Jimin od razu objął szyję starszego mrucząc przy tym z zadowoleniem. Czuł się jak szczeniaczek, któremu pan nareszcie poświęcił trochę uwagi. Gdyby mógł zamerdał by z pewnością swym niewidzialnym ogonkiem.
-Jesteś śliczny skarbie.- Jungkook oderwał się od ust nastolatka po czym pogładził jego pulchny i rumiany policzek.
-Hyung... Ja...- Chim schował twarz w zagłębieniu szyi trenera.
-Co się dzieje skarbie?- mężczyzna zmartwił się.
-Boje się.
-Czego się boisz maluchu?
-Boje się, że za kilka dni się mną znudzisz i znajdziesz sobie kogoś innego, a ja zostanę sam. Boje się, że przez to przestanę przychodzić na treningi i zmarnuje wszystkim szansę na dostanie się do drużyny narodowej. Boje się, że babcia będzie wtedy mną zawiedziona, a ja nie będę już autorytetem dla rodzeństwa...
-Skarbie... Spójrz na mnie.- poprosił łagodnie jednak koszykarz jeszcze mocniej wtulił się w jego ciało.- Nic takiego się nie stanie.- trener odsunął się i złapał małą twarzyczkę w swoje dłonie.- Nie zostawię cię bo... Nie zostawię. Nikogo nie zawiedziesz. Nie myśl o takich rzeczach dobrze? Jesteś cudowny i bardzo utalentowany. Nikt nie zmarnuje swojej szansy, a już na pewno nie będzie to twoją winą. Dobrze?- czekał na jakąkolwiek odpowiedź, która jednak nie padła.- Jimin?
-Dobrze.- blondyn w końcu odpowiedział. Jego policzki paliły czerwienią, a na wilgotnych od śliny ustach pojawił się delikatny uśmiech. Po chwili w czekoladowych oczach zalśniły ogniki.- Nie zostawisz mnie bo? - przekrzywił główkę wpatrując się w mężczyznę.
-Bo...- jednak zamiast odpowiedzieć po prostu pocałował swojego chłopca. Delikatnie i czule muskał mięciutkie usta. Czuł jak Chim się rozluźnia kiedy jego duża dłoń gładziła szczupłe jednak umięśnione uda nastolatka. Zarejestrował również jego przyspieszony oddech przez co automatycznie pogłębił pocałunek włączając w niego również język. Uwielbiał widzieć Jimina jako kłębek emocji.
Nastolatek wplątał rączki w ciemne i przydługie włosy mężczyzny. Ciągnął za nie za każdym razem kiedy po jego ciele przebiegał przyjemny dreszcz. Wszystkie emocje kumulowały się w nim i potrzebowały jak najszybszego ujścia.
Chim przyciągnął Jeona do siebie oplatając udami jego biodra. Był niczym mała pijawka kiedy w końcu przerwał pocałunek i przeniósł się na opaloną szyję trenera zasysając się i tworząc krwisty ślad tuż nad obojczykiem. Nie obchodziło go to czy ktoś zobaczy... Jungkook był jego. Tylko jego i nikt poza nim nie miał prawa go dotykać.-Cholera... Skarbie uwielbiam twoje usta.- Kook przeniósł obie dłonie na pośladki chłopaka po czym po prostu uniósł go do góry. Przeniósł się wraz z nim na kanapę.
Zajął miejsce tak, że Chim nie miał innego wyjścia jak usiąść na nim okrakiem.
Od razu zabrał się rozpinanie guzików przy koszuli swojego mężczyzny na co ten tylko westchnął z zadowolenia.
Małe dłonie rozchyliły poły materiału błądząc po chwili po umięśnionej klatce piersiowej.-Jesteś bardzo przystojny hyung.- pulchna warga zniknęła między białymi jednak delikatnie krzywymi ząbkami, a wzrok wędrował co raz niżej. Paluszki sunęły od szyi, przez tors aż do linii paska od spodni. Blondynowi zaschło w gardle podczas podziwiania tego ideału. -Hyung?- chłopaka poruszył się niecierpliwie, ocierając przy tym o krocze kochanka. Jęknął czując rozlewające się po nim ciepło i z radością zarejestrował westchnięcie starszego.
-Tak skarbie?- duże dłonie po raz kolejny zacisnęły się na krągłych pośladkach przysuwając tym samym chłopca jeszcze bliżej.
-Potrzebuję cię. Tak bardzo mocno. Teraz. - klatka piersiowa Chima poruszała się w niespokojnym oddechu za każdym razem kiedy ich krocza ocierały się o siebie.
W końcu Jeon nie wytrzymał i wpił się mocno w usta swojego chłopca. Rozpiął zamek w jego spodniach i odpiął guzik. Wsunął swoje niegrzeczne dłonie pod bokserki nastolatka zsuwając tym samym zbędny materiał z jego pupy. Zaciskał mocno dłonie na jędrnych półkulach, zagryzał zęby na pulchnych wargach i warczał wręcz za każdym razem kiedy Jimin celowo zaciskał mocno dłoń na czarnych włosach bądź pobudzonym od jakiegoś czasu przyrodzeniu.
-Mój niegrzeczny chłopiec.- mruknął kiedy odsunęli się od siebie na chwilę.Chim dyszał ciężko jednak nie zamierzał niczego przerywać. Powoli zaczął rozpinać guziki koszuli, a wzrok Jungkooka podążał za jego palcami. - Podoba ci się Jeon?- specjalnie zwrócił się do niego za pomocą nazwiska.
-Oj tak. Zdecydowanie.- kiedy tylko koszula zsunęła się na dół wargi mężczyzny przywarły do nagiego ramienia koszykarza. Nie minęło wiele czasu, a blada skóra pokryta była krwistymi śladami oraz małymi rankami spowodowanymi zębami mężczyzny.
-Proszę...- Jimin co raz mocniej ocierał swoim kroczem o to kochanka. Napięcie kumulowało się w jego drobnym ciałku.
-Cichutko kicia.- Kook ponownie połączył ich usta w namiętnym pocałunku całkowicie dominując swojego chłopca. Nie było teraz mowy o żadnym romantycznym zbliżeniu tak jak to miał w planach.
Szybko ruszył do sypialni zamykając później drzwi nogą.
Rzucił nastolatka na duże łóżko i od razu pozbył się jego spodni wraz z bokserkami. Zaczął całować gładką skórę stóp oraz łydek. Zasysał się na niej tworząc jeszcze więcej śladów. Uwielbiał smak tego dzieciaka dlatego nie mógł powstrzymać się przed tym by go nie oznaczyć.
Kiedy dotarł do ud Jimina wiedział, że ten już dłużej nie wytrzyma.
Obaj potrzebowali zaspokojenia dlatego mężczyzna wstał po czym pozbył się reszty swoich ubrań.
Zauważył zamglony wzrok młodszego jednak uśmiechnął się tylko przebiegle.
- Połóż się na brzuszku skarbie.- poprosił, a blondyn niemal natychmiast zajął pozycję o jaką został poproszony. Specjalnie wypiął pupę w stronę mężczyzny, a ten chętnie zaczął obdarowywać ją pocałunkami.-Jungkook...- koszykarz jęknął czując język w miejscu, w którym pragnął czuć coś znacznie większego. Zacisnął paluszki na poduszce poruszając biodrami w rytm poruszającego się w nim języka. Jęczał co raz głośniej nie przejmując się tym, że ktoś mógł by go usłyszeć. W końcu przeniósł jedną dłoń do tyłu i mocno złapał za włosy kochanka.- Jeszcze...Proszę...- ciągnął za czarne kosmyki.
Jungkook zaśmiał się przez co przez ciało chłopaka przeszły wibracje.
Odsunął się i mocno klepnął krągły pośladek zostawiając na nim czerwony ślad po swojej dłoni za co dostał w nagrodę przeciągły jęk. - Mój.- warknął klepiąc go jeszcze raz.-Tak. Twój.- pulchne wargi co chwilę otwierały się w przeciągłym jęku. - Proszę... Ja chcę już.
-Taki niecierpliwy.- Jeon pokręcił głową jednak sięgnął po lubrykant i prezerwatywę.
Kiedy tylko Jimin usłyszał rozrywanie opakowania przewrócił się na plecy i zabrał je starszemu. Odrzucił opakowanie gdzieś na bok i pokręcił przecząco głową.- Chcę czuć cię całego.- uśmiechnął się przyciągając go do kolejnego pocałunku, w trakcie którego mężczyzna nawilżył palce żelem i zaczął go rozciągać.
Kolejne niekontrolowane jęki opuszczały zajęte pocałunkiem usta chłopca.Po chwili Jeon rozlał na palce kolejną porcję lubrykantu by rozprowadzić go na swoim penisie i zagłębić się we wnętrzu swojego chłopca.
-Kook!- Chim jęknął wyginając plecy w łuk. Uczucie bycia wypełnianym nadal był czymś nowym dla niego. Ból mieszał się z przyjemnością, która ogarniała powoli całe jego ciało.
Drobne dłonie zaciskały się na opalonej skórze pleców, a paznokcie zostawiały długie i czerwone ślady.Czarnowłosy sapnął z przyjemności, wykonując płynne i mocne pchnięcia, a jęki młodszego były dla niego niczym najlepsza muzyka.
-Jesteś idealny skarbie.- wymruczał w momencie, w którym trafił wprost w prostatę swojego malucha.Blondyn płakał wręcz z przyjemności. Nie wiedział już co dzieje się z jego ciałem. Pragnął jedynie osiągnąć spełnienie.
Za każdym razem kiedy czarnowłosy mocno trafiał w jego prostatę czuł niewyobrażalnie mocne mrowienie. Tak bardzo chciał by ta dziwna kula rosnąca w jego podbrzuszu wybuchła. Potrzebował natychmiastowego spełnienia, które nadeszło niebawem. Wszystkie wrażenia spotęgował fakt iż Jungkook osiągnął swoje spełnienie w tym samym momencie.----------------------------
Dobrej nocy słoneczka.
Dbajcie o siebie
Kocham was ❤️🥰😍😘
CZYTASZ
You are my ruin || Jikook
FanficMówią "serce nie sługa" ależ bzdura! Ciągle po głowie chodzi mu jakiś mały romans, ot tak.. coś małego, niezobowiązującego. Tylko seks i nic więcej. Tylko trener i on. Jednak co może zrobić nastolatek by ten mężczyzna był tylko jego? Mam na imię Jim...