🔵5🔴

1.9K 111 75
                                    

Trzy lata później...

Marinette

To już za miesiąc. To już trzy lata odkąd wyciągnął do mnie pomocną dłoń. Trzy lata odkąd jesteśmy razem. Trzy lata... A za miesiąc nie będę już Dupain - Cheng tylko Couffaine. Tak to prawda. Też nie mogę w to uwierzyć, Luka oświadczył mi się zaledwie kilka tygodni temu, a już chce ślub...

Myślicie sobie teraz ,, O boże Adrien ją zostawił i skrzywdził i odrazu depresji dostaje''. O nie tak nie jest. Luka uświadomił mi, że dla niego nie byłam warta i pokazał mi jak to jest być złą. I wiecie co jest najlepsze? Że nie muszę już ratować tego kolorowego świata od zagrożeń. Teraz to ja jestem jego zagrożeniem.

Pytacie się jak? Już wam tłumaczę. A więc dwa miesiące potym jak zostałam dziewczyną *Lukiego, on przyszedł do mnie z propozycją i gdybym ją odrzuciła byłabym jakieś 10 metrów pod ziemią, więc nie miałam innego wyboru. Teraz nie jestem już super bohaterką, lecz super złoczyńcą. Choć jak się teraz zastanowię to ta posada bardziej mi się podoba. Pracuje dla Władcy Ciem już nie jako wspaniała Biedronka tylko jako Księżniczka Paryża. Po tym jak przyjełam propozycje, w raz z Luką oddaliśmy miracula Władcy Ciem. Oczywiście, żeby nie było nikt nie wie że ja i Luka byliśmy Biedronką i Czarnym Kotem. Ludziom wmówiliśmy, że się poddali.

- Witaj Księżniczko. - powiedział mój narzeczony i pocałował mnie w policzek - Jak się miewasz? - zapytał

- Bardzo dobrze, chociaż trochę mi się nudzi - zrobiłam niewinny uśmiech w jego stronę.

- Oj to za chwilę nie będziesz się nudziła - wiedziałam o co mu chodzi.
Wystawił rękę w moją stronę. Od razu ją przyjełam, wstałam i wyszliśmy z sali tronowej. Szliśmy długim korytarzem, aż doszliśmy do dużych szklanych drzwi tarasowych. Luka jak to gentelmen otworzył drzwi i przepuścił mnie w nich. Podeszłam do barierki i oparłam się o nią rękami. Luka podszedł do mnie i objął ramieniem.

Wow. Jak teraz patrzę na nasze miasto to nie wiem co powiedzieć. Wszytko jest inaczej. Wszystkie sklepy, domy, szkoły wyglądały jakby przeszedł jakiś naprawdę duży i mocny huragan. Sklepy i szkoły dalej są, lecz w szkołach już nie uczą tych wszystkich nudnych rzeczy tylko jak sobie poradzić w życiu, jak przetrwać. Właśnie przetrwać - myślicie pewnie, że mogą uciec z Paryża z Francji i żyć normalnie, lecz nie do końca tak mogą, ponieważ może mamy pod władzami tylko Francję, ale już niedługo pod naszymi żądam znajdą się Niemcy, Hiszpania, Portugalia i wszystkie inne państwa.

- Jakie to piękne nie prawdaż? - zapytał mnie Luka.

- Ależ oczywiście skarbie. Choć nadal mamy zbyt mało terenu. Kiedy będzie więcej? - dociekałam.

- Już niedługo kochanie - szepnął mi do ucha przegryzając płatek.

Odwróciłam się w jego stronę. Przez chwilę patrzyłam w jego oczy do momentu, aż mnie pocałował.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć wszystkim! Przepraszam, że nie było tak długo rozdziału, ale cóż szkoła... Czekajcie na nexta

Anabelle💜

Do Końca Świata // Miraculous Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz