5

343 11 0
                                    

Kiedy się ocknęłam, czułam pulsujący ból z tyłu głowy. Rozejrzałam się dookoła. Zorientowałam się, że znajdowałam się z tyłu w jakimś dużym samochodzie. Było ciemno i nic nie widziałam. Jak długo byłam nieprzytomna i gdzie ja w ogóle jestem?

Zrozumiałam, że prawdopodobnie zostałam uprowadzona. Ręce miałam związane jakimś grubym sznurem, którego nie potrafiłam rozplątać. Nie wiedziałam czy mam krzyczeć wołając o pomoc, czy lepiej siedzieć cicho. Bałam się tego co będzie dalej.                                                           Nagle usłyszałam, że ktoś idzie. Tylne drzwi auta się rozsunęły, a do środka wszedł jakiś mężczyzna. Przymrużyłem oczy aby się nie zorientował, że patrzę. Był umięśniony, na nogach miał kilka tatuaży. Usiadł na podłodze na przeciw mnie. Strach sparaliżował moje ciało, a od środka trzęsłam się, usiłując nie wydobywać z siebie żadnego dźwięku. Powróciły wspomnienia z moich dziewiątych urodzin. 

 Do samochodu weszło jeszcze dwóch, którzy usiedli z przodu.

- Jak tam nasza zdobycz? - zapytał jeden z nich.

- Chy..chyba do ... dobrze- odpowiedział, który był ze mną z tyłu.

- Ty, Gruby? Co się tak jąkasz? - zapytał ponownie ten pierwszy.

- Daj mu spokój- odezwał się inny - On tak ma jak się stresuje.

                                 

Pff ... też mi coś. Pomyślałam w duchu. A co ja mam powiedzieć?

- Dobra, jedziemy bo nas Stary zabije jak się spóźnimy.

Kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce, po czym ruszył, a mnie zaczęło trząść. Z pewnością jechaliśmy po jakieś polnej drodze. Dopiero potem wjechaliśmy na asfalt.                                                Zastanawiałam się gdzie jedziemy i co mają zamiar ze mną zrobić. Tyle się naoglądałam tych filmów, jak uprowadzają dziewczyny i sprzedają jakimś zboczeńcom albo gwałcą,a potem zabijają, zakopując je gdzieś w lesie. Co jeśli ze mną zrobią podobnie?                                                       Mój strach doprowadzał mnie do takiego stanu, że zapominałam o oddychaniu. Krzyczałam w duchu, błagając Boga o pomoc. Wyobraziłam sobie jak wydostaję się z mojego ciała i uciekam gdzieś najdalej stąd, choć wiedziałam, że to niemożliwe i muszę zacząć myśleć racjonalnie.     Myśl...myśl... Powtarzałam sobie w głowie, kiedy nagle samochód zaczął gwałtownie hamować, a ja poleciałam do przodu, uderzając głową o przednie siedzenie.

- Aaaa...- krzyknęłam z bólu.

- Co robisz idioto?- Nerwowo zareagował mięśniak, który o mały włos, a wpadłby na mnie.

- Jakiś kretyn zajechał mi drogę- Tłumaczył kierowca.

Wtedy Gruby spojrzał na mnie, kiedy ja próbowałam jakoś się pozbierać po tym incydencie. Wbiłam wzrok w niego z przerażeniem, a serce waliło jak oszalałe ze strachu. Mięśniak patrzył na mnie złowrogo, a pięści ścisnął tak jakby szykował się do ataku. Sparaliżowana od środka, czekałam na to co stanie się dalej.

- Chło...chłopaki... Ma...mamy problem- odezwał się olbrzym, ponownie się jąkając.

- Co jest znowu?

- Dziewczyna się oc...ocknęła- odpowiedział.

Kierowca przeklnął , uderzając o kierownice.

- Załatw to Gruby, no kurwa!

Mięśniak spojrzał ponownie na mnie,zamachując swoja ręką, a mnie znów ogarnęła ciemność.

Poza moim zasięgiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz