Powiesz mi jak masz na imię?- zapytałam z spokojem w głosie
Anna a ty?- powiedziała ocierając swoje łzyAmy- uśmiechnęłam się najładniej jak umiałam choć pewnie mi nie wyszło
Boże tobie leci krew choć do pielęgniarki
Nie muszę dam radę- odeszłam od niej i poszłam pod salę
Pierwsza lekcja biologia i jeszcze Michael nie przyszedł a co jeśli mu się coś stało.
Nie mogłam się skupić ta myśl nie opuszczała do końca lekcji.Michael PoV
- Lekarz- jak się czujesz- powiedział do mnie nawet nie patrząc i notując coś
-Michael- Dobrze tylko trochę głowa mnie boli ale po za tym dobrze. Mam pytanie?
-Lekarz- Tak?-powiedział i spojrzał na mnie
-Michael-Kiedy dostanę wypis?- powiedziałem nieśmiało praktycznie szepcząc lekko się jąkając
-Lekarz- W sumie trochę przyszedłem w tej sprawie zrobimy ci badania kontrolne i jak wyniki będą pozytywne to będziesz mógł udać się do domu- odpowiedział stanowczo ze sztucznym uśmiechem
- Michael- No dobrze- odparłem i nastąpiła niezręczna ciszaPo chwili niezręcznej ciszy weszła pielęgniarka z jakimś przyrządzeniem.
30 minut później
Na reszcie skończyły się badani a lekarz stwierdził ,że wyniki są dobre. Do pokoju weszła moja mama i ta znaczy Joseph.
-Mama- Jak się czujesz?- powiedziała i podeszła bliżej łóżka i pogładziła mnie po policzku
-Michael- Tak lekarz powiedział ,że będę mógł dzisiaj wrócić do domu- odparłem z lekkim smutkiem nie chciałem wracać bo wiedziałem , że Joseph znów mnie pobiję i będzie się znęcał ale z drugiej strony brakowało mi mojego rodzeństwa i robienia żartów mojej kochanej siostrzyczce La toy
- Joseph- Mam nadzieję ,że nie powiedziałeś niczego głupiego bo jak tak..
-Mama- Przestań nie tu daj mu spokój nie widzisz ,że są tu inni ludzie- patrzyłem na mamusie ze szczęściem ale też z zaskoczeniem
- Joseph- Dobrze wierz ,że prędzej czy później i tak się doigra i coś zrobi a ja się nie będę litował obiecuję ci to
-Mama- A czy ty kiedykolwiek się nad kimś albo nad czymś litowałeś dobra idźmy po ten wypis-nadal nie mogłem uwierzyć ,że moja mam się postawiła to nie możliweMama złapała mnie za dłoń i lekko pociągnęła. Przechodziliśmy długim korytarzem po chwili znajdując się przy recepcji. Trzymałem moją mamę nie puszczając czułem na sobie wzrok ale kogo innego niż mojego ojczyma. Patrzył się na mnie z nienawiścią co mnie strasznie krępowało. Szukaliśmy samochody co nie było proste ponieważ nie było wiele wolnych miejsc na parkingu. Po długim spacerze i poszukiwaniach udało się co mnie bardzo rozweseliło. Widziałem i patrzyłem za okno po chwili oddając się w objęcia Morfeusza.
Coming soon
CZYTASZ
ABC
FanfictionJeżeli chcesz zobaczyć kto odmieni życie Michaela to ta książka jest dla cb 🙃