🐺 Część 10 🐺

1.9K 92 19
                                    

Harry

Po skończonej kolacji, położyliśmy się wygodnie na kanapie w salonie. Podczas oglądania filmu zauważyłem, że Louis jest bardzo zamyślony i nie zwraca uwagi na obraz w telewizorze, ani drobne ruchy z mojej strony.

- Louis - zawołałem to, żeby zwrócić jego uwagę na siebie, niestety to nie poskutkowało. - Kochanie - zero reakcji. - Słońce - znowu nic.

Trochę zezłosczony, że mój ukochany nie zwraca na mnie uwagi, zacząłem go perfidnie łaskotać, dobrze wiedząc jak on tego nie lubi. Chłopak pisnoł zaskoczony, po czym zaczął się wić się na kanapie jak gąsienica.

- Har-ry! Prze-stań pro-szę - zaczął prosić pomiędzy nowy napadami śmiechu.

- No dobra - przestałam go łaskotać, ale dalej mocno trzymałem jego mniejsze ciałko, żeby mi nie uciekł. - Ale pod jednym warunkiem. Powiesz mi co się dzieje - popatrzyłem na niego zmartwionym wzrokiem. Naprawdę bałem że stało się coś poważnego.

- Naprawdę nic się stało. Nie przejmuj się. Po prostu miałem ciężki dzień w pracy. Wiesz sprawdziany, niesforni uczniowie i te sprawy - odwrócił wzrok, przerywając kontakt wzrokowy że mną, przez co wiedziałem, że nie mówi mi prawdy.

- Lou, mów prawdę, albo znowu zacznę cię łaskotać - zagroziłem narzeczonemu, z delikatnym uśmiechem na twarzy. Widziałem, że mężczyzna poważnie się przejmuje, ale nic nie poradzę na to, że bawi mnie to, że tak silna alfa jak Tommo boi się łaskotków.

- Dobrze Harry. Powiem ci o czym myślę, ale prosze nie gniewaj sie na mnie i pamiętaj, że nie ważne co by się działo to nie zrobię nic na co ty się nie zgodzisz.

- Lou mów do cholery o co chodzi, bo zaczynam się denerwować i mam złe przeczucia - podniosłem się z drobniejszego ciała, po czym usiedliśmy naprzecziwko siebie.

- Spokojnie to raczej nie jest nic strasznego. Nie oceniaj mnie od razu i niezrozum mnie źle - mężczyzna chwycił mnie za dłoń i delikatnie ją ścisnoł. - Pamiętasz nasze rozmowy o tym, że jesteśmy swoimi bratnimi duszami, a przez to że jesteśmy alfami nie możemy mieć dzieci, no chyba że znaleźlibyśmy sobie omege. Ostatnio moja alfa że wglądu na mój wiek coraz częściej domaga się potomka

- Tak, pamiętam - przerwałem mu, nie rozumiejąc do czego zmierza. - Ale nie rozumiem do czego zmierzasz. Rozumiem Cię i twoją chęć posiadania dzieci, ale przecież wiesz, że nie zgodzę sie na to żeby byle jaka omega urodziłam mam dziecko. Jeżeli kiedyś będziemy mieli naszą małą fasolkę to tylko z omegą, którą będziemy kochać tak samo mocno jak siebie i ktora będzie naszą bratnia duszą.

- Hazz, ja to wszytko wiem i sam nie chciałbym mieć dziecka z omegą której nie będziemy kochać. Nie chodzi mi oto. Poprosztu moja alfa chce coraz bardziej mieć potomka, tak samo jak i - przerwał na chwilę spoglądając na mnie. Przybliżyłem się do niego i ścisznołem mocniej jego dłoń dodając mu odwagi. - I ostatnio przyszedł do szkoły mowy uczeń, omega. Kiedy go zobaczyłem poczułem coś, co tylko raz w życiu czułem. Poczułem to samo co podczas pierwszego spotkania z Tobą. Wiem że to głupie i pewnie poprosztu moje drugie oblicze domaga się omegi, ale...

- Chodzi ci Nialla, prawda? - spytałem szybko mu przerywając.

- Ta-tak. Skąd wiesz?

- Bo wczoraj go poznałem. Kiedy zobaczyłem tego uroczego blondyna, moja alfa zaczęła szaleć i otczuwałem niewyobrażalną chęć, aby zawsze był przy nas.

- Wiesz co to znaczy prawda?

- Tak, wiem. Niall to prawdopodobnie nasza bratnia dusza, ale jest mały problem. On jest twoim uczniem i może ciężko być go przekonać, żeby dołączył do naszego związku.

- Zdaje sobie sprawę z tego że jestem jego nauczycielem, ale nie zapominaj o tym że ty też jesteś moim uczniem i jakoś jesteśmy razem - przybliżył się do mnie. Nasze twarze dzieliły milimetry.

- Tak, ale ja to co innego, bo to ja pierwszy zacząłem się podrywać. A co zrobimy z uroczym blondynem - przeczeszałem jego miękkie włosy.

- Małymi kroczkami, będziemy go przekonywać do siebie. - przyłożył usta do tych należących do mnie, po czym szybko się odsunoł. - Szczegóły omówimy jutro. A teraz chodźmy na górę - wstał po czym pociągnął mnie do sypialni.

Sweet Creature | LarryxNiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz