Mam nadzieję że przez moją chwilową depreszyn nie spieprze całego rozdziału. Jeśli jednak się to stanie to bardzo was przepraszam ;-;
Do Jurijego nie odzywałam się.
Unikałam go jak ognia.
Nie ufam mu.
Mimo jego wielu prób byłam nieugięta.
Wszystko się zjebało.
Agape mi nie wychodzi.
Program dowolny również.
Victor i babcia mówią żebym popracowała nad tym...
Finał już za trzy dni.
Zajebiście...
_______________________________________
💹✉️ 📶🔊🔋
Aleks aktywny/a
Bobo : Hej Bitch 🍃 jestem w Rosji właśnie. Wyjdziemy gdzieś ?
Bitch : No jasne, z tobą zawsze jełopie.
Bobo : Czekam koło lodowiska
_______________________________________
Dosłownie uciekłam z treningu.
Nie mówiłam nikomu gdzie idę.
Miałam tych ludzi w dupie.
Wtedy usłyszałam czyjąś rozmowę ?
- Jak to dziadzia nie żyje ? Ale... Kurwa... Powiedz że to nie prawda !!!! - krzyczał Jurij
- Przykro mi bardzo... - odpowdział głos z telefonu
" Boże... On miał tylko dzidka "
Przez chwilę myślałam czy do niego podejść...
Wtedy usłyszałam ciche szlochanie.
" Nie wierzę... On płacze "
Podeszłam do niego i go przytuliłam.
Płakał w moje ramię.
- Ciii już dobrze... Nie płacz - zaczęłam mówić
Potem gwałtownie się odsunął
- Spieprzaj stąd - warknął i wrócił na lodowiskoPrzyzwyczaiłam się do jego szorstkiego tonu.
Poszłam wzdłuż chodnika zatopiona we własnych myślach.
Gdy podniosłam głowę zobaczyłam Aleksa.
- No hej Bitch - powiedział i mocno mnie przytulił
- Dawno cię nie widziałam - zaśmiałam się
Aleks był perkusistą w zespole w którym śpiewałam.
On jedyny nie strzelił na mnie focha.
Poza tym zawsze lubiłam go najbardziej.
- Jak tam twoja kariera ? - zapytał
- Idzie gładko... W miarę
- Masz chłopaka co nie ?
- Weź Nawet nie pytaj - spuściłam głowę
- Okej...
Pogadaliśmy chwilę jak za dawnych czasów.
Była już 22.
Postanowiłam wrócić do hotelu. Tym razem miałam pokój z Jurim.
Byłam ciekawa czy już śpi.
Idąc ulicą natknęłam się na cień mężczyzny...
- Witaj Adeline - powiedział znajomy głos
" To Otabek!!! "
- Emmm... Hej ?
- Powiem wprost. Odpierdol się od Jurijego okej ?!
- Weź luzuj gacie... On ma na mnie focha. Nie zamierzam się do niego zbliżać
Popatrzył na mnie niepewnym wzrokiem i odszedł.
Ja udałam się do hotelu.
Jurij siedział na łóżku i słuchał muzyki.
Nie chciałam mu przeszkadzać.Poszłam do pokoju Victora i Yuriego.
- Hejka... - mój uśmiech momentalnie przerodził się w zawstydzonie
Zobaczyłam ich w nieznacznej pozycji.
- Witaj - uśmiechnął się Victor i do mnie podszedł
- Obejrzymy coś ? - zapytałam - Albo nie... Yoga challenge !!!
Popatrzyli na siebie uśmiechnięci.
Na początku wszystko robiliśmy sami jednak potem przeszliśmy do czegoś trudniejszego !!!
CZYTASZ
Fire on ice { Yuri Plisetsky }
Historia CortaOd zawsze wygrywałam.. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło. Nie pozostało mi nic Do czasu gdy pojawił się on.. Mój Jurij Plisetsky