8.Wioska

10 2 0
                                    

Henry:

Zaczyna się ściemniać. Sam nadal jest w kiepskim stanie psychicznym ,nie tylko ona. Ja też to przeżywam, boję się ich. Rozmawiałem z Nickiem ,zabierze nas do swojej wioski. Zadzwoni stamtąd po pomoc dla nas ,ale ja nie chcę. Wieże tak samo jak Sami ,że oni żyją. Patrzyłem na Sam siedzi na ziemi. Podszedłem do niej:

-Dasz radę iść?-zapytałem się niepewnie.

Ona tylko na mnie popatrzyła i wzruszyła ramionami. Wiem ,że jest na mnie wściekła. Też bym był ,jestem sam na siebie zły. Mogłem pobiec do nich pomóc im ,a ja co patrzyłem się jak na jakiś teatrzyk. Zachowałem się jak tchórz. W końcu wyszliśmy chciałem pomóc iść Sam ,ale ta mnie odepchnęła i ruszyła w przodzie. Chciałem iść za nią ,ale Nick mnie złapał za ramię:

-Zostaw ją musi to zrozumieć-powiedział spokojnie

-Dziękuje. Ty nas prawie nie znasz ,a pomagasz nam.

-Bo wiem ,że nie jesteście niczego winni.

Droga strasznie nam się dłużyła. Byliśmy chyba w połowie jak z daleka coś dostrzegłem. Była to jakaś postać która bardzo szybko biegła. Z każdą sekundą byłą coraz bliżej. Zobaczyłem ,że jedzie na koniu? Może to ktoś z tej jego wioski. Po kilku minutach była przy nas Indianka. Była to piękna dziewczyna ,miła na oko z 20 lat. Długie,czarne włosy ,ciemne oczy. Mimo że było ciepła miał na sobie futro z jakiegoś zwierzaka. W jej włosach znajdowały się kilka piórek. Zsiadła z białego konia który nerwowa przebierał nogami.

 Zsiadła z białego konia który nerwowa przebierał nogami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podeszła do Indianina i go przytuliła. 

-Dobrze ciebie widzieć.Dostałam twoją wiadomość od Feniksa.

Wskazała na sokoła który latał nad nami. Popatrzyła się na nas.

-To o nich mówiłeś-powiedziała odwracając się do niego

-Tak potrzebują naszej pomocy.

-Co! Kolejni czy oni są tak głupi ,że nie rozumieją ostrzeżeń-krzyknęła zdenerwowana

-Wiem co robię nie pouczaj mnie-odrzekł z sarkazmem.

-Wiesz co biali ludzie zrobili naszym ludziom.

-Tak wiem ale czasy się zmieniają zrozum to.

Zezłoszczona spojrzała na nas. Obserwowała nas pilnie wzrokiem. Po chwili pokiwała głową i wskoczyła na konia. Dopiero teraz zobaczyłem ,że koło niego stoi drugi biły koń. 

-Umieją chociaż jeździć na koniach?

Nick jakby znał odpowiedzi i pokiwał głową na "nie". Ona znowu na nas patrzyła po czym ,wyciągnęła rękę w stronę Sam. Moja przyjaciółka bez zastanowienia złapał ją. Indianka wciągnęła ją na górę. Starzec wskazał ruchem głowy ,żebym wsiadł z nim na drugiego. I tak też zrobiłem ,co dziwne kazał mi być z przodu.

Tajemnica lasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz