Rozdział 9 | Piekarnia

2.1K 114 19
                                    

Zayn jest potajemnie magikiem, to jedyne co ma sens, ponieważ Louis zainstalował barykadę do swoich drzwi sypialnianych, a jednak Zaynowi udało się złamać blokadę i teraz wgapia się na Louisa starającego się wyczyścić swój kolczyk w pępku po tym, jak Harry zdecydował się spuścić na niego. Louis nawet nie zobaczył ani nie usłyszał, Zayna wchodzącego do pokoju, w jednej chwili Louis spojrzał w dół i w następnej ... bam Zayn jest w środku.

- Poważnie, co do cholery? - spytał Louis w niedowierzaniu, głównie do siebie; Zayn siada na łóżko jakby nigdy nic, jakby Louis nie był goły ani nie miał spermy Harry'ego na swoim brzuchu.

- Więc, Louis, zastanawiałem się, czy może nie powinienem zmienić koloru mojego pokoju, ponieważ szary już na mnie tak nie działa – wyjaśnia Zayn i Louis mruga dwa razy w odpowiedzi. - Umm, więc co myślisz? - kontynuuje Zayn i Louis znowu mruga, mając nadzieję, że to może jakiś dziwny sen od zjedzenia za dużo budyniu na noc. Jednak Zayn wciąż siedzi na łóżku Louisa, po złamaniu zamka w jego pokoju, czekając aż Louis odpowie na jego pytanie o zmianie koloru pokoju. Co się kurwa dzieje.

- Zayn, ja po prostu... co? - pyta Louis rozdrażnionym tonem i Zayn wzdycha przed oparciem się na dłoniach.

- Jakby, szary był w porządku, jak się na początku wprowadziłem, ponieważ byłem w kapryśnej fazie artysty, ale teraz myślę, że jestem w torturowej fazie artysty i może chcę jakiś ładny czarny lub ciemno czerwony z jakimiś ładnymi akcentami i obrazami do powieszenia. Co myślisz? - Zayn jest bardzo poważny i Louis decyduje się przestać wycierać swój brzuch i rozejrzeć się po pokoju w nadziei by znaleźć kamerę, czy coś.

- Zayn, ja poważnie nie wiem, o co ci chodzi – próbuje znowu Louis, ale to jest tak jakby Zayn był w innym magicznym świecie i nie słyszał nic zdalnie racjonalnego.

- Tak, myślę, że wezmę ciemny czerwony i trochę ładnych czarnych i srebrnych akcentów do tego... dzięki Lou – stwierdza Zayn z krótkim skinieniem głowy i po prostu tak jakby znika, Louis mruga na jego wycofującą się formę.

Nie ruszył się z miejsca, dopóki Harry nie wrócił do pokoju i nie przyciągnął Louisa, by usiadł okrakiem na jego kolanach na łóżku. Duże ramiona owinęły się wokół jego tułowia i Harry przychylił głowę na bok, wskazując w stronę drzwi.

- O co z tym wszystkim chodziło? - pyta i Louis ciągnie za swoje włosy krzycząc:

- NIE MAM KURWA POJĘCIA! – i mimo że on i Harry dzielą śmiech, wciąż nie wie, co się do cholery stało.

X

Louis ma wolny dzień od pracy i decyduje się zaskoczyć Harry'ego w jego piekarni, a przez zaskoczenie Harry'ego ma na myśli tak zawrócić mu w głowie, by dostać darmowe jedzenie, ponieważ jest głodny i nie ma ochoty na gotowanie. Podchodzi do nieznanej piekarni i zauważa natychmiast najdłuższą pieprzoną kolejkę w historii wypływającą na zewnątrz z drzwi piekarni i jego usta opadają.

Harry poważnie wypromował swoją piekarnię i Louis zamierza poważnie porozmawiać z krętowłosą Alfą o nieujawnieniu mu pewnych informacji takich jak posiadanie ogromnej piekarni, która jest ekstremalnie zatłoczona i sukcesywna.

I planuje porządnie opieprzyć Harry'ego za to tak szybko, jak tylko przejdzie przez te pieprzony drzwi, więc czekając decyduje, by stanąć na swoich paluszkach i się rozejrzeć, i zauważa, że w środku jest tak samo zatłoczona jak na zewnątrz.

- Często tu przychodzisz? - głos szepcze do jego ucha i Louis wystrasza się tak że aż odwraca się z wściekłymi oczami, by zobaczyć blondwłosego nieznajomego, który wyrzuca ręce w górę, śmiejąc się. - Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć – nieznajomy przyznaje i Louis marszczy nos przed prychnięciem.

THE FLATMATES | LARRY | OPOWIADANIE | TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz