- Nee, Shukaku-san. Dlaczego mi pomagasz? - zapytała znacznie młodsza niż obecnie Marry, z troską opatrując powierzchowne rany znajdujące się na ciele chłopaka.
- Jesteś jedną z naszego klanu, to logiczne, że ci pomagam. - powiedział mając zamknięte oczy i co jakiś czas sycząc przy odkarzaniu głębszych ran.
Dziewczyka przez dłuższy czas milczała myśląc nad odpowiedzą chłopaka. Głos zabrała dopiero gdy skończyła go opatrywać, był to cichy szept, mówiący:
- Nie musiałeś. - połączony z jej nieśmiałym uśmiechem.
Sceneria zaczęła się zmieniać.
- Nii-san?! - krzyknęła niebieskowłosa dziewczynka gdy chłopak o jasnych blond włosach stanął przed nią, przyjmując ciosy wymierzone na dziewczynkę.
Różowooka pisnęła i zacisnęła oczy gdy usłyszała chrupnięcie złamanej kości.
Otworzyła je dopiero, gdy ich oprawcy odeszli od nich. Zaraz po zrobieniu tego ujrzała okropny widok. Shukaku był cały pocharatany, jego bezwładnie ciało leżało na ziemi. Z ran sączyła się powoli krew. Dziewczynka przyłożyła dwa palce do tętnicy na szyi chłopaka. Czuła jak jego puls coraz bardziej wolnieje, aż nagle stanął. Dziewczynka spanikowała. Co miała innego zrobić? Znajdowali się w zaułku, wiec nikt by jej nie usłyszał, tym bardziej z jej cichym głosem, nawet jeśli zabrała by go do szpitala, nie przyjęli by go, bo jest z klanu Biju.
Podczas gdy dziewczynka panikowała rozpatrując w myślach różne warianty rany chłopaka zaczęły się gość w nie zwykłym tempie. Dziewczynka spojrzała nań zaskoczona gdy poczuła pod palcami coraz to silniejszy puls.
Nie możliwym do opisania były jej emocje gdy chłopak otworzył oczy i usiadł. Niemal natychmiast rzuciła się na niego. Nie będąc świadoma, że w tak młodym wieku jej przyjaciel pozbawiony został jednego ze swoich żyć, czego efektem był duży niebieski kwiat na wysokości serca, gdzie to znajdowała się najgłębsza z jego ran.
- Shukaku. Shukaku. Shukaku. - powtarzała notorycznie, łykając łzy, oraz nadal przytulając go do siebie. - Nie rób tego więcej, proszę. - powiedziała łkając.
- Przecież nic mi nie jest. - zaśmiał się cicho.
- Jak nic?! A te wszystkie rany? - zapytała ze zmartwionym wzrokiem odsuwając się od niego trochę.
- Jakie rany? -chłopak udawał, że nie wie o co dziewczynce chodzi.
- Proszę, nie zgrywaj idioty. - Z oczu dziewczynki popłynęły łzy. - Te rany które masz z mojej winy. - spuściła głowę.
- Nie przejmuj się tym. - odrzekł spokojnie, uśmiechając się do niebieskowłosej.
- No dobrze... - padła niepewna odpowiedz.
Oboje wstali z ziemii. Dziewczynka otrzepała z ziemi swoje kimono, tak samo postąpił i chłopak. Ruszyli ku kompleksowi klanu Biju. Gdy dziewczynka odprowadziła chłopaka sama skierowała się ku swojemu domostwu.
Czerwonowłosy chłopak się obudził ze snu. Kojarzył dziewczynę ze snu, jednak nie miał pojęcia kim był tamten chłopak. Był pewien, że było to wspomnienie, jednak nie wiedział czyje, oraz jak możliwym było to, że je widział.
Tym czasem istota wewnątrz niego czując wcześniej niezbyt przyjemny impuls od innego Biju zalewała się łzami. Dziewięcio-ogoniasty powiadomił go o tym co wydarzyło się na misji. Właśnie to było powodem łez Shukaku. Tak, wbrew pozorom ten "bezduszny i psychopatyczny demon" miał uczucia. Nie był przecież maszyną.
-------------
Rozdzialik krótszy, napisany z powodu pytania:
Chcecie maraton ze wspomnień?
Były by one podobnej długości co ten rozdział. A sam maraton składał by się z około ośmiu/dziewięciu rozdziałów, każde z wspomnieniami innego Biju.
Chyba nie potrafię trzymać się tymczasowego zawieszenia książki... jadnak wątpię by to wam przeszkadzało
Czy jednak przeszkadza?
BlindVixen~
CZYTASZ
[Zawieszone] || Poznaj biju - poznaj mnie | Stara wersja | Naruto Various X OC
FanfictionStary opis: 🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀 KAŻDY wiedział, że się jest inna. KAŻDY znał jej imię. KAŻDY znał jej wygląd. NIKT nie znał JEJ. Ale czy aby na pewno? ONI ją znali.ONI z nią rozmawiali. ONI ją widzieli. ONI znają prawdę. ONI jej pomogą. . . . Ale przec...