Rozdział 11 - Please be mine

291 28 2
                                    

„Wystarczy chwila, mały moment, aby uśmiech zagościł na twarzy bliskiej osoby, a wtedy samemu przez sekundę jest się szczęśliwym. "

Słońce górowało wysoko na niebie, kiedy trójka uśmiechniętych osób siedziała przy jednym ze stolików w letnim ogródku miejscowej kawiarni; rozmawiali, żartowali, cieszyli się spokojem i normalnością chwili. Wydawali się być naprawdę beztroskimi ludźmi, których największe zmartwienie polegało na ułożeniu listy sobotnich zakupów. Była to miła odmiana dla Emily, która bała się, że już nigdy nie spędzi tak radośnie czasu ze swoim bratem. Co prawda, kiedy Harry zadzwonił kilka godzin wcześniej do Zayna, aby dowiedzieć się, co u niego i panny Styles, ten był wyjątkowo zdziwiony, a nawet zaniepokojony swobodnym tonem, jakim operował przyjaciel. Razem z dziewczyną już od jakiegoś czasu zauważał zmiany zachodzące w chłopcu o kręconych włosach, i te pozytywne, i te mniej ich pocieszające. Mimo wszystko Harry był według nich w o wiele lepszym stanie niż kilka tygodni wcześniej, dawali mu jednak czas, aż samodzielnie będzie w stanie wrócić do duchowego i fizycznego świata wśród ludzi. A ten powrót był bardzo długi.

Styles mimo uśmiechu i entuzjazmu, jaki towarzyszył mu podczas spotkania z siostrą i jej chłopakiem, nadal pozostawał tym samym człowiekiem, który coraz bardziej próbuje się odizolować od wszystkiego. Nikt, poza Niallem, nie zdawał sobie sprawy z życia, jakie toczy brunet, a on sam nawet nie zamierzał o tym wspominać. Skupiał się natomiast na bardziej ogólnych tematach, nie chcąc już niczym martwić swojej siostry, a szczególnie jeżeli miałoby to dotyczyć jego problemów z alkoholem czy eksperymentami z lekami, które co chwila ginęły z apteczki matki. Harry nie widział w tym nic złego; pomagało mu to żyć z dnia na dzień.

Popijając czarną, aromatyczną kawę odpowiadał z zadowoleniem na pytania Emily, która ze szczęścia unosiła się prawie nad ziemią; żartował z Zaynem tak jak za dawnych lat, kiedy to jego największym utrapieniem było dopasowanie butów. Brakowało mu tego i cieszył się, że mógł spędzić trochę czasu z bliskimi mu ludźmi. Jednymi z nielicznych, którzy mu zostali. Może się zmienił, jednak nadal pozostawała w nim cząstka tego samego chłopaka, którego zgubił, a może pozostawił gdzieś na drodze swojego losu.

- Czyli mówisz, że się zakochałeś? To cudownie!- Emily niemal pisnęła zadowolona, kiedy brat przytaknął na jej pytanie. - Wiem, że nie znacie się aż tak długo, ale jestem pewna, że będziesz szczęśliwy z Ally.- dokończyła upijając łyk z filiżanki. Od kilku tygodni, a nawet miesiące wiedziała, że Harry utrzymuje kontakt z jej znajomą. Nie myśląc długo, pomyślała, że to właśnie ona wpadła w oko jej bratu. Perfekcyjny obraz zburzył szybko Zayn, którzy odchrząknął znacząco. Dziewczyna spojrzała na jego rozbawioną twarz, a później na onieśmielonego brata, nic nie rozumiejąc.- No co?

- Wiesz, kochanie, Allegra jest świetną dziewczyną, ale chyba nie w guście Harry'ego. No, wydaję mi się, że nie o to chodziło.

- Ojć. Wybacz, Hazz.- brunetka przygryzła wargę.

Czasami zupełnie zapominała o tym, co usłyszała od swojego chłopaka. Nie była źle nastawiona, traktowała brata tak jak zwykle; to że podobali mu się chłopcy nie czyniło go gorszym, a Emily w pełni to akceptowała. Jednak gdzieś w środku było coś, co zapomniało o tym fakcie. Obraz ciemnowłosego nastolatka zakochanego bez pamięci w swojej dziewczynie. Śmierć Emmy odbiła się na wszystkich, którzy ją znali i miała jakiś udział w ich życiu.

- Nic nie szkodzi. Wiele osób jeszcze nie przywykło.- mruknął loczek, unikając wzroku nieco speszonej siostry. - A z Ally się tylko przyjaźnimy.

- Ale to pewne, tylko faceci?

- Nie wiem, Zayn. Nie potrafię tak tego określić. To nie jest takie proste.- Harry wypuścił powietrze ustami, próbując jakoś odpowiedzieć na pytanie przyjaciela. - Nie masz czasem tak, że idziesz ulicą i po prostu widzisz, że podoba ci się ktoś. Tak po prostu?

Give me your life // Harry Styles ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz