Niall
Muszę przyznać, że ta przeprowadzka nie była taka zła jak myślałem na początku. Pomimo tego, że od mojej przeprowadzki do Angli minęło dopiero dwa tygodnie to już mogę powiedzieć, że znalazłem dwójkę przyjaciół.
Niestety mój ojciec stał się gorszy niż wcześniej. Wcześniej wyzywał się na mnie tylko psychicznie, ale ostania uderzył i to za taką bezsensowną rzecz jak źle posprzątany salon. Stwierdziłem że jeżeli dalej będzie się tak zachowywał to za trzy tygodnie, czyli w dniu moim osiemnastych urodzin, wyprowadzam się z domu. Wolę już mieszkać na ulicy nic z ojcem.
Stojąc na sali gimnastycznej ściskałem kurczowo rękaw bluzy staraj się zasłonić nadgarstek na którym miałem ślady wczorajszej kłótni z ojcem.
- Dobra dzieciaki gramy dzisiaj w ręczną więc dobrze rozgrzeje dłonie. Idę po piłkę a... Nick zrób rozgrzewkę.
Nauczyciel wyszedł A my zaczęliśmy biegać i wykonywać poleczenia Nicka. Chłopak był dobrze zbudowanyn alfą. Zayn ostrzegał mnie żebym się z nim nie zadawał, ale nie chciał podać powodu dlaczego mam tego nie robić.
Po krótkiej rozgrzewce podzieliliśmy się na drużyny. Oczywiście przez moja drobną budowę ciała zostałem wybrany jako ostatni. Ach, to moje szczęście. Kiedy przyszła kolej na moją drużynę nie pewnie weszłem na boisko. Na moje nieszczęście musiałem bronić. Stając na bramce popatrzyłem w stronę trybun, gdzie siedział Zayn. Chłopak pokazał mi kciuki do góry.
Początek gry nie był taki zły, ponieważ piłka nie leciała w moim kierunku ani razu. Niestety moje sczeście nie mogło trwać długo. Po chwili piłkę przejęła drużyna przeciwna. Pokonali zawodników z moja drużyna, a piłka uderzyła mnie prosto w nos. Upadłem na ziemię trzymając się za nos, który zaczął krwawić. Na sali można było usłyszeć śmiechy pozostałych uczniów. Jako pierwszy znalazł się przy mnie Zayn.
- Nini nic ci nie jest - spytał przestraszony mulat.
- Jeszce żyje więc chyba nie jest najgorzej - próbowałem za żartować ale chyba mi nie wyszło, bo miną Zi nie zmieniła się.
- Malik, weź Horana do łazienki i opatrz mu nos - nakazał trener, po czym udał się w stronę chłopaka który trafił mnie piłką.
- Dasz radę w stać - pokiwałem głową, na pytanie mulata, po czym wstałem trzymaj się za nos.
Na szczęście łazienka nie była daleko więc po chwili siedziałem na podłodze w łazience, a Zayn klęczał obok mnie trzymając chusteczki przy moim nosie.
- Jak dorwe Nicka to pożałuje, że rzucił tą piłkę tak mocno.
- Spokojnie Zee przecież nic się nie stało - zaśmiałem się na zachowanie Malika.
- Nic się nie stało?! Mógł ci przecież złamać nos!
- Ale nie złamał i to się liczy. Dobra weź już tą chusteczkę, nie leci mi już krew.
- Rany masz całą bluzę we krwi. Zedjmij ją A ja przyniosę Ci swoją.
Chciałem zaprzeczyć i nie zgodzić się na zmianę bluzy, gdyż w tedy Zayn na pewno zobaczył by moje siniaki, ale chłopak wybiegł z pomieszczenia zanim zdążyłem otworzyć buzie.
- Czmeu nie zdiołeś tej bluzy - spytał brązowooki, gdy wrócił z bluzą.
- Nie muszę jej zdejmować. Wcale nie jest aż taka brudna.
- Nie gadaj tylko zedjmuj ta bluzę, albo ci pomogę - zaśmiał się, szkoda że mi nie było do śmiechu.
Powoli i nie chętnie zdjołem bluzę licząc że jakimś cudem chłopak nie zobaczy śladów na mojej ręce.
- Niall co to jest? Kto ci to zrobił - spytał biorąc moją ręce w swoje dłonie. - Tylko nie kreć że to nic, albo że to stało się przez przypadek. Dobrze widzę że to ślady po pobiciu.
Spuściłem głowę bojąc się powiedzieć mulatowi prawdę. Nie bałem się tego że mnie wyśmieje albo rozpowie to po szkole, wiedziałem że on taki nie jest. Bałem się że ojciec dowie się, że komuś powiedziałem i w tedy będzie jeszcze gorzej. Wiedziałem że robi tak tylko dla tego że nie morze poradzić sobie z odejście syna i żony. Ja pozwalam mu na takie traktowanie bo ich śmierć jest w pewnym stopniu mija winą i sobie na to zasłużyłem.
- Niall, powiedz mi chce ci tylko pomóż.
Popatrzyłem w oczu Zayna i jakiś głos w moje głowie kazał powiem mu prawdę.
- Dobrze powiem cię, ale nie tutaj.
CZYTASZ
Sweet Creature | LarryxNiall
FanficNiall jest mała omegą, którą boi się alf. Zmuszony przez swojego ojca musi zmienić szkołę. Louis i Harry są parą alf, które są swoimi bratnimi duszami. Muszą ukrywać swój związek przez bardzo istotna rzecz. Louis jest starszy od Harrego o 10 lat i j...