ZERO; STRACONA DZIEWCZYNA

687 45 7
                                    

 Hogwart Express zatrzymał się powoli na stacji King's Cross, zaczęło się lata i uczniowie opuścili pociąg podekscytowani. Wśród nich Tyne Ayers, przemieszczała się w tłumie swoich kolegów i ich rodziców w poszukiwaniu swojej własnej mamy. Ciągnęła za sobą bagaż skanując wzrokiem twarze ludzi, ale nie znalazła znajomego uśmiechu, który zwykle witał ją na stacji. Być może jej mama się spóźniała, nie było to coś zupełnie niezwykłego, ale nie zdarzało się to też często. Jednakże Tyne sądziła, ze jej mama będzie czekała już godzinę przed jej przyjazdem biorąc pod uwagę jej ostatni naglący list.

Mimo że Tyne wierzyła, że przesadza, nie mogła zignorować tego jak dziwny był ten list. Listy od Nineve zwykle składały się z przypadkowych myśli, życzeń i oczywiście, żartów wplecionych tu i tam żeby umilić Tyne czas w szkole. Jednakże w jej ostatnim liście, który Tyne otrzymała tuż po egzaminach, mama napisała jej żeby była gotowa na stacji. Że będą się spieszyć, więc Tyne nie będzie miała czasu porozmawiać z przyjaciółmi. Miały się spotkać przy barierze, od strony świata magii, który był oddzielony od świata mugoli. Ale Nineve nigdzie nie było.

Skupiła się na złotym guziku przyszytym do płaszcza, co jakiś czas zerkając czy jej mama już jest, ale jedyne co widziała to inne rodziny przemieszczające się i udające do domów. Guzik nie był oryginalny, został dodany do płaszcza przez Nineve. Sama też posiadała podobny płaszcz, do którego przyszyte były złote guziki wykonane z mosiądzu, które bardzo podobały się Tyne gdy była dzieckiem. W końcu Nineve to zauważyła i przyszyła taki guzik do płaszcza córki.

Tyne zaczęła odczuwać lekki lęk gdy dotykała palcami wygrawerowanego na guziku "A". Już miała sięgnąć do torby i zobaczyć czy może nie pomyliła czegoś. Może jej mamie chodziło o inne miejsce, a ona pominęła ten fragment. Ale gdy przeszukiwała torbę ktoś podszedł do niej z boku wołając ją po imieniu, co ją nieco wystraszyło.

Odwróciła głowę przełykając nerwowo ślinę, ale szybko odetchnęła z ulgą gdy zobaczyła, że koło niej stoi Theseus Scamander. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, a serce powróciło do normalnego rytmu, misja znalezienia listu od mamy wyleciała jej z głowy. Siedzieli razem w przedziale, ale rozmowy z innymi ich rozproszyły. Tyne nie lubiła dużo mówić, głownie skupiła się na widokach za oknem od czasu do czasu kiwając głową żeby sprawiać wrażenie, że słucha.

- Tak szybko wyskoczyłaś z pociągu, myślałem, że już cię nie ma. - powiedział jej Theseus. - i to bez pożegnania.

Dopiero zdała sobie sprawę z tego, jak niegrzeczne to było, ale pożegnania były ostatnim o czym wtedy myślała. Zaczerwieniła się patrząc na swoje buty po czym spojrzała na Theseusa przepraszająco.

- Przepraszam, myślami byłam zupełnie gdzie indziej. - przyznała. - Nie chciałam odejść bez pożegnania. Ale dziwię się, że ty tu jeszcze jesteś. Twoja mama też się spóźnia?

- Na to wygląda. - powiedział Theseus rozglądając się. - Ale można się było tego spodziewać. Jestem pewien, że Newt znowu wpakował się w jakieś kłopoty i mama musi się z tym uporać.

- O, ale on zawsze znajduje najlepsze tarapaty. - zadumała się Tyne i zaśmiała. - Chciałabym żeby niuchacz siał zamęt u mnie w domu. Ożywiłby trochę moich rodziców, czasami jest nudno niczym tapeta, którą wybrała babcia.

- Czasami chciałbym żeby u mnie w domu było nudno. - przyznał Theseus. - Naprawdę, jeśli to nie Newt przyniesie do domu jakieś zwierzę, to jeden z hipogryfów mamy się uwolni i sieje zamęt w wiosce. Tylko w Hogwarcie mogę zaznać spokoju.

- Hogwart to jedyne miejsce gdzie nie muszę się ukrywać. - dodała Tyne na co Theseus posłał jej zdziwione spojrzenie zastanawiając się co miała przez to na myśli. Jednak zamiast odpowiedzieć mu bezpośrednio, wzruszyła ramionami i stwierdziła, że ma nadzieje na ciekawe wakacje.

SEALED LIPS ⟶ Theseus Scamander {Tłumaczenie PL}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz