8. "prawie jak z jakiejś książki."

397 42 2
                                    

4 lata po ślubie.

—  nie możemy wziąć dwóch kredytów naraz, jimin. zresztą, nikt by nawet nam tylu nie dał.

—   moi rodzice wezmą jeden na siebie.

—   boże —   mruknął yoongi, poprawiając się wygodniej na łóżku. —   nie chce, żeby myśleli, że ich wykorzystujemy. już i tak dużo nam pomagają z tą adopcją...

— ...i właśnie dlatego nie chcą, żeby ich wnuk czy wnuczka, musiało mieszkać w dwupokojowym mieszkaniu! yoongi-nah, zgódź się —  zamruczał park, kreśląc kółka na nagim torsie męża. — snow też w końcu będzie mógł sam wychodzić!

—  muszę się zastanowić —  prychnął, dając ręce z tyłu głowy.

—  ale nad czym się tu zastanawiać? prawdopodobnie za rok już będziemy mieli naszego dzidziusia...

—  jimin —  jęknął min.

—   no co? —  spytał oburzony. —  musi mieć gdzie uczyć się chodzić, poza tym nie będziemy mogli chodzić z nim wózkiem czy jeździć komunikacją miejską, yoongi-nah. dlatego musimy też kupić auto.

—   co ty nie powiesz.

—  zawsze byłeś taki upierdliwy?

—od kiedy się urodziłem —mruknął, jednak chwilę później objął ramieniem parka, przyciągając go do siebie i całując w czoło. —nie obrażaj się łajzo.

—to zgódź się.

—zgadzam się.

— widzisz, dlaczego zawsze musisz... czekaj, zgadzasz się?

— tak.

po czym jimin momentalnie wpił się w jego usta, uśmiechając się przy tym.

—idę zadzwonić do mamy! czekaj moment! — rzucił i wstał z łóżka, biorąc telefon z szafki nocnej.

—ubierz chociaż bokserki.

—nienawidzę cię. —mruknął, ignorując jego sugestię.

yoongi zawinął się bardziej w pościel, czekając aż jego mąż wróci, w międzyczasie starając sobie uzmysłowić, jak ważne decyzję musiał przez ostatnie miesiące podejmować. nigdy nie sądził, że jego życie potoczy się w takim kierunku —że razem z jiminem będą mieli swoje upragnione dziecko, duży dom i stworzą rodzinę.

rodzina.

chciał już widzieć malutkiego szkraba, z burzą potarganych włosów biegającego i śmiejącego się w ich nowym domu. chciał patrzeć, jak jimin z największą czułością będzie się z nim bawił, śpiewał do snu i usypiał, czytając bajki. ten obraz widniał w jego głowie od naprawdę dawna.

i nie mógł uwierzyć, że w końcu stanie się on rzeczywistością.

— j-ja nie wiem, czy to jest dobry pomysł, jimin-ah.

—daj spokój, wszystko będzie dobrze. polubią cię.

jego świetny chłopak (od prawie miesiąca oficjalnie) postanowił, że to idealny moment na zapoznanie go z jego rodzicami.

yoongi był przerażony.

wiedział, że społeczeństwo dalej nie było tak tolerancyjne jak w innych krajach i bał się, po prostu. a zdawał sobie sprawę, że jeśli rodzice jimina go nie polubią i nie będą akceptować, to będzie ogromny problem.

when a long night comes ✧ yoonmin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz