To się stało 10 września, kiedy Park Jimin, niziutki chłopiec, przyszedł na pierwsze zajęcia języka angielskiego. Wszedł przez furtkę i po chwili stał już na schodkach prowadzących do domku rodzeństwa Min. Jimin zapukał do drzwi trzy razy a następnie stanął cały zestresowany przygryzając paznokcie u lewej ręki. Po kilku sekundach usłyszał kroki i zaraz przed nim stanęła piękna, niewiele wyższa od niego dziewczyna.
- Um, dzień dobry. Ja jestem-
- Park Jimin - przerwała mu, szeroko się uśmiechając. - Nazywam się Min YuRi i bardzo się cieszę, że w końcu się spotkaliśmy.
Chłopiec lekko się uśmiechnął i dodał:
- Mnie też jest miło, noona.
- Wchodź do domu, bo zmarzniesz.
Dziewczyna przesunęła się na bok, wpuszczając nastolatka do środka. Jimin zdjął buty i kurtkę, aby po chwili skierować się w stronę pokoju, w którym mieli się uczyć.
- Napijesz się czegoś?
- Nie, dziękuję.
- No dobrze, w takim razie zapraszam na górę - wejście po schodach przerwał dźwięk telefonu YuRi.
- Przepraszam, ale muszę to odebrać. Pierwsze drzwi na lewo.Chłopiec kiwnął głową kierując się w stronę wskazanego miejsca. Podobał mu się dom, w którym był. Ciepły i przytulny. U niego wcale tak nie było. Było za to zimno, nigdy nie czuł tam miłości i troski, a kłamstwo, zdradę i brak szacunku.
Zamyślony, ze spuszczoną głową, nie zauważył idącego w jego stronę starszego chłopaka. Wtedy właśnie Park Jimin po raz pierwszy poczuł się tak, jak nigdy. Patrzył na starszego jak zaczarowany. Nie chciał patrzeć już nigdy na nikogo więcej. Zakochał się? Tak po prostu? Od pierwszego wejrzenia? No cóż... Stał przed nim, jak twierdził, ideał. Ideał, od którego biło wewnętrzne dobro i troska. Mężczyzna w czarnych włosach i garniturze wyglądał jak milion dolarów, a Jimin gotowy był sprzedać wszystko, byle tylko mógł go mieć.
Starszy natomiast był zszokowany obecnością obcej osoby w domu. Dopiero po chwili dotarło do niego, że jest to uczeń jego siostry. Nie dało się ukryć, że i w nim narodziło się jakieś dziwne uczucie. Widok chłopca w jakiś sposób go uspokoił. Cisza jaka była między nimi, nie była niezręczna. Oni po prostu wpatrywali się w siebie, jak w obrazki.
W końcu jednak do Mina dotarło, iż jest to trochę niewłaściwe, więc postanowił przerwać ciszę, lekko odchrząkując. Jimin spuścił głowę, zarumienił się i cicho szepnął:
- Przepraszam. Nie zauważyłem cię.
- Nic nie szkodzi - Yoongi posłał Parkowi mały uśmiech, na co ten od razu wyobraził sobie, że pewnie codziennie wysyła takie uśmiechy swojej dziewczynie. No, bo kim by był, jeśli nie chłopakiem YuRi? Takie myśli sprawiły, że zaczął się robić odrobinę zazdrosny, jednak nie dał po sobie tego poznać.
- Jesteś uczniem mojej siostry? - Jimin podniósł gwałtownie głowę.
- Siostry? YuRi noona jest twoją siostrą?
- Tak.
- Och. - Chłopiec znów lekko się zarumienił, karcąc się w myślach za te okropne domysły. Przecież są do siebie tacy podobni. Jak mógł się nie domyślić?
- Min Yoongi - starszy wyciągnął rękę w stronę chłopca.
- Park Jimin - odpowiedział, po czym wymienili uścisk dłoni. Młodszy gdyby mógł, nigdy by już nie puścił jego dłoni, która w tamtym momencie wydawała się duża i ciepła. - Miło mi cię poznać, hyung - dodał cichutko.
- Mi Ciebie również. A teraz wybacz, ale muszę już iść - Yoongi minął Jimina i skierował się w stronę schodów, natomiast Park ruszył do pokoju, czekając na siostrę hyunga, którego miał nadzieję zobaczyć ponownie.
CZYTASZ
I love you, hyung🌹🌹 Yoonmin
FanficGdzie Jimin uczęszcza na dodatkowe lekcje angielskiego, a Yoongi to brat jego korepetytorki 🌹🌹🌹