🔴22🔵

1K 77 1
                                    

Poczułem lekkie szturchnięcie za koszulkę. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Plagga, ten tylko pokazał swoją łapką na łóżko naprzeciwko. Przez chwilę nie wiedziałem o co mu chodzi, ale gdy zobaczyłem jak dziewczyna lekko się porusza odrazu zerwałem się z łóżka. Nachyliłem się nad nią delikatnie, żeby jej nie obudzić, lecz najwyraźniej moje starania poszły na marne.

- Marinette? Jak się czujesz? - spytałem zmartwiony.

- Wszystko mnie boli. Co się stało?

- Lila uderzyła cię czymś w głowę - wytłumaczyłem.

- Muszę..muszę zobaczyć się z Felixem - wyjąkała.

- O nie w takim stanie nigdzie cię nie puszczę. Tylko spróbuj się ruszyć, a nie daruje - zagroziłem.

- Nie martw się tak o mnie ja sobie poradzę. Martwiła bym się o ciebie - wywrociłem oczami.

- Mam miraculum poradzę so..

- Myślisz, że pokonasz ich w pojedynkę? - spojrzała mi w oczy.

- Nie jesteś na siłach - stwierdziłem.

- Tak sądzisz? - przybliżyła się do mnie.

- Ja nie sądzę ja to wiem - również się do niej przybliżyłem.

- Żebyś się nie zdziwił - powiedziała, a tuż za chwilę leżałem na ziemi. Nie no super powaliła mnie.

- Dalej tak sądzisz?

- Nie - zaśmiała się - Ale już możesz mnie puścić.

- Zastanowię się - udała, że się zastanawia.

- I jak będzie? - zapytałem z nadzieją.

- Nie będzie - rzuciła we mnie poduszką śmiejąc się.

Chwyciłem poduszkę z mojego łóżka, a chwilę później cały pokój był w piórach. Śmialiśmy się siedząc na podłodze, było tak jak dawniej i poczułem, że wciąż może tak być.

- Zamknij się debilu, bo wszystkich obudzisz - powiedziała szeptem.

- A ty to co przepraszam?

- Chcesz znów całować podłogę? - warknęła, a ja zaśmiałem się.

- Wiem, że ona by tego chciała, ale ja podziękuję - nie miałem zamiaru się z nią '' całować '' jak nazwała to Marinette.

- Nie będę z tobą rozmawiać - oznajmiła i podeszła do drzwi.

- A ty dokąd?

- Głodna jestem - wzruszyła ramionami.

- Czekaj idę z tobą - wstałem z podłogi i ruszyłem za nią.

Marinette

Po śniadaniu poszłam się przebrać i wykąpać. Ubrałam się w bluzkę z napisem Marvel, czarne jeansy postanowiłam zostać w moich wygodnych kapciach. Moje granatowe włosy wystające trochę za ramiona związałam w kucyka pomalowałam usta pomadką ochronną i spojrzałam w lustro. Kilka tygodni temu nie pomyślałabym, że ubiorze się jak normalna nastolatka, no prawie. Nie sądzę, że normalne nastolatki mają czerwone oczy.

Wyszłam po cichu z pokoju i doszłam tak do drzwi wyjściowych. Szybko, ale spokojnie je otworzyłam tak, żeby Adrien nie usłyszał. Opuściłam budynek kierując się w bardzo dobrze znanym mi kierunku.

Gdy byłam już na miejscu pchęłam ogromne drzwi i weszłam do środka.

Kierowałam się w stronę sali Felixa.
Poraz kolejny dzisiaj otworzyłam kolejne drzwi i spokojnym krokiem weszłam do pomieszczenia.

- Z tego co pamiętam miałem cię już nigdy nie zobaczyć - przypomniał mężczyzna.

- Chcę to zakończyć - te trzy słowa wystarczyły by zrozumiał co ma na myśli.

- Nie chcę, żyć w tym przeklętym mieście niewoli! - krzyknęłam.

- Niby co zamierzasz zrobić? Wiesz jaki jest jedyny sposób zakączenia tego wszystkiego. I wiem, że tego nie zrobisz.

- Właśnie, że tak zrobię. Zostałam wybrana na Biedronkę i mam obowiązek chronić tego miasta przed złem, więc przed tobą też - powiedziałam i mocą, którą od niego dostałam uniosłam w powietrzu i zrzuciłam z samej góry. Zaczęłam burzyć ściany wokół nas. Nie został mi dłużny chciał mnie uderzyć, lecz uniknełam ciosu. Zaczęliśmy walczyć. Chwilę później leżałam na ziemi. Zaczął się przybliżać, lecz nawet nie próbowałam się podnieść. Zamek zaczął się walić. On nachylił się nade mną.

- Nie pomogę Ci - syknął i uciekł. Podniosłam się i pobiegłam w stronę gdzie wcześniej stały drzwi przez, które weszłam. Nie potrafiłam powstrzymać łez. Odeszłam od pozostałości zamku i usiadłam pod jakimś blokiem. Mam nadzieję, że nie spotkam Lili i Luki.

Schowałam twarz w dłonie. Powoli się uspokajałam. Gdy łzy przestały lecieć wstałam i wleciałam na dach. Usiadłam na nim i zacząłam patrzeć w niebo. Miałam już dość tego świata, w którym żyje tak strasznie chciałam, żeby było jak dawniej.

Po chwili coś do mnie dotarło. Felix nie miał na sobie miraculum co oznacza, że albo Lila i Luka je zabrali, albo Gabriel.

Muszę szybko ich odszukać.

Do Końca Świata // Miraculous Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz