Don't Touch It!

390 25 0
                                    

Emma pov :

Normalnie gorzej niż z dziećmi! Jak to nie powiedziała pielęgniarce wszystkiego! Dobra nie musiała mówić że widzi czyjąś twarz w lustrze ale te zwidy! A jeśli to coś poważnego!? Zresztą lepiej zapomnieć. Melody na szczęście z tej grupy dzieciaków jest najbardziej ogarnięta. Gdy wróciłam do domu, byłam tak zmęczona że jedyne o czym myślałam to spać. Poszłam na chwilę do jadalni. Usiadłam na krześle położyłam głowę na stole i wpatrywałam się w moją bransoletkę z kryształkami. Patrzyłam na nią od dobrych dziesięciu minut gdy nagle kogoś tam zobaczyłam. Blady azjata, o brązowo rudych włosach i ciemnych oczach. Energicznie wstałam z krzesła. Nie Emma to tylko zmęczenie. Powinnaś przepłukać twarz zimną wodą. I z tą myślą ruszyłam w stronę łazienki. Stanęłam przed zalewem i odkręciłam kran, i opłukałam twarz. Wytarłam ją ręcznikiem i spojrzałam w lustro, zobaczyłam tam tego samego Azjate. Odwróciłam się i ku mojemu zaskoczeniu stał on za mną
-No witam - ten pedofilski uśmiech na jego twarzy, taki perfidny.
- Kim jesteś i co robisz w mojej łazience?- starałam się być spokojna. Lata poświęcone na wychowywaniu mojej szóstki w końcu w czymś się przydały. Tam spokój zawsze jest na pierwszym miejscu.
-Lee Donghyuk, Demon do twojej dyspozycji. - znów ten uśmiech
- Jesteś jakimś zboczeńcem lub pedofilem? - uniosłam jedną brew do góry.
-Może.. - powiedział opierając się o zlew i znajdując się zbyt blisko mnie. Odepchnęłam go na bezpieczną odległość. Niech sobie nie myśli że skoro jest przystojny to może wszystko. W jego oczach widziałam kawałki prawdziwego ognia. Jak?
-Nie igra się z ogniem Emmo - powiedział jakby zadowolony z siebie.
- Dziwne - powiedziałam
-Co dziwne? - zapytał jakby zbity z tropu
-Jesteś demonem i nie próbujesz mnie zabić - powiedziałam bardziej do siebie wcale nie zwracając na niego uwagi
- Nie każdy Demon jest od zabijania - powiedział, jeśli dobrze wywnioskowałam, z urazą w głosie
- Czego chcesz? - skoro już tu jest to niech powie po co
- Niczego, jestem tu bo mi kazali ciebie pilnować - powiedział kręcąc się w te i we w te
-Pilnować? Chyba pomyliłeś adresy- zaśmiałam się. On jednak znów pochylił się nade mną sięgając do mojej tylnej kieszeni
-Niestety nie ale dobrze trafiłem - powiedział i odszedł w ręku trzymając mój telefon
-Ej oddaj to!

My Demon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz