ROZDZIAŁ 10

262 24 6
                                    

Tamtego dnia przytulałam cię po raz ostatni, po części z mojego wyboru, bo byłam po prostu za słaba. Po tym, czego się dowiedziałam nie byłam w stanie dalej z tobą być. Spotkałyśmy się na przystanku, tak jak pierwszego dnia. To miejsce przesiąknęło sentymentem, który osiadł gdzieś na dnie mojego serca i nic nie było w stanie go ruszyć. Stałaś na przeciwko mnie, twe włosy rozwiewał wiatr, a ja patrzyłam na ciebie bez jakichkolwiek emocji, chociaż w środku żal tak strasznie mnie niszczył.
  - Już wiesz? - zapytałaś, a ja miałam ochotę wykrzyczeć, że jak mogłabym nie wiedzieć, wypomnieć ci wszystko, co dla ciebie zrobiłam, a potem pocałować i powiedzieć, że wybaczam. Tak po prostu. Możemy zacząć wszystko od nowa, kochanie. - Przepraszam. Po prostu sama widzisz jak między nami było...
  - Myślałam, że między nami było dobrze. Naprawdę się starałam. Kurwa, wszystko bym dla ciebie zrobiła. - tylko tyle zdołałam powiedzieć, bo sekundę później mój głos zaczął się łamać a tęczówki zostały osłonięte szklaną szybą łez. Chciałaś mnie przytulić, ale ja cię odepchnęłam, bo to nie miało najmniejszego sensu. Jak mogłaś dalej robić mi nadzieję? Pewnie gdzieś niedaleko czekała twoja nowa dziewczyna, nieświadoma tego, że właśnie łamiesz komuś serce. Odważyłam się spojrzeć w twoje oczy, choć moje serce łamało się na miliard małych kawałków, ręce zaczęły się trząść, a usta już nie potrafiły uśmiechać się w twoją stronę tak, jak kiedyś zwykły to robić. Zniszczyłaś wszystko, co budowałam przez ten cały czas, gdy byłyśmy razem. Zdrada jest niewybaczalna. Ale ty nawet nie prosiłaś o wybaczenie. Porzuciłaś mnie. Już nie byłam ci potrzebna. Te myśli sprawiły, że miałam ochotę zamknąć oczy i umrzeć, być gdzieś po drugiej stronie, gdzie wszystko jest łatwiejsze.
  - Przepraszam...
  - Zamknij się, kurwa, błagam, zamknij się... - nie kontrolowałam tego co mówię, słowa wypływały ze mnie jak trucizna, której musiałam się pozbyć, ale to nic nie dawało, bo z każdą chwilą było jej we mnie coraz więcej. Rosnąca nienawiść rozrywała moje serce na małe części i w tym momencie miałam ochotę już tylko płakać, z żalu, z rozpaczy i z tego, że znowu dałam się nabrać.
  - Naprawdę cię kochałam, myślałam, że nam się ułoży...
  - Ale poznałaś jakąś kurwę, tak, wiem - przerwałam ci, bo nie chciałam już słuchać tych głupich tłumaczeń. Poprawiłaś swoje włosy z udawaną nonszalancją. Dostrzegłam błysk dumy w twoich oczach. Czyżbym cię uraziła? Zaśmiałam się. Byłam sfrustrowana. Zaczęłam śmiać się coraz głośniej, a ty patrzyłaś na mnie; patrzyłaś na to, jak żałośnie wyglądam, stojąc na środku chodnika z rozmazanym makijażem i podkrążonymi oczami. Śmiałam się tak głośno, że przez chwilę wydawało mi się jakby niebo się rozstąpiło, urażone moją irytacją, a ty odwróciłaś się na pięcie i tak po prostu odeszłaś, zostawiając mnie samą z moimi demonami.
  - Nie idź... Nie zostawiaj mnie... - bezsilność paraliżowała moje ciało, odbierała oddech i zatrzymywała serce. - Wróć... - szepnęłam, ale ty z każdą sekundą byłaś coraz dalej. Nie mogłam cię zatrzymać, nie mogłam cię pocałować, nie mogłam już nawet spojrzeć ci w oczy. Byłaś dla mnie obca. Trudno było uwierzyć w to, że tak piękne historie miłosne tak szybko się kończą. Twoje słowa nie mogły być kłamstwem. Kochałaś mnie. Ja też cię kochałam, lecz czas jest siłą silniejszą od miłości. Pokonał nas, a przecież miałyśmy być niezniszczalne.

Stałam na przystanku, na którym wszystko się zaczęło i wszystko miało się skończyć. Dookoła było pełno ulotek z napisem "pokochaj życie". Nie rozumiałam tego. Nie rozumiałam, jak można kochać coś, co jest powodem twojego smutku. I wtedy cię poznałam. Pojawiłaś się nagle, bez żadnej zapowiedzi. Byłaś moją ulotką z napisem "pokochaj życie".

***
To już ostatni rozdział tego opowiadania. Nie wiem, czy komukolwiek się spodobało, ale mam ogromną nadzieję że tak.
To opowiadanie w pewnym stopniu jest odzwierciedleniem moich uczuć, może dlatego fabuła jest dość prosta, a rozdziały krótkie.
Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali do końca i którym się spodobało ;)
Zapraszam do przeczytania moim innych opowiadań!

Pokochaj Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz