27👬

538 30 8
                                    

Rudy chłopak bardzo się stresował. W końcu nastała sobota, której długo obaj chłopcy wyczekiwali. Jungkook był bardzo podekscytowany i już od samego rana zaczął się szykować, by wyglądać jak najlepiej.

Jimin za to czuł jak jego żołądek wykręca się na wszystkie strony świata. Chciał bardzo spotkać się z chłopakiem, ale czuł ogromny stres. Nie tylko przez to, że wysyłał mu swoje prawie nagię fotki.

Po prostu. Dla niego to było nowe. Przyjaźnił się tylko z Taehyungiem i hoseokiem. Nie miał wiele przyjaciół. Nie chciał zrobić coś nie tak przy pierwszym spotkaniu. Nie znał się na tym.

Nie zastanawiając się nad tym, spojrzał na zegarek w przedpokoju i  stwierdził, że zacznie się już szykować gdyż dochodziła jedenasta.

Stanął przed lustrem i wziął swoją kosmetyczke. Rozprowadził po twarzy podkład, pomalował oczy cieniami i nałożył błyszczyk na swoje pełne usta. Sięgnął jeszcze po szczotkę i rozczesał trochę swoje rude włosy, doprowadzając je do porządku. Gotowy i zadowolony ze swojego wyglądu, opuścił pomieszczenie i wrócił z powrotem do swojego pokoju.

Z białej szafy wnękowej wyciągnął, czarne dżinsy i do tego, niebieski sweterek. Założył na siebie uszykowane ubranie i pognał do kuchni zjeść na szybko jakieś śniadanie.

Jungkook w tym czasie wyszedł już z domu, ponieważ była jedenasta trzydzieści. Wolał się nie spieszyć i spokojnie pójść na miejsce spotkania.

Mijał ludzi i gapiąc się w jeden punkt doszedł, w końcu do parku. Do spotkania zostało jeszcze dziesięć minut. Tak dla jungkooka to było "jeszcze" a nie tylko. Był rozpromieniony i cieszył się jak dziecko. Nic nie mógł na to poradzić. Już od dawna chciał się spotkać na żywo ze swoim słodziakiem.

Poczuł jak jego serce przyspiesza, kiedy z oddali zobaczył niższego od siebie chłopaka w rudych włosach i w za dużym, niebieskim sweterku. Na jego ustach zagościł szeroki uśmiech i sam zaczął szybkim krokiem podchodzić do chłopaka, który również zmierzał w jego kierunku.

Chłopcy szli dopóki nie staneli przed sobą. Obaj mieli uśmiechy, a oczka im się świeciły. Jimin miał czerwone policzki, a jungkook rozczulił się na ten widok. Miał ochotę skakać jak dziewczynka bo już od dawna chciał zobaczyć na żywo te słodkie rumieńce na tym słodkim chłopaku.

-Cześć słodziaku. - odezwał się jungkook. jimin spojrzał na chłopaka trochę z dołu, bo jednak był od niego niższy. Uśmiechnął się, słysząc ten przyjemny głos swojego przyjaciela.

Już nawet zapomniał o tym jak bardzo się stresował.

Chłopak na żywo był jeszcze bardziej przystojny. O ile w ogóle się tak dało.

Jungkook uważał podobnie. Tylko on uważał, że jimin był na żywo jeszcze bardziej piękny i słodki.

-Cześć kookie. -

-Boziu w realu masz jeszcze bardziej słodki głosik. - niższy poczuł jak jego policzki robią się jeszcze bardziej czerwone.

-Jungkook już na samym wstępie mnie zawstydzasz... - westchnął, uśmiechając się delikatnie.

-Uwielbiam to robić słońce. - zaśmiał się, wystawiając te swoje urocze, królicze zęby. Jimin już zdążył je polubić. - Słodziaku pójdziemy do kawiarni? Jest trochę zimno, a ja nie chcę żebyś mi tu zamarzł. - chłopak w odpowiedzi skinął głową i obydwoje ruszyli do kawiarni, która była po drugiej stronie.

Usiedli przy stoliku pod ścianą. O tej porze w kawiarni było jeszcze mało osób, co bardziej cieszyło dwójkę przyjaciół.

Rozmawiali na różne tematy, a one wydawały się nie mieć końca. Jimin nie spodziewał się, że na żywo również będzie im się tak dobrze rozmawiało. Polubił jungkooka i to bardzo.

Rozmowę przerwała im kelnerka. Złożyli swoje zamówienie, przy którym zaczęli się kłócić kto zapłaci. Oczywiście wygrał jungkook, mówiąc że jimini jest uroczy, kiedy się złości, co zbiło go z tropy, a przez ten czas kookie szybko zapłacił kelnerce, która uśmiechała się na widok dwóch chłopaków.

-I kto wygrał? - uśmiechnął się chytrze.

-A idź ty wredny króliku. - prychnął, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Brunet się zaśmiał. Nie potrafił zrozumieć jak ktoś może być, aż tak uroczy.

-Jiminie noo - jęknął, chcąc zwrócić na siebie uwagę. Jimin nie dawał za wygraną i nadal, udając, że jest zły patrzył przez okno.

Jego policzki zrobiły się czerwone, a serce przyspieszyło, kiedy poczuł jak brunet ujmuje jego dłoń w swoją. Spojrzał na ich złączone dłonie, by po chwili wzrok przenieś na jungkooka, który uśmiechał się na ich widok i niższy już zrozumiał dlaczego. Sam mimowolnie się uśmiechnął.

-Pasują do siebie idealnie. Twoje są takie malutkie, a moje duże przez co razem wyglądają uroczo.

-Tak, masz rację. - posłał w jego stronę uśmiech. Od razu poczuł znajome ciepło na jego policzkach.

Po chwili do stolika podeszła kelnerka, kładąc przed nimi ich zamówienie. Chłopcy grzecznie podziękowali i zaczęli popijać ciepłą latte.

-Cieplej Słodziaku? - zapytał, dokańczając ostatni łyk swojej kawy. Jimin skinął głową, brudząc się lekko bitą śmietaną w nos. Jungkook zaśmiał się na ten rozczulający widok i nachylił, by zaraz wytrzeć malutki nosek swojego przyjaciela. Niższy uśmiechnął się. Jungkook przez całe spotkanie go zawstydzał przez co wyglądał jak pomidor.

-Jak skończysz może chcesz pojechać do mnie? Nie ma nikogo w domu. - zapytał niepewnie jungkook, mając nadzieję, że ich spotkanie się przedłuży. Jimin z uśmiechem na ustach od razu się zgodził. Jungkook również się ucieszył. Uwielbiał spędzać czas ze swoim słodziakiem.

You Have A New Message| j.jk+p.jm Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz