Rano Yoongi czekał ze śniadaniem na Jimina. Po paru minutach chłopiec zszedł na dół, siadając przy stole.
- Wyspałeś się?
- Masz bardzo wygodne łóżko.
- Wiem.
- Hyung... Um, ja...
- Posłuchaj, Jimin. Zadam ci dwa, ostatnie pytania. Powiedz mi prawdę.
- Dobrze.
- Ci debile twierdzą, że jesteś gejem?
- Ech, tak. T-tak na mnie mówią, tylko używają gorszych słów.
- A jesteś gejem?
- T-tak - powiedział, szybko się czerwieniąc i spuszczając głowę.
- To dobrze, dzieciaku.
- C-co?
- Mówię, że to dobrze. Cieszy mnie twoja odpowiedź.
- Ale jak to? - Jimin spojrzał w szoku na Yoongiego, który tylko wrednie się uśmiechnął.
- Oppa, jestem! - do kuchni wparowała YuRi. - O, Jiminnie. Co tu robisz?
- Och, um, zostałem na noc.
- Na noc? No w takim razie musisz mi o tym opowiedzieć - młoda Min spojrzała w stronę swojego brata, uśmiechając się do niego wyzywająco. - A więc co tu zaszło?
Yoongi burknął tylko cicho, po czym wstał od stołu.
- Nic nie zaszło. Lepiej powiedz o co chodzi? Gdzie wyście byli, do cholery?
- To skomplikowane. Po prostu wracaliśmy z zakupów i byliśmy świadkami wypadku. Dosyć poważnego wypadku. Ucierpiały w nim aż dwie osoby. Musieliśmy jechać na komisariat złożyć zeznania, a potem pojechaliśmy jeszcze do szpitala odwiedzić te osoby. Na szczęście wszystko jest z nimi w porządku. No i to tyle. A, Jimin. Naprawdę strasznie cię przepraszam, że nie mogliśmy wczoraj zrobić tej lekcji. Jeśli chcesz albo nieważne. Nie będę cię już dzisiaj męczyła, po prostu obejrzyjmy jakąś dramę.
- Chyba powinienem już wracać.
- Myślę, że tak czy tak twoja mama będzie zła, że tu zostałeś. To jak? Zostajesz, Jimin? - chwilę myślał, jednak okazja na to, by popatrzeć dłużej na swojego hyunga była naprawdę świetna.
- Zostaję.
CZYTASZ
I love you, hyung🌹🌹 Yoonmin
FanfictionGdzie Jimin uczęszcza na dodatkowe lekcje angielskiego, a Yoongi to brat jego korepetytorki 🌹🌹🌹