Harry
Wyszedłem z domu moich rodziców trzaskając drzwiami. Nie rozumiem czemu nie mogę zaakceptować Lou. Bez problemu przyjęli to, że jestem gejem. Zawsze mnie wspierali i mówili, że nie liczy się to kogo obdaże swoją miłością, tylko to żebym był szczęśliwy. Niestety zmieniło się to rok temu gdy połączyłem się z drogą alfą. Nagle nie było ważne to że jestem szczęśliwy i Louis jest moja bratnia duszą. Liczyło się tylko dla nich to że nie będą mieli wnuków. Bo oczywiście jako członek szanowanej rodziny nie mogłem sobie pozwolić na nie posiadanie dzieci. Kocham rodziców, ale czasami nie mam już do nich siły.
Zamiast iść prostu do szkoły, postanowiłem się trochę uspokoić i udać się nad stawek w lesie. Pogrążony w myślach zderzył się jakaś omegą o błąd włosach. Ominołem chłopak, nawet na niego nie patrząc. Moja alfą zawarczała na mnie kiedy to zrobiłem, i kazała mi jej pomóc. Normalnie bym to zrobił, ale teraz byłem wściekły, a nie chciałem powiedzieć czegoś złego i obrazić omege.
Kiedy byłem w połowie drogi, zadzwonił do mnie Lou i opieprzył że nie jestem na pierwszej lekcji. Rozumiem, że Tommo się mną przejmuje i chce żebym w końcu skończył szkołę, ale czasami mógł by mi odpuścić. Chcąc, nie chcąc udałem się do szkoły. Dotarłem na miejsce kilka minut po rozpoczęciu się drugiej lekcji. Weszłem do klasy nie pukając do drzwi. Nauczyciela nie było w klasie więc przynajmniej ominie mnie kolejny opierz. Już chciałem usiąść w swojej ławce obok Zeyna, kiedy zobaczył że moje miejsce jest zajęte. Siedział tam jakiś blondyn, którego wcześniej nie widziałem. Możliwe że jest to ten nowy który miał dojść do mojej klasy. Stanołem przed blondynem i odkrząknołem.
- To moje miejsce - zabrzmiałem trochę wrednie, ale nie miało to dla mnie znaczenia dopóki nie zobaczyłem twarzy nowego chłopaka.
Na widok omegi aż mnie zamurowało. Blondynek ma śliczne niebieskie oczy tak samo hipnotyzujące jak te Louisa. Delikatne rysy twarzy dodają mu uroku. Jest naprawdę śliczny chłopcem. Kiedy spojrzałem w jego oczy, uderzyło we mnie coś co poczuje tylko przy Lousie. Nie wiem czemu ale od razu chciałem go chronić i że by zawsze był przy mnie przy Lou.
- Ja prz-przepraszam nie wiedziałem juz sie prz-przesiąde - odezwał się cichim i delikatnym głosem, nie patrząc na mnie.
- Stary daj spokój. Nini jest nowy i nie zna nikogo oprócz mnie, dla tego siedzi ze mną. Zresztą ty możesz usiądź gdzie indziej - po minie bladyna mogłem wywnioskować, że nie bardzo wiedział ci ma zrobić.
- Przepraszam, nie chciałem wyjść na ostatniego chama. Po prostu mam zły dzień. Wiem że to nie jest wytłumaczenie, ale na prawdę przepraszam. Może zaczniemy od początku. Jest Harry - uśmiechnołem się i podałem dłoń chłopakowi. On nie pewnie na mnie spojrzał.
- Niall - uścisnoł nie pewnie moją dłoń, spoglądając na mnie.
CZYTASZ
Sweet Creature | LarryxNiall
FanfictionNiall jest mała omegą, którą boi się alf. Zmuszony przez swojego ojca musi zmienić szkołę. Louis i Harry są parą alf, które są swoimi bratnimi duszami. Muszą ukrywać swój związek przez bardzo istotna rzecz. Louis jest starszy od Harrego o 10 lat i j...