NIALL
Powolnym krokiem szedłem do szkoły. Przez ojca, który mnie wczoraj szkopał, bardzo bolał mnie brzuch. Miałem kilka siniaków i zadrapań. Niby obiecałem Zayn'owi że powiem mu jeżeli ojciec mi coś zrobi, ale wiedziałem że nie mogę mu o niczym powiedzieć. Omega pewnie by to gdzieś zgłosił, a nie mogę pozwolić żeby ojca ukarano przeze mnie. Nie po tym jak prze ze mnie stracił żonę i pierworodnego syna.
Po dużo dłuższej drodze niż zwykle, dotarłem do placówki. Spojrzenia innych uczniów już przestały być takie natarczywe w stosunku do mnie. Teraz już tylko nieliczni wodzili za mnie workiem, były to głównie alfy co mnie bardzo nie pokoiło. Przy wejściu stał mój przyjaciel ze swoją alfą oraz Harry. Przeuknołem śline wolnym krokiem podchodząc do grupki znajomych. Niby wiedziałem, że Liam jak i Harry nic mi nie zrobią, ale nic nie mogę poradzić na swój strach. Do Harrego coś mnie ciągnęło, pomyślałbym że jest on moim przeznaczonym, gdyby nie to że mam podobne odczucia do mojego wychowawczy. Jak pierwsze mogę jeszcze zrozumieć, tak drugie bardzo mnie przeraża.
- Nini - pisnoł Zayn, przytulając mnie. Zacisnołem mocno szczękę, żeby nie krzyknąć z bólu jaki poczułem gdy chłopak mnie przytulał. - Narescze jesteś, już się martwiłem że nie przyjdziesz.
- Nie masz się O co martwić, ważne że jestem. Cześć chłopaki - przywitałem się niepewnie z pozostałom dwójką. Harry uśmiechnął się do mnie przyjaźnie i podał mi rękę którą delikatnie uścisnołem. Natomiast Liam uścisnoł mnie mocna na co delikatnie się skrzywiłem na ból.
- Dostawie was na chwilę - powiedziałem z udawanym uśmiechem.
- Gdzie idziesz?
- Do łazienki. Wrócę za chwilę
HARRY
Kiedy Niall zacisnoł szczękę, podczasz przytulania Zayna, myślałem że się przewidziałem, ale kiedy po chwili skrzywił się wiedziałem że jednak nic mi się nie wydawało. Chłopak kulącz się delikatnie, szedł w stronę szkoły. Trzeba było się mu dokładnie przyjrzeć żeby to zauważyć.
- Ja spadam. Muszę przepisać jeszcze zadanie z francuskiego - pożegnałem się z parą, po czym szybko ruszyłem za omegą.
Stwierdziłem, że chłopak nie pójdzie do łazienki najbliżej wejścia, bo tam jest zawsze dużo ludzi. Skierowałem się do malutkiej łazienki niedaleko pokoju nauczycielki. Tam nikt nie chodził więc najpewniej tam jest blądyn. Delikatnie uchyliłem drzwi, czując zapach Nialla. Chłopak stał potpierając się na rękach o zlew. Twarz miał skrzywioną, prawdopodobnie przez ból. Podeszłem do niego i położyłem rękę na jego ramieniu. Ten podskoczył wystraszony. Jego wzrok na początku wyrażał strach, a pochwli, jak się domyślam kiedy mnie poznał, wyraziło już mniej strachu.
- Jejku, przepraszam Niall. Nie chciałem Cię przestraszyć - uśmiechnołem się do niego delikatnie i łagodnie. Nie chciałem go jescze bardziej wystraszyć. Dobrze wiedziałem, że boi się alf.
- N-nic się stało, naprawdę. To ja niż pójdę.
Chłopak chciał już wyjść, ale zatrzymałem go kładąc mu ręce w okolicy brzucha. Chłopak syknoł, z ja szybko zabrałem ręce.
- O boże Nini, nie chciałem ci mieć zrobić. Naprawdę. Nic ci nie jest?
- Nie-niemart się to nie twoja wina - posłał mi delikatny uśmiech, na który moje serce oszalało.
- W takim razie co się stało? Tylko ne udawaj że nic. Dobrze wiedzę że coś Cię boli.
- Ja... To nic wielkiego naprawdę. Poprosztu od rana bo mnie brzuch. To dla tego teraz tak zareagowalem.
- I na pewno to nic poważnego?
- Tak Harry na pewno ci mi nie jest.
- To w takim razie może pójdziemy pod klasę, za chwilę jest dzwonek.
- Janse chodźmy.
Wiedziałem że Niall mnie okłamał i wcale nie boli go brzuch od tak. Nie wypytywałem chłopaka bo i tak pewnie by mi nie powiedział, ale teraz przynajmniej wiem że muszę się mu dokładnie przyglądać.
CZYTASZ
Sweet Creature | LarryxNiall
FanficNiall jest mała omegą, którą boi się alf. Zmuszony przez swojego ojca musi zmienić szkołę. Louis i Harry są parą alf, które są swoimi bratnimi duszami. Muszą ukrywać swój związek przez bardzo istotna rzecz. Louis jest starszy od Harrego o 10 lat i j...