🔵23🔴

1.2K 71 6
                                    

Wróciłam do mieszkania Mistrza idealnie na obiad. Weszłam po cichu przez okno w łazience, zauważyłam, że często wchodzę przez okna. Podeszłam do zlewu i zimną wodą przemyłam sobie twarz. Wytarłam twarz ręcznikiem, spojrzałam na siebie w lustrze. Westchnęłam i wyszłam z łazienki kierując się w stronę kuchnio - jadalni.

- Witaj Marinette! Boli cię jeszcze głowa? - zapytała mama. Z tego wszystkiego zapomniałam o swoim wypadku.

- Już nie - wyśliłam się na uśmiech.

- Dobra musimy opracować plan działania - oznajmiła Alya wchodząc do jadalni - Marinette ty wiesz o nich najwięcej. Opowiedz wszystko co o ich wiesz.

Wszyscy popatrzyli na mnie.

- No dobrze. Lila wróciła tu po trzech latach nie obecności. Z tego co nam mówiła wróciła by odzyskać Adriena, więc postanowiła nam pomóc, a na końcu go zgarnąć - przewróciłam oczami.

- A co z Luką?

- Moją i jego historię znacie, więc co tu wam opowi.. Stop czekajcie! Luka ma zmarłych rodziców, więc oni plus jego pusty łeb, to może zadziałać!

- Ty stara uspokój się trochę i wytłumacz nam wszystko dokladnie - wtrącił Nino.

- A więc tak Alya może stworzyć iluzję rodziców Luki i zbawić go w jakieś miejsce gdzie nie będzie Lili. Wtedy wkroczymy my, Adrien go zwiąże, Nino będzie stał na czatach, a ja wrazie pojawienia się jego nowej dziewczyny będę z nią walczyć - wyjaśniłam.

- I gdzie potem schowamy Lukę? - dopytywał Adrien.

- Ja się nim zajmę - Mistrz Fu wstał od stołu i podszedł do szafki. Wyjął z niej jakiś flakonik - Trzeba będzie go uśpić na jakiś czas.

- Więc zostanie nam tylko znalezienie go na mieście bez tej lafiryndy.

⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫⚪⚫

Gdy wszyscy byli już przemienieni wyruszyliśmy w poszukiwaniu Luki.
Lecz tak jak myślałam nie spotkaliśmy go.

- To co teraz? - zapytał Czarny Kot.

- Musimy czekać - wzruszyłam ramionami.

- A może chodźmy do zamku, może Felix kazał Emily nas oszukać i dalej są w spisku - rozmyślała Alya.

- Na to nie wpadliśmy. Musimy to sprawdzić - rozkazał jej chłopak.

- To chyba nie jest najlepszy pomysł - przestraszyłam się. Nie mogą zobaczyć co zrobiłam z zamkiem dowiedzą się, że uciekłam i przestaną mi ufać.

- Dlaczego? - odwróciłam się, by na nich nie patrzeć.

- Ponieważ w tym zamku są bardzo niebezpieczni ochroniarze, a poza tym Luka może nam przejść przed nosem.

- Daj spokój Mari. Idziemy - Alya machnęła ręką.

- Alya proszę nie - poczułam, że moje oczy robią się czerwone bardziej niż zwykle. Zawsze tak jest, gdy się wściekam lub denerwuje że strachu.

- Ale co nam szkodzi zobaczyć - nalegała.

- Nigdzie nie idziemy.

- Marinette

- Alya - próbowałam nie panikować i zachować spokój, lecz to stawało się coraz trudniejsze.

- Marinette czy ty coś ukrywasz? - czyli mi nie ufa?

Spojrzałam jej w oczy. Widziałam przerażenie w jej oczach gdy patrzyła w moje. Nie powinnam ich w to wciągać trzeba było uratować Paryż samej nie prosząc o pomoc. Gdy Alya zrozumiała sens słów, które wypowiedziała próbowała to naprawić.

- Mari to nie miało tak zabrzmieć - tłumaczyła.

- Teraz przynajmniej wiem co naprawdę o mnie myślicie - powiedziałam i wyminęłam ją.

Wskoczyłam na sasiedni dach i następny, a potem na dwa kolejne. Gdy postanowiłam się zatrzymać spojrzałam gdzie jestem. Byłam na dachu na, którym Czarny Kot wręczył mi róże, a ja powiedziałam, że kocham kogoś innego. Zamknęłam oczy przywołując wszystkie moje wspomnienia za czasów bycia Biedronką. Od pierwszego spotkania z Kotem po dzień, w którym widziałam go poraz ostatni. Spotkanie Luki na mojej drodze i to jak ślepo byłam w nim zakochana. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo brakowało mi Adriena. Wmawiałam sobie, że go nienawidzę i to wszystko jego wina, lecz teraz wiem, że tak nie jest.

- Wiedziałem, że Cię tu znajdę - odwróciłam się w stronę głosu.

- Nie chciałam, żebyście poszli do zamku, bo dziś rano wymknęłam się i chciałam odzyskać miraculum Ćmy, on się nie zgodził i zaczęliśmy walczyć. Zamek się zawalił, a on uciekł - spojrzałam chłopakowi w oczy - Zauważyłam, że nie miał miraculum, więc teraz albo Lila ma miraculum, albo Gabriel. I wiem, że Alya wcale nie myśli tego co powiedziała, ale przez trzy lata żyłam w świadomości, że nikomu nie mogę zaufać do końca. To.. To jak zareagowałam to był po prostu odruch - przymknęłam oczy po raz pierwszy przez te trzy lata powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu. Podeszłam do blondyna i mocno się w niego wtuliłam. Po chwili przyciągnął mnie jeszcze bliżej.

- Teraz masz komu zaufać - powiedział i pocałował mnie. Poczułam się bardzo szczęśliwa.

Kochałam Adriena i chciałam, żeby było jak dawniej.

Musimy się pośpieszyć, bo będzie za późno.

I chodź wiedziałam co muszę poświęcić chciałam, żeby moi rodzice, przyjaciele i mieszkańcy Paryża byli bezpieczni.

Gdy oderwaliśmy się od siebie Adrien szeroko się uśmiechnął.

- Tęskniłem za twoim prawdziwym kolorem oczu.

××××××××××××××××××××××××××××××××

Cześć ludzie! Miło mi was gościć w tej książce! Ale muszę was zasmucić.

Zostały nam już około 2 rozdziały do końca plus epilog!

Mnie też jest przykro 😭

No przepraszam za nieobecność.
Żegnam ❤️

PS. Mam nadzieję, że nowa okładka się wam podoba.

Do Końca Świata // Miraculous Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz