Nowe Początki

14 1 3
                                    

Pov Pani z Biologii

Patrzyłam na kapsułe z rozwijającym się kamieniem. Intensywnie turkusowy świecił od środka.

Uśmiechnęłam się pod nosem i otwarłam wieczko posypując miksturę troszkę pyłku z trupa. A jakiego? NIE TWÓJ INTERES.

Zamknęłam szczelnie swoje dzieło i nagle usłyszałam szamotaninę za drzwiami.

Spojrzałam za dziurkę od klucza i zzieleniałam.

- Idioto! - Orłowski uderzył Wojciecha w policzek - Tyle brakowało do odgadnięcia sekretu Doroty.

Wojciech spuścił głowę i odparł na to.

-Gdybyś biegł szybciej wiedzielibyśmy

-Ja wiem, że to ona przetrzymuje Łukasza! - sapał - To wszystko twoja wina!!!! - trząsł nim

Podniosłam się dla bezpieczeństwa odprzemieniając bazę.

- No właśnie - usłyszałam damski głos. Schyliłam się znowu i zajrzałam co się dzieje

-To ona porwała Łukasza, razem z paroma dziewczynami - Julka P założyła ręce. Poprawiła swoje blond włosy do ramion i poprawiła okulary spoglądając na Orłowskiego, a potem na Wojtka.

- Chodzi ci o czwórkę dziewczyn z mojej klasy? - spytał Wojciech

- Ta, z resztą nie przepadam za nimi - oparła się o ścianę - Miałeś je zadźgać tym gwoździem co do szkoły kiedyś przyniósłeś, ale się nie udało...

-Przepraszam, Basia i jej psiapsi mnie rozgryzły - odparł

Sięgnęłam ręką po podręczny paralizator i otworzyłam drzwi atakując nim dzieci. Nawet nie zdążyły nic powiedzieć, ahihi.

Zaniosłam je do klasy 33 i posadziłam w pierwszych ławkach, włączając wyświetlacz.

- Co to ma znaczyć? - Orłowski jako pierwszy się ocknął.

-Chcecie ocalić przyjaciół, prawda? - spytałam robiąc smutną minkę.

Odpowiedzieli milczeniem, cichociemni jacyś.

-A więc możecie zobaczyć, gdzie się teraz znajdują - włączyłam nagrania z ich przygody w grze. Oglądali Aśke uciekającą przed safezonem, Anię prowadzącą samochód, pocałunek Oliwi i Rafała. Potem puściłam jak chcą zestrzelić Łukasza, jak Asia sprytnie oszukuje mówiąc, że go kocha. Byli wściekli i takich emocji pragnęłam. Otworzyłam pod biurkiem słoik - pochłaniacz, wciągający negatywne emocje. Było mi to potrzebne do skończenia dzieła, które pomoże mi uzyskać moc absolutną.

- Gdzie oni się teraz znajdują? - warknął Orłowski. Idealnie.

Wyłączyłam nagrania i pstryknęłam palcami otwierając granatowy tunel na wyświetlaczu. Wojtek spojrzał na mnie podejrzliwie. Spostrzegłam to. Pożałuje.

-Jeśli chcecie ocalić Łukasza musicie wejść tam i pozbyć się Oliwci, Ani, Rafałka, Magdusi i Asienki, rozumiecie? - spytałam

- Rozumiemy! - odparli chórem

-Pomieszałam kilka części kultowej animacji w jedno, poradzicie sobie...-powiedziałam i zbliżyłam się do Julki - No, bo w końcu kto walczył o niego od początku gimnazjum?

Dziewczyna speszyła się.

- Zabiję ich, choćby nie wiem co - Nie dokończyłam mówić a Orłowski skoczył do portalu

- Nie zawiodę pani, przysięgam - Julka wstała i weszła do tunelu.

Wojciech patrzył na mnie zmieszany

- Przyprowadź tu Klaudie, koleżankę Rafałka. Nie mój jej nic, inaczej twoi znajomi... - przejechałam palcem po gardle, chyba mnie zrozumiał.

Pov Oliwia

-Jezusie Maryjo- spojrzałam do lustra i widząc ogromną zieloną głowę Shreka zzieleniałam w środku. - Co to ma znaczyć - spojrzałam na swoje wdzianko i przestraszona dotknęłam swoich ogrzych uszów, o mało nie wybuchając płaczem.

Rozejrzałam się po swoim domie, a raczej norze. Wszystko dokładnie jak w filmie, nawet wychodek z serduszkiem na drzwiach stał na zewnątrz i bagna dookoła. Dlaczego Bóg mnie tak ukarał? Wiem że mój nie zawsze jest czysty, ale bagna? Naprawdę? I czym ja się będę żywić, żabami??

Usiadłam na krześle i dotknęłam palcami skroni. Już miałam się załamać i schować pod pościelą, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Zajebiście, jeszcze komornika tu brakowało. Podeszłam powoli do wejścia i delikatnie uchyliłam drzwi, wyglądając na zewnątrz. I wtedy ktoś kopnął w drzwi otwierając je na ościerz. Pomasowałam, lub pomasowałem ( Nie będę chyba korzystać z wychodka w tym świecie) swój nos patrząc na czworo-kopytnego sierściucha wchodzącego do mojej kuchni, otwierającego MOJĄ lodówkę i jedzącego MOJE JEDZENIE.

- Możesz mi powiedzieć łaskawie, co ty tu robisz? - spytałam ciągle trzymając otwarte drzwi.

- O Oliwia, nie zauważyłam cię - odparł osioł.

- OLIWIA? CZY JA CI PRZYPOMINAM OLIWIĘ? - Krzyknęłam po czym podeszłam do zwierzęcia i złapałam je za kark, podnosząc do góry.
Osioł tylko głupio się uśmiechał.

- Kim ty kurwa jesteś? - spytałam wyraźnie i powoli, jakby miał się okazać Danielem or sth.

- Twoim najlepszym i najukochańszym przyjacielem - chciał mnie przytulić lecz wywaliłam go za drzwi.

-Ej noooo to ja Asia, nie poznajesz mnie?? Oliwia noooo - jęczała. Właśnie dla tego, że była Asią wolałam pracować w samotności. Nalałam sobie wódki do kubka z gliny, by jakoś to przełknąć, lecz przez przypadek spojrzałam za okno i widząc łeb osła - Joanny o mało się nie zadławiłam.

Ignorowałam ją dopóki nie zaczęła robić podkopu.

-Czego! - wydarłam się

- Mogłabym troszkę u ciebie pomieszkać, tam stoi jakiś pan w krzakach i się boję- spojrzałam w stronę lasu, gdzie stał jakiś menel.
Skoro byłam Shrekiem, to miałam też jego zdolności. Warknęłam pożądnie i gościa nie było.

- Po sprawie - parsknęłam, a Asia zagrodziła mi drogę i powiedziała.

- Musimy odnaleźć resztę

Uniosłam brew.

- A wiesz gdzie oni mogą być, masz jakieś wskazówki? - spytałam a Asia wypchała mnie za drzwi.

- Idziemy odbić księżniczkę Rafalinnę z zamku, jasne? - rozgrzewała się przed podróżą

- Ale co, że tak teraz, widzisz w jakim ja jestem stanie? - wskazałam na siebie po czym dodałam - on nawet na mnie nie spojrzy.

Osioł, znaczy Asia, przewrócił oczyma i odparł

- Nie będziemy postępować zgodnie z fabułą Shreka, mamy konkretną misję do wykonania - nadysowala kopytem mapę na piasku.

-Tu jesteśmy - nadysowała znak "X", a tu jest Rafalinna - odeszła kilkanaście kroków dalej

-Zważając na skalę to... Jak ja mam wytrzymać z tobą podróż skoro to jest za siedmioma górami i lasami?

Asia spojrzała na mnie i poruszała brwiami.

- Dobra, kurwa - zmuliło mnie - Idę po jakiś prowiant - poszłam do bagnistego domku i podniosłam lodówkę z ziemi, wbijajac gwoździe z paskami, po czym założyłam ją na plecy

Hoć Tu... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz