🐺 Część 5 🐺

2.1K 102 13
                                    

Liam

Wbiegłem szybko po schodach, zostawiając blondyna na dole. Zatrzymałem się przy drzwiach do pokoju mojego skarba. Zapukałem delikatnie w drewnianą powłokę, mówiąc imię mulata.
Odpowiedziała mi głucha cisza. Kiedy przyłożyłem głowę do drzwi usłyszałem cichy szloch. Boże jakim ja jestem idiotą. Doprowadziłem miłość swojego życia do płaczu i to przez własną głupia zazdrość. Po uchyleniu drzwi zobaczyłem drobną kulkę na środku łóżka przykrytą kocem. Weszłam w głąb pokoju i usiadłem na końcu łóżka.

- Zee, kochanie wiem że jestem skończymy kretynen, matołem, idiotą, debilem, ale proszę nie płacz z mojego powodu. Wiem spiepszyłem. Nie powinienem pozwolić aby ta wilcza część mnie zareagowała. Powinienem na spokojnie spytać czyja jest ta bluza A nie warczeć na Ciebie jak zwykły kundel. Po prostu ja już nie daje rady. Wiem że kochamy siebie nawzajem, ale doprowadzają mnie do szału te wszystkie osoby wpatrujące się w Ciebie. Wiem że nie jesteś taki i nie zdradziłbyś mnie, tak samo jak ja Ciebie. Przez to, że nie jesteśmy połączenie mój wilk dostaje szału, bo nie może znaczyć cię jako tego jedynego. Dobrze wiem że to nie jest żadne wytłumaczenie, ale poprosztu chciałem żebyś wiedział czemu tak wybuchłem na dole. Rozumiem że nie chcesz że mną rozmawiać i się na mnie zawiodłeś. Pójdę sobie, a jeżeli będziesz chciał jeszce że mną być to się odezwij.

Kiedy chciałem już wstać poczułem uścisk na prawej ręce, który nie pozwalał mi się podnieść. Spojrzałem na najpiękniejszą według mnie osóbke na świecie. Na policzkach mulata widniały mokra ślady od łez, a oczy było zaczerwienione. Poczułem się jak ostani gnojek bo to przez ze mnie na jego ślicznej twarzy nie widnieje uśmiech.

- Co ty pieprzysz kretynie jak mógłbym Cię zostawić z powodu takiego głupstwa - Zayn zaczął gładzić powoli mój policzek. - To prawda jesteś debilem, matołem i idiotą, ale moim i kocham Cię. Nie powinieneś tak zareagować, ale cię rozumiem. Mój wilk też pomału domaga się połączenia z Tobą. Więc więcej nawet przez sekundę nie myśl, że chciałbym od Ciebie odejść.

Po zakończeniu wypowiedzi, mulat połączył nasze usta w namietnym pocałunku. Popchnołem chłopaka na poduszki. Usiadłem na jego biodrach, kontynuując pocałunek. Nasze języki powoli ocierały sie o siebie. Już chciałem zdejmować koszulkę Zayna, kiedy usłyszeliśmy głośny grzmot i pisk na dole.

- Niall - odezwał się chłopak zzuczając mnie że swojego ciała.

- Co?

- Liam, Nini jest na dole sam A my tu się całuje.

Sweet Creature | LarryxNiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz