Trener zdenerwowany spoglądał na jednego z zawodników. Prawie rzucił notatnikiem o ziemię widząc jak nieumiejętnie blondyn przyjmuje piłkę.
-Co się z tobą dzieje Park?!- wrzasnął ciągnąć za końcówki czarnych włosów. Za dwa dni mieli finały, a od jakiegoś czasu jego najlepszy gracz zachowywał się na boisku jak panienka. Gubił piłkę i mylił kroki. Co i rusz na kogoś wpadał przez co Jeon jeszcze bardziej się denerwował. -Podaj do Yoongiego!- jednak zacisnął pięść widząc jak piłka trafiła w ręce "przeciwnika". To był już szczyt wytrzymałości mężczyzny. Uniósł srebrny gwizdek do malinowych ust po czym wydmuchał powietrze oznajmiając koniec treningu. - Park! Do mojego gabinetu! Natychmiast!- ruszył ku schodom prowadzącym w dół gdzie znajdował się składzik oraz pokój trenera.
Reszta graczy patrzyła ze współczuciem na Chima.-Będzie dobrze. Nie łam się. Pokrzyczy trochę i da ci spokój.- Sehun poklepał po plecach niższego.- Daj później znać jak ci poszło.
-Jasne. - niepewnie ruszył za nauczycielem ocierając twarz z potu w koszulkę. Stresował się. Nigdy jeszcze pan Jeon na niego nie krzyczał. Jednak nigdy dotąd Jimin nie dał mu powodu by to robił. Zawsze grał doskonale i po mimo niskiego wzrostu skakał naprawdę wysoko. Odetchnął kilka razy po czym wszedł do pomieszczenia.
-Trenerze ja...- zaczął.
-Co się z tobą do cholery jasnej dzieje dzieciaku?! - starszy od razu na niego naskoczył.
-Przepraszam. Ostatnio nie mogę skupić się na grze. Nie wiem dlaczego tak jest. Nie rozumiem.
-Nie obchodzi mnie to. Za dwa dni masz być w formie.- Ruszył w jego stronę przez co blondyn cofnął się aż pod ścianę.
-T-tak trenerze. Ja...po...- zgubił myśl kiedy poczuł męski zapach Jeona. Zaciągnął się nim mocno przygryzając wargę.
-Znowu mnie nie słuchasz!- czarnowłosy obserwował ucznia przez chwilę. Zlustrował wzrokiem całą jego twarz aż w końcu zauważył jak ten zagryza pulchne usta. - Co robisz?- palcem dotknął tych miękkich poduszeczek, a Chim aż westchnął. Trener przybliżył się jeszcze bardziej do drobnego ciała.- Odpowiadaj kiedy pytam.
-Ja...Patrzę tylko.- zająknął się uczeń, a jego twarz przybrała kolor dorodnej truskawki.
-Patrzysz. I co widzisz?
-Trenerze ja...muszę iść.- chciał się odsunąć jednak wyższy mu na to nie pozwolił.-Tak? A dokąd? - zacisnął dwa palce na drobnym podbródku. - Zdaje mi się, że potrzebujesz prywatnego treningu.
-Tak. Tak, potrzebuję.- Park spojrzał w dół na umięśnione ramiona i przełknął gęstą ślinę.
-Dlaczego nie możesz skupić się na grze? Co?
-Przez pana.- jęknął cicho kiedy Jungkook zacisnął delikatnie dłoń na jego szyi.
-Przeze mnie? Dlaczego?- zabawiał się kosztem ucznia. -Odpowiadaj kiedy pytam.
-Ja...- nastolatek odetchnął głęboko. Co miał powiedzieć? Że od kilku dni trener śni mu się w dosyć erotyczny sposób? To mało powiedziane. Od czasu obozu nie było jeszcze takiej nocy, w której Jeon nie pojawiał by się w snach chłopaka. Kiedy po raz pierwszy zobaczył mężczyznę nagiego pod prysznicem marzył tylko o tym by ten zajął się jego małym ciałkiem. Nieświadomy tego co robi wpatrywał się w malinowe usta przygryzając te swoje. Widział, że Jungkook coś do niego mówi jednak nie rozumiał ani słowa.
Czarnowłosy dopiero po chwili zauważył ten maślany wzrok przez co się uśmiechnął.-Co jest Jimin?- zmusił go do patrzenia w swoje oczy.
-Nie rozumiem.- blondyn był zdezorientowany.- Jest pan taki przystojny trenerze.- słowa same opuszczały jego usta.- To nie moja wina. Naprawdę...- zająknął się kiedy poczuł silną dłoń na swoich plecach.
-Jeśli dobrze rozumiem...Popraw mnie jeśli się mylę. Podoba ci się to?- Przyciągnął go mocno do swojego ciała przez co niższy jęknął. - Och...Podoba ci się.- Trener uśmiechnął się pod nosem. Puścił chłopca po czym usiadł na swoim dużym fotelu. Oparł dłoń na białym biurku i patrzył przez kilka minut na blondyna. Jego twarz pokrywał soczysty rumieniec, a usta lśniły za każdym razem gdy różowy język przemykał po mięciutkich poduszeczkach. - Chodź tu.- W końcu mężczyzna nie wytrzymał. Za bardzo podobał mu się widok podnieconego Parka. Chciał zobaczyć jeszcze więcej. Z uśmiechem zarejestrował zdziwienie na szczenięcej twarzyczce. - Dwa razy nie będę powtarzał.- nastolatek od razy podszedł do niego nie rozumiejąc co się dzieje.
Kook rozsiadł się wygodniej na meblu po czym pociągnął Chima tak, że ten siedział na nim okrakiem.-Co pan ro-robi?- zagryzł wargę zaciskając piąstki na bluzie trenera.
-Dam ci to czego chcesz.- pochylił się nad drobną buźką.- Ale spróbuj tylko chociaż raz stracić piłkę w meczu, a przysięgam, że przez miesiąc na dupie nie usiądziesz.- Z tymi słowami wpił się gwałtownie w usta ucznia dociskając ich biodra do siebie.
Blondyn otworzył szeroko oczy jednak już po chwili oddawał namiętny pocałunek. Uchylił usta kiedy Jeon zaczął gryźć i lizać na zmianę jego wargi przez co ich gorące języki splotły się w namiętnym tańcu. Park wzdychał i pojękiwał cichutko na te wszystkie doznania. Nie rozumiał co się właśnie dzieje jednak postanowił korzystać z tego co daje mu los dlatego już po chwili ciągnął za czarne kosmyki.
Dopiero po kilku minutach oderwali się od siebie ciężko dysząc.
-Kurwa...- Kook przeczesał włosy dłonią.- Idź się przebrać.-Ale...Ja nie...- Jimin miał ochotę płakać. Tak bardzo chciał mieć go w sobie, że czuł aż pulsujący ból.
-Masz dziesięć minut. Będę czekał w samochodzie.- Uśmiechnął się i oblizał prowokacyjnie malinowe i spuchnięte od pocałunku usta. - Jeśli cię nie będzie to sam sobie poradzisz.- odchylił do tyłu blond czuprynkę przez co miał idealny widok na alabastrowa szyję. Przejechał po niej gorącym językiem za co dostał przeciągły jęk w nagrodę. Wstał trzymając jeszcze chwilę w ramionach zdezorientowanego chłopca.- Czas ci ucieka. - odepchnął go od siebie i ruszył do wyjścia.
CZYTASZ
You are my ruin || Jikook
FanfictionMówią "serce nie sługa" ależ bzdura! Ciągle po głowie chodzi mu jakiś mały romans, ot tak.. coś małego, niezobowiązującego. Tylko seks i nic więcej. Tylko trener i on. Jednak co może zrobić nastolatek by ten mężczyzna był tylko jego? Mam na imię Jim...