🔴24🔵

1K 74 4
                                    

Jestem wolna.

Klątwa została zdjęta.

Adrien mnie uratował.

Straciłam wszystkie moce, którymi obdarzył mnie Felix.

W końcu spełni się moje marzenie z przed pół roku.

A mianowicie znów mogę założyć miraculum. Mogę być Biedronką. Wszystko może być jak dawniej. No prawie wszystko.

Gdy wróciliśmy do mieszkania Fu staruszek widząc moją zmianę oddał mi kolczyki. Wszystko odpowiedziałam Tikki i wyjaśniłam wszystko z Alyą. Dziewczyna przeprosiła mnie i wyjaśniła, że nie miała złych intencji zadając mi tamte pytanie.

Teraz leżę na moim łóżku i rozmyślam plan dorwania Lili i skontaktowania się z Felixem. Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi, w których stanął uśmiechnięty od ucha blondyn o zielonych jak las oczach, w których najchętniej bym się teraz utopiła.

- Nie przeszkadzam?

- Nie no coś ty to też twój pokój - odpowiadam siadając na łóżko.

- Możemy porozmawiać? - zapytał, a ja pokiwałam głową na znak zgody.

- Myślałem o tym co stało się na dachu, wiesz nasz pocałunek.. Chciałbym wiedzieć czy jeszcze coś do mnie czujesz? - uśmiechnęłam się.

- Tak i wiesz lub nie to nie jest nienawiści - oznajmiłam i podeszłam do niego - Przez ostatnie tygodnie naprawdę za tobą teskniłam i zdałam sobie sprawę, jak ogromnie cię potrzebowałam, lecz uparcie się tego wypierałam - chłopak również się do mnie uśmiechnął.

- Marinette Dupain - Cheng czy zechcesz zostać moją dziewczyną? - blondyn klęknął przede mną wyciągając za pleców przepiękną czerwoną różę.

Wtedy dotarła do mnie smutna rzeczywistości tego co się stanie.

Los postawił przede mną ciężką decyzję.

Kochać, lecz nie na długo, czy stracić z możliwością powrotu do dawnych uczuć.

Podjęłam decyzję.

- Tak zechce - powiedziałam, a chłopak wstał wręczył mi różę, a następnie przytulił mocno, ale tak by nie zniszczyć kwiatu.

Oderwaliśmy się od siebie gdy usłyszeliśmy pisk Alyi, która robiła nam zdjęcie. Szybkim ruchem podbiegła do nas i zamknęła w szczelnym uścisku.

- Ja wiedziałam! Po prostu wiedziałam! - krzyczała. Niestety jej krzyk przywołał wszystkich domowników.

- Jezu Alya co się stało? - pyta przerażony Nino.

- Mariś i Adrien zostali parą! - dziewczyna zaczęła skakać ze szczęścia. Ja tylko przewróciłam oczami, a wspomniany blondyn zarumienił się.

- Nareszcie! - westchnęli moi rodzice, mistrz jedynie uśmiechnął się.

⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫

Późnym wieczorem cała nasza czwórka udała się na poszukiwania Luki. Po piętnastu minutach poszukiwań znaleźliśmy go. Stał do nas tyłem oparty o jeden z kominów. Wykorzystaliśmy to, że nas nie słyszy i postanowiliśmy go zaskoczyć. Owinęłam chłopaka linką od yo-yo i pociągnełam w moją stronę co spowodowało, że upadł na ziemię.

- No proszę kogo to ja widzę - uśmiechnął się kpiąco w naszą stronę.

- Gdzie jest Lila i miraculum Ćmy? - warknęłam w jego stronę.

- Kochanie spokojnie nie przywitasz się ze mną?

- Gadaj do cholerny! - krzyknęła zdenerwowana Alya.

- Nie rozmawiam z tobą słońce - mrugnął w odpowiedzi.

- Nie no nie wytrzymam - Alya podeszła do mnie i chwyciła linkę od yo-yo pociągneła w swoją stronę z całej siły przez co Luka uderzył głową o krawędź dachu i zemdlał.

- Nie no dziewczyno jak my go mamy teraz przesłuchać? - tym razem pytanie padło że strony Adriena.

- Jego wina. Boże jak mnie irytuje jak ja mogłam się z nim przyjaźnić? - zaśmiałam się krótko.

Nino i Adrien wzięli go na ręce i wróciliśmy do mieszkania Mistrza.

Luka jest.

Jeszcze tylko Lila, Gabriel i Felix.

Ale martwi mnie jedna rzecz.

Gdzie jest Emily?


Do Końca Świata // Miraculous Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz