Hello Little Girl

424 27 2
                                    

Vicky pov :

Pamiętam jak kiedyś gdy byłam mała widziałam w tłumie chłopca. Pojawiał się i zniknał. Wiem co czuje Melody. Widzenie czegoś czego inni nie widzą jest okropne. Wtedy każdy cię ma za wariatkę. Zaraz po szkole ruszyłam na zajęcia taneczne. Dzisiaj miałam zdawać do wyższej klasy. Bałam się że mi się nie uda tym bardziej że moje myśli krążyły cały czas wokół mojej kuzynki a nie układu który miałam zatańczyć. Melody jest dla mnie jak druga siostra i naprawdę się o nią martwię. Gdy byłam na sali postanowiłam się rozgrzać. Po chwili do sali wszedł profesor oraz paru innych uczniów. Miłam już przeczucia że wszystko będzie dobrze ale mój mózg zaczął się znów dezorientować kiedy mój naszyjnik, który noszę zawsze na szczęście, zaczął się świecić. O co chodzi?
-Vicktoria Brown! - trener wywołał mnie jako pierwszą. Wszystko szło bardzo dobrze wręcz idealnie dopóki na sam koniec nie straciłam równowagi. Prawdopodobnie wywaliłabym się gdyby nie postać z lustra?! Przez chwilę widziałam w lustrze, na sali, chłopaka o bladej cerze i czarnych włosach. Przeraziło mnie to. I to bardzo. Chłopak w pewnym sensie mnie złapał i udało mi się znów stanąć na nogach i mimo podknięcia udało mi się zakończyć to w odpowiedniej pozie.
-Gratuluję pani, dostała się pani do wyższej klasy - usłyszałam głos profesora. Normalnie to bym się cieszyła ale nadal byłam wpatrzona w lustro gdzie przed chwilą był chłopak. Kiedy wszyscy skończyli zdawać i wyszli z sali ja podeszłam do lustra i zaczęłam mu się przyglądać. W pewnym momencie przed moim odbiciem pojawił się ten sam chłopak. Ze strachu odskoczyłam do tyłu. Czarnowłosy zaśmiał się i po chwili wyszedł z lustra.
- Witaj maluszku - powiedział. Nie wydawał się o wiele starszy. Więc dlaczego mnie tak nazwał? Przerażał mnie i to bardzo.
- Nie jestem mała - odpowiedziałam
- Już nie - powiedział. Jak to już nie? Powoli zaczęłam łączyć fakty jednak nic mi nie przychodziło do głowy.
- Ulica, chłopiec, samotna dziewczynka wracająca ze sklepu swojej babci. - zaczął wyliczać. To on był tym chłopcem??
- To byłeś ty?! - krzyknęłam. Chyba trochę za głośno. W tym momencie jednak mnie to nie obchodziło.
- Ja, a co? - uśmiechnął się zawadiacko. Cwaniaczek jeżeli myśli że mnie na to wyrwie to się myli.
- Kim jesteś albo raczej czym? - zapytałam
- Demonem, powinnaś o tym wiedzieć. Twoja babcia lubiła o nas opowiadać - to prawda babcia często mówiła o demonach. Ale skąd on to wiedział?
- Jak się nazywasz? - chłopak znów się uśmiechnął i podszedł do mnie bliżej. Za blisko.
- Lee Jeno

My Demon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz