkie włosy, a jego dłonie zaczęły sunąć po moim ciele. Jednym sprawnym ruchem posadził mnie na automacie. Nie przerywając pocałunku, rozchylił moje nogi i stanął pomiędzy nimi. Odrwał się ode mnie i zszedł pocałunkami na moją szyje. Z mojego gardła wydostał się cichy jęk. Oplotłam jego biodra nogami przyciągając go bliżej siebie. Zaczął powoli przesuwać swoje ręce w górę i w dół po moich udach. Było mi tak dobrze. Nigdy nie czułam się lepiej. Gdy chłopak zaczął całować mój słaby punkt na mojej szyi, rozpłynęłam się. Kiedy przegryzł skórę w tym miejscu z mojego gardła wydostał się kolejny jęk rozkoszy. Chłopak zaczął zasysać skórę w tym miejscu. Pociągnęłam go lekko za końcówki włosów, przez co z jego gardła wydostało się ciche warknięcie. Po chwili oderwał się ode mnie i dmuchnął w obolałe miejsce.

Co? Jakie obolałe?

Otworzyłam szeroko oczy. William rozplątał moje nogi i odsunął się pod ścianę. Oszołomiona zeszłam z pralki i poprawiłam sukienkę, która podwinęła mi się do góry. Brunet uśmiechnął się do mnie.

- To jest nauczka za to, że ze mną zadarłaś. - powiedział i wyszedł z pomieszczenia zostawiając mnie samą. Oszołomiona tym co się przed chwilą stało, podeszłam do lustra. Odsunęłam włosy z twarzy, chcąc przemyć sobie twarz wodą, ale gdy zobaczyłam swoją szyje, zamarłam. Widniała na niej świeża malinka.

Nie, nie, nie!

Opuściłam włosy chcąc ją zakryć. Niestety czerwony znak był bardzo widoczny.

Jeżeli starsi to zobaczą to zaczną zadawać mi pytania. Powinnam się stąd ewakuować, ale wtedy młodzi od razu się domyślą, że coś między nami zaszło.

Rozejrzałam się za jakimiś kosmetykami, ale niczego tu kompletnie nie było. Jedyną osobą, do której mogłam się zwrócić z prośbą o pomoc była ta dziewczyna, Eva. Szybko ułożyłam wszystkie włosy na lewe ramię. Przed wyjściem sprawdzałam jeszcze czy niczego nie widać, a następnie wyszłam z łazienki. Skierowałam się do pokoju, w którym wszyscy siedzieli. Wsunęłam głowę przez drzwi.
Eva i Kris o czym rozmawiali, a Padalec pisał coś na telefonie.

- Eva. Mogłabyś mi w czymś pomóc? - zapytałam zaciskając ręke na klamce od drzwi. Dziewczyna przerwała rozmowę z moim bratem i podeszła do mnie. Kątem oka zobaczyłam, że Padalec się uśmiecha. Wyszłyśmy na korytarz.

- O co chodzi? - zamknęła za sobą drzwi.

- Masz puder albo podkład? - zapytałam mając nadzieję, że będzie miała chociaż jedną z tych rzeczy.

- Mam podkład, ale po co ci on? - zmarszczyła brwi.

- Tylko nic nie mów. - oznajmiłam i odsłoniłam czerwony  ślad. Dziewczyna szeroko otworzyła oczy.

- Czy to jego sprawka? - wskazała na drzwi. Pokiwałam głową zakrywając ślad. - Mam torebkę na dole, więc teraz po nią pójdę, ale jak wrócę to mi wszystko opowiesz. - powiedziała i zeszła na dół. Po minucie była z powrotem. Weszłyśmy do łazienki. Dziewczyna zaczęła maskować ślad, który zostawił po sobie William, a ja powiedziałam jej wszystko. Od pierwszego spotkania w szkole do tego, które miało miejsce jakieś 10 minut temu. Kiedy skończyłam dziewczyna była oburzona. - Jak on mógł cię tak potraktować? Już ja sobie z nim porozmawiam. - ruszyła w stronę drzwi.

- Nie rób tego. Sama to załatwię. - poinformowałam ją.

- Jesteś tego pewna? Mogę ci pomóc. - zaoferowała.

- Dzięki, ale muszę sama się z nim rozprawić. - oznajmiłam.

- Też go w jakiś sposób ukarz.- powiedziała. Pokiwałam głową.

Przez resztę wieczoru nie odzywałam się do nikogo. Chyba, że mnie ktoś  o coś spytał to uprzejmie odpowiadałam. Przez cały czas siedziałam jak na szpilkach i pilnowałam, żeby moje włosy były tylko po jednej stronie moich ramion. Padalec za to przeciwnie. Był wyjątkowo w dobrym humorze. Gdy znaleźliśmy się ze starszymi na dole jak gdyby nigdy nic rozmawiał sobie ze wszystkimi. Około 22 wyjechaliśmy od nich. Widziałam, że Evie i Krisowi trudno było się rozstać,ale cóż. Przez całą drogę do domu rodzice rozmawiali o tym jaki to William jest miły i mądry. O Evie też coś wspomnieli. W domu szybko poszłam pod prysznic, żeby zetrzeć z siebie niewidzialne ślady pocałunków Williama. Spojrzałam w lustrze na malinke. Będę jutro musiała uważać i zrobić sobie mocny makijaż, żeby zatuszować to, bo jutro mam wf. Poszłam się położyć do łóżka. Kiedy tak leżałam zrozumiałam jedną rzecz. Myślałam, że mój pierwszy pocałunek będzie magiczny. Niestety myliłam się.

Cześć Kotku 1 [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz