Rozdział 4

428 11 1
                                    

Po zejściu na dół siadłam na fotel niedaleko Tomka i Pawła i zaczęłam przeglądać social media.

To co zaczynamy?- spytał Tomek

Możemy-odpowiedziała Martyna i poszła po szklanki i kieliszki

Tak właśnie  zaczęła się impreza była kolejka za kolejką a alkohol się nie kończył. Jako pierwsza wymiękła Martyna a potem Tomek jakimś cudem doszli do swojego pokoju który był na górze a ze zostało jeszcze pół butelki to wypiłam z Pawłem i poszliśmy tez na górę. 

*Następny dzień

Obudziłam się o 12 wstałam z łózka i podeszłam do torby wybrałam na dziś takie ubrania:

Po wzięciu wybranych rzeczy wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki która była na przeciwko mojego pokoju

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po wzięciu wybranych rzeczy wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki która była na przeciwko mojego pokoju. Pierwszą czynnością było wzięcie prysznicu potem wysuszyłam włosy a następnie się ubrałam zrobiłam lekki makijaż a włosy podkręciłam. Gotowa wróciłam do pokoju zostawiłam stare rzeczy i zeszłam na dół. Na dole byli już wszyscy brakowało tylko mnie.

Hej wszystkim-powiedziałam

Hej-odpowiedzieli chórem

Milena mam sprawę-powiedziała Tyna i wzięła mnie na bok

No co tam jaka sprawa?-spytałam

Jedziesz dziś z nami na imprezę?-spytała Martyna

No okej ale  z kim?-spytałam

Ja Tomek i ty o 17.00 bądź gotowa -powiedziała

No okej to ja spadam na chatę a ciuchy niech zostaną to do zobaczenia-powiedziałam i się przytuliłam

Ja musze lecieć więc pa-powiedziałam i wyszłam

Po 30 minutach byłam w domu w progu przywitała mnie Luna. Poszłam do kuchni dać jej pić i jeść bo wszystko zjadła i wypiła. Następnie miałam iść się przebrać lecz stwierdziłam ze tak mogę jechać choć nie jestem pełnoletnia ale mam nadzieje ze Tomek kupi nam alkohol i wogule. Po pobawieniu się z Luną poszłam na sofę i włączyłam tv i oglądałam jakiś serial. Czas tak zleciał że usłyszałam dzwonek do drzwi spojrzałam na godzinę była już 17 w progu stał Tomek z Tyną. Przywitałam się z nimi po czym wzięłam torebkę z telefonem pieniędzmi i kluczami i zamknęłam dom wychodząc. Po godzinie byliśmy w klubie od razu poszłyśmy na górę do stolika i siedzieliśmy. Po paru drinkach poszła na parkiet. Przetańczyłam parę piosenek i wróciłam do stolika lecz nie było ani Tomka ani Martyny pewnie poszli tańczyć więc postanowiłam wyjść na papierosa byłam lekko wstawiona ale to pomińmy. Poszłam zapalić z boku klubu niedaleko parkingu.

Ładnie wyglądasz-powiedział jakiś głos

Może pójdziemy się zabawić-powiedział znów głos 

Nie dzięki nie chce- odpowiedziałam patrząc na blondyna

Ale nalegam-odpowiedział

Nie i koniec-odpowiedziałam

Gdy chciałam już odejść on mnie złapał za rękę ścisnął ją i chciał zaciągnąć mnie na tył budynku zaczęłam krzyczeć i płakać aż poczułam ulgę bo nagle puścił mi rękę nie wiedziałam co się stało bo wszystko miałam rozmazane przez łzy.

Wszystko  okej?-spytał jakiś brunet

Tttak wszystko w porządku dziękuje-powiedziałam przytulając się do niego

Już cii nic ci  nie zrobi-powiedział brunet

Dziękuje jeszcze raz-powiedziałam przecierając łzy wtedy zobaczyłam do kogo to mowie

Każdy by tak postąpił-odpowiedział brunet

Paweł to ty?-spytałam

Tak Milena?-spytał

Tak-odpowiedziałam

Chcesz tam wracać czy cię odwieźć do domu?-spytał

Jeśli to nie problem to mógłbyś mnie odwieźć tylko napisze smsa żeby się nie martwili znajomi-powiedziałam i wyjęłam telefon

Hej nie czekajcie na mnie pojechałam z koleżanką bawcie się dobrze.

Po napisaniu smsa Martynie wsiadłam do BMW Pawła i odjechaliśmy

Ładne masz to BMW - powiedziałam

Dzięki-odpowiedział i wrócił do kierowania.



Hej jeśli jest sens to jeszcze pisać to napiszcie tak albo nie bo nie wiem czy ktoś to wogule czyta i to opowiadanie ma sens.



''Niezapowiedziane Spotkanie''Where stories live. Discover now