Umówimy się jeszcze.

8.1K 301 17
                                    

Claudia pov.

- Nie chcę.-nadal mnie nie słuchał.- Proszę, puść mnie.- poczułam, że po moich policzkach zaczynają płynąć łzy.- Proszę. - powtórzyłam. Nie słuchał. Łzy zaczynały płynąć szybciej. - Proszę, puść mnie.- błagałam. Jego ręka zjechała na moje udo. Zaczął podciągać moją sukienkę do góry. - Mike nie!- wyszlochałam. Dlaczego on to robi?- Przestań!- krzyknęłam. Jego ręka mocniej zacisnęła się na moich nadgarstkach.

- Przestań. I tak cię nikt nie słyszy.- powiedział. Zaczęłam szlochać. 

- Nieeee!

- Nieeee!- obudziłam się z krzykiem. Usiadłam gwałtownie na łóżku. Musiałam płakać, bo na poduszce była plama od łez. Do pokoju wbiegł brunet. Spojrzałam na niego zszokowana. Czyli to był tylko sen. Podkuliłam nogi i schowałam w nich głowę. To tylko sen. Tylko sen. Powtarzałam jak mantrę. Do moich myśli znowu wdarł się obraz z wczorajszego wieczoru. Rozkleiłam się.  Dlaczego? Dlaczego to przytrafiło się mnie? Poczułam, że łóżko obok mnie się ugina. 

- Hey. To tylko zły sen.- próbował uspokoić mnie. Podniosłam głowę do góry. Patrzył na mnie z troską. Skopałam z siebie kołdrę i przywarłam do niego. To był impuls. Objął mnie ramionami i zaczął kołysać się ze mną. - To tylko sen.- mówił raz za razem. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale w końcu się uspokoiłam. Odsunęłam się do niego. Zobaczyłam, że zostały mu na koszulce ślady po moich łzach. Dotknęłam tego miejsca. Było na wysokości jego klatki. Brunet obserwował każdy mój ruch. 

- Przepraszam.- wychrypiałam. Przechylił głowę na bok.

- Przestań. Nie masz za co.- powiedział łagodnie.

- Obudziłam cię.- oznajmiłam.

- Nie spałem.- powiadomił mnie. Otarłam ręką mokre policzki.- Chcesz o tym porozmawiać?- zapytał. Wiedziałam, że chodzi mu o sen.

- Nie.- odparłam. Nie chciałam żeby wiedział, że mi się to śniło. Chciałam tylko o tym zapomnieć. Pokiwał głową i wstał. Chciał pewnie iść do swojego pokoju, ale uniemożliwiłam mu to chwytając go za rękę. Chciałam żeby ktoś był obok mnie.- Mógłbyś ze mną zostać?- zapytałam. Spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Puściłam jego rękę. Nie wiem co sobie myślałam mówiąc to. Przecież my się nawet nie lubimy.- Zapomnij.- weszłam z powrotem pod kołdrę. Otrząsnął się. 

- Zostanę.

Spojrzałam na niego. Mówił poważnie. Przesunęłam się na łóżku robiąc mu miejsce. Niepewnie położył się na łóżku. Nawet nie przykrył się kołdrą, więc ja to zrobiłam. Chwyciłam za brzeg pościeli i przykryłam go. Następnie odwróciłam się do niego plecami i położyłam głowę na poduszce. Było mu chyba nie wygodnie, bo po mniej niż 5 minutach materac się ugiął, a on zaczął się wiercić. Kiedy ułożył się już wygodnie odwróciłam głowę do tyłu. Napotkałam jego spojrzenie. Odwróciłam głowę i zamknęłam oczy. Zasnęłam wsłuchując się w jego oddech.

Obudziłam się. Zobaczyłam czyjąś rękę na mojej talii. Przypomniała mi się moja rozmowa z Williamem.  Odwróciłam głowę do tyłu. Chłopak przez cały czas spał. Delikatnie żeby go nie obudzić, ściągnęłam z siebie  jego rękę. Zmarszczył brwi ale się nie obudził. Usiadłam na krawędzi łóżka. Przeczesałam ręką włosy i spojrzałam z powrotem na chłopaka. Spał. Wstałam i poszłam do łazienki. Kiedy z niej wyszłam poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia, bo byłam strasznie głodna. Zaczęłam zastanawiać się jak William zdołał objąć mnie ramieniem, bo nawet najcichszy hałas potrafi mnie obudzić. Kończyłam właśnie przygotowywać kanapki kiedy do kuchni wszedł brunet. 

- Cześć.- przywitał się ze mną i podszedł do ekspresu. Zrobił sobie kawę i oparł się o blat.- Chcesz?

- Nie lubię kawy.- powiedziałam. Wyciągnęłam talerz z kanapkami w jego stronę.- Chcesz?

Cześć Kotku 1 [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz