Rozdział 10

277 7 0
                                    

Wychodząc z mieszkania zastanawiałam się dlaczego Paweł powiedział do mnie tylko cześć ani się nie przytulił ani nie zaczął rozmowy rozumiem był Tomek i Martyna ale jakby mu zależało to na przykład by teraz za mną wyszedł czy coś w tym stylu ale widocznie mu nie zależy. Po kilku minutach byłam w moim ulubionym miejscu usiadłam na ławkę i zaczęłam patrzyć w wodę. Gdy spojrzałam na drogę ujrzałam jakąś postać zbliżała się w moją stronę a gdy była już blisko zobaczyłam że to brunet od razu wstałam z ławki,podbiegłam do niego i się w niego wtuliłam.

Jak mnie tu znalazłeś?-spytałam

Ma się swoje sposoby-odpowiedział i przytulił mnie do siebie. Gdy oderwaliśmy się od siebie usiedliśmy z powrotem na ławce.

Milena ja przepraszam za wczoraj-powiedział brunet

Paweł rozumiem ale nie wracajmy do  tego dobrze?-spytałam

Okey-odpowiedział

Po godzinie zaczęliśmy się zbierać. Szliśmy rozmawiając w końcu wskoczyłam mu na barana i zaczął mnie nieść lecz jak to on musiał wtrącić swoje zdanie ale mi się to niespodobało więc zaczęłam go łaskotać a to wszystko zakończyło się upadkiem. Przewróciliśmy się a ja niestety leżałam pod nim nasze twarze były blisko aż za blisko musiałam coś wymyślić żeby przerwać ta cisze.

To pomożesz mi czy będziesz się tak patrzył?-spytałam

A tak przepraszam już ci pomagam-odpowiedział podając mi dłoń.

Gdy wstaliśmy z ziemi byliśmy już blisko domu. Ja jak to ja musze zawsze cos zrobić w nieodpowiednim momencie gdy szłam koło bruneta machnęłam ręka raz w przód raz w tył bo  mi zdrentwiała i moja dłoń otarła  się o jego. W końcu gdy przestałam nią machać brunet złapał mnie za dłoń nie wiedziałam jak się zachować ale ja ten uścisk jeszcze bardziej umocniłam na co Paweł się tylko uśmiechnął. Do samego wejścia do mieszkania trzymaliśmy się za ręce. Po wejściu do mieszkania od razu poszłam na górę do łazienki. Następnie poszłam do mojego pokoju a w nim była już Martyna.

Co was tak długo nie było?-spytała

Długo? Z godzinę nas nie było i długo? Rozmawialiśmy o różnych sprawach i tyle-odpowiedziałam wyprzedzając ją przed zadanym kolejnym pytanie. Rozmawiałyśmy jeszcze z 10 minut i Martyna poszła na dół.  Postanowiłam położyć się na łóżku i posprawdzać social media. Gdy czytałam jakiś post ktoś zapukał do moich drzwi.

Proszę-powiedziałam odkładając telefon

Hej idziesz na dół bo jest alko?-spytał Paweł

Czyli do domu już nie wrócę to mogę iść -powiedziałam śmiejąc się. Wzięłam tylko telefon i zeszłam na dół z brunetem. Gdy siedzieliśmy i piliśmy odezwała się Martyna

Gramy w butelkę?-spytała 

Tak-odpowiedzieli wszyscy. Najpierw wypadło na Tomka więc miał wyzwanie całować Martynę przez 3 minuty. Potem wypadło na Pawła.

Pytanie czy wyzwanie?-spytał Tomek

Wyzwanie-odpowiedział brunet

Skoro tak to pocałuj Milenę -powiedział blondyn. Myślałam ze Paweł tego nie zrobi lecz zbliżył się do mnie i złączył nasze usta. Ten pocałunek mi się podobał więc go odwzajemniłam a następnie się odsunęłam od bruneta. Fakt pocałunek mi się podobał ale nie chciałam żeby Martyna z Tomkiem liczyli na coś więcej. W butelkę graliśmy jeszcze z pół godziny a następnie zaczęliśmy się rozchodzić. Najpierw poszedł blondyn z Martyną a potem ja z Pawłem. Chciałam zamknąć drzwi do pokoju lecz brunet mi to uniemożliwił bo podstawił nogę.

Mogę wejść?-spytał

Jasne-odpowiedziałam siadając na łóżku

Dzięki za dziś było fajnie-powiedziałam do bruneta

Ja też dziękuje za dziś-powiedział brunet. Następnie Paweł zbliżył się do mnie pocałował mnie w usta i wyszedł.

Co to miało oznaczać? Chyba powoli się zakochuje. Chwila co?


''Niezapowiedziane Spotkanie''Where stories live. Discover now