Rozdział 9

469 20 16
                                    

Zaczął się kolejny dzień dzisiaj piątek . Wreszcie , czekałam na weekend tak długo .
Planuje po szkole iść na moją ulubioną polanę dawno tam nie byłam , stęskniłam się za moim wilczym wcieleniem . Od ostatniego spotkania nie widziałam się z chłopakami . Niedługo kolejne wyzwanie dlatego trzeba się odstresować . Niestety od wspaniałej chwili wolności dzieli mnie jeszcze sześć lekcji . W tym jedne są eliksiry najgorsza lekcja w tej szkole ( niczym dla mnie chemia , nasza pani jest okropna 😁).

Ubieram mundurek mojej szkoły i powoli kieruje się do dużej sali na śniadanie . Nie lubię z rana dużo jeść ale dzisiaj akurat było moje ulubione ciasto jabłecznik , więc nałożyłam sobie jeden duży kawałek i do tego wzięłam herbatę zieloną . Zazwyczaj siedzę sama oddalona od reszty i czytam książkę . Tak było też i dzisiaj .

Powoli udałam się na ostatnią lekcje którą były....eliksiry !!! No jasne oczywiście przecież nie mogło być nic innego . Usiadłam w ławce i zaczęłam rysować w swoim zeszycie . Lekcja w miarę szybko mi minęła , może dlatego , że zasnęłam w połowie , kto to wie .

Wyszłam ze szkoły i szybko pobiegłam do zakazanego lasu , to w nim znajduje się moja polanka . Dotarłam tam po 15 minutach drogi .
Niestety nie byłam sam . Nad jeziorem byli chłopcy . Remus leżał na kocu i czytał książkę , glizdogon siedział kawałek dalej i jadł waniliowe lody przegryzając je .., chipsami ?!?
A James i Syriusz kąpali się w jeziorze i chyba się podtapiali , nie no fajna zabawa .  Szybko zmieniłam się w moją wilczą postać . I weszłam do wody , ale oczywiście tak żeby mnie nie zobaczyli . Powoli podpłynęła do jednego z szamoczących się chłopaków i złapałam go pyszczkiem delikatnie za nogę . Ten wystraszony , piszcząc mało męsko uciekł z wody . Tym szczęściarzem był oczywiście nie kto inny jak sam Syriusz Black . Chłopcy śmiali się ( oczywiście oprócz glizdogona on wiadomo czym był zajęty 😪😂) a Syriusz wyglądał jakby zaraz miał nam paść na ziemie .  Z gracją wyszłam z wody i otrzepałam swoje piękne futerko . Po chwili podeszli do mnie szczęśliwi Remus i James , Syriusz był nadal w szoku .
- witaj lunia
- dawno się nie widzieliśmy
Polizałam ich po twarzy żeby się przywitać . Oni zaczęli głaskać moje futerko i było tak cicho i spokojnie . Niestety te piękną chwile przerwał wściekły Syriusz który zaczął mnie gonić po całej polanie , no coś mu to nie wychodziło .
-choć no tu ty mała paskudo !!!!!!
-już ja ci dam !!!!!
-prawie padłem na zawał !!!!
Krzyczał i krzyczał choć oczywiście nikt go nie słuchał . Po chwili zmęczeni biegiem dołączyliśmy do chłopaków i usadowiliśmy się wygodnie na trawie . Mogła bym tak zostać na zawsze .

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy . Zdałam sobie sprawę , że jest już bardzo późno a muszę się jeszcze nauczyć na kartkówek a moich ukochanych eliksirów , po prostu świetnie . Szybko wstałam i odchodząc słyszałam jak chłopcy mnie żegnają .

Po około dziesięciu minutach dotarłam do pokoju . Wzięłam szybki prysznic , wykonałam tą całą rutynę wieczorną . I w piżamie z ciepłą japońską herbatką w ręku (😍😍Japonia )  otworzyłam podręcznik do eliksirów . Właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę że długa noc przede mną .😩😩

Wybaczcie 😭wiem , że wstawiam rozdziały bardzo rzadko ale teraz były egzaminy gimnazjalne i starałam się trochę do nich przygotować . Chociaż były masakryczne i trudniejsze niż w poprzednich latach 😩😩.
Będę się starać pisać częściej rozdziały , ale ostatnio brakło mi weny 😭😭😭. Życzę wam takich spóźnionych wesołych świąt 😁😘.
I jak zawszę przepraszam za błędy .

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 24, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Historia Catherine w Hogwarcie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz