- Myślę że w końcu to ogarnąłem... - Louis zaczyna mówić, opadając na kanapę, upewniając się, że ma dwa ciała pomiędzy nim a Harrym. Harry, Niall i Zayn patrzą na niego wyczekująco, czekając, aż skończy swoje spostrzeżenie. - Liam jest potajemnie masowym mordercą; W sensie, kto potrzebuje piętnastu par gumowych rękawic.To nie jest normalne zachowanie. - Louis kończy i chwyta butelkę wody spod stołu i zaczyna pić. On tylko ma nadzieje, że Harry niczego tam nie dodał. Nie da głowy za kędzierzawą Alfę.
- Chcę powiedzieć, że brzmisz śmiesznie, ale muszę się z tym zgodzić. Przyłapałem go na wybielaniu dywanu w swoim pokoju... to nie jest normalne zachowanie. - dodaje Zayn i Harry wygląda na nieco przejętego po czym wstaje i układa się na kolanach Louisa. Louis jęczy przez ciężar i skomle w plecy Harry'ego. Nienawidzi tego, że jego ciało kocha być blisko Alfy, jak jego ciało zdradza go przez bycie tak cholernie odpowiadającym, mimo protestów jego umysłu
- Czy ty masz syndrom dużego psa*? Zapomniałeś, że jesteś ogromnym człowiekiem i w związku z tym nie możesz wciskać mi się na kolana? - Louis postanawia zapytać zamiast sunięcia nosem po zagłębieniu w szyi Harry'ego.
- Chcę tylko obronić cię przed Liamem... on nie może cię zamordować, kiedy jestem na twoich kolanach – Harry próbuje bronić swoich działań i mała kapryśna mina formuje się na jego twarzy. Louis jęczy przez to jak obrzydliwie urocze to jest.
- Jestem pewny, że jeśli jest przeszkolonym mordercą mógłby łatwo zabić ciebie Harry, aby dostać się do Louisa.
Harry warczy na słowa Nialla i umieszcza ramie wokół pasa Louisa. Louis przekręca się więc ramie zsuwa się z niego.
- Więc teraz Liam jest wyszkolonym zabójcą? Mogę przymknąć na to oko, a w sumie, to mogę to narysować – Zayn urywa i chwyta swój notes z podłogi i zaczyna rysować, wchodząc w jakiegoś rodzaju trans.
- Oooh morderca, lubię to. On prawdopodobnie pracuje dla rządu i został wysłany jako jakiś szpieg! - Niall wykrzykuje z podnieceniem i Louis fuka na to.
- Niby dlaczego rząd miałby marnować doskonale dobrych szpiegów na nas huh? - Louis pyta z uniesioną brwią.
- Prawdopodobnie próbuje się dowiedzieć czy H działa w kole prostytucji** z tymi wszystkimi ludźmi wchodzącymi i wychodzącymi z jego pokoju – Uśmiech przecina twarz Louisa, gdy śmieje się w plecy Harry'ego słysząc wyjaśnienie Nialla. Dąs Harry'ego wraca i pomiędzy jego brwiami pojawiają się zmarszczki.
- Heeej... nie jestem w kole prostytucji i poza tym jestem Alfą. Powinieneś być dla mnie miły i jakby bać się mnie czy coś. A nie być chamskim. - Harry broni się i Louis opera się pragnieniu obronienia Alfy na swoich kolanach.- Przykro mi to mówić kolego, ale jesteś prawie tak straszny jak ko– i właśnie w ten sposób oczy Nialla się zamknęły, jego broda opadła na pierś i chrapanie słychać w całym salonie. Louis przewraca oczami w plecy Harry'ego i wzdycha
- Kotek... Jestem pewien, że chciał powiedzieć kotek.
Harry prycha i odwraca głowę przez ramię aby skubnąć obojczyk Louisa.
Louis musi odepchnąć Harry'ego i trzymać go z dala, by powstrzymać czułość rosnącą na jego twarzy.
- Yup, zdecydowanie chciał powiedzieć kotek – mówi Louis głównie do siebie jak schodzi z kanapy i kieruje się na górę, aby móc przygotować się na dzień; odruchowo zauważając oczy Harry'ego obserwujące każdy jego ruch.
X
Louis był w mieszkaniu od tygodnia, pełne siedem dni i jakoś wydaje się jakby minęło całe życie. Zaczyna pracę w poniedziałek i jest zarówno podekscytowany jak i jest mu nie dobrze przez to. Nigdy nie miał pracować, Brad i on uzgodnili że podczas jak Brad pracuje jako policjant, on zostanie w domu i wychowa dzieci które mieli zamiar mieć.
CZYTASZ
THE FLATMATES | LARRY | OPOWIADANIE | TŁUMACZENIE
FanfictionHarry jest bezczelną alfą, która przysięga nigdy się nie ustatkować. Louis jest samotną omegą, której alfa zmarł tuż przed tym jak mogli oficjalnie się związać. Zayn jest artystyczną alfą, która nie rozumie prywatności oraz przestrzeni osobistej. Li...