Rozdział 1

625 38 18
                                    

///Pov. Ink///

       Padłem wyczerpany. Nie wytrzymałem.. jest zbyt silny. Nie dam rady stawić mu teraz czoła.
- I co teraz? Kolejny raz wygrałem.

       Próbowałem sie podnieść, ale to na nic. Byłem wykończony.
Podszedł do mnie i podniósł mój podbródek tak żebym patrzył w jego oczy.

- Zrozum to. Jestem silniejszy przez co nigdy nie wygrasz.- Powiedział chłodnym głosem.

      Puścił mój podróbek i powoli odchodził zostawiając mnie.

- Może cie nie pokonam..- Powoli wstawałem.- Ale mogę sprawić byś przestał niszczyć i zabijać.

      Zatrzymał sie i sie odwrócił.

-Ty? Mnie? Zrozum to. Ty NIGDY mnie nie pokonasz ani nie przekonasz. Możesz sobie tylko pomarzyć. A teraz żegnam kurduplu.- Wytworzył portal i wskoczył do niego zamykając go. On zawsze taki będzie..

         Jestem Ink. obrońca i strażnik Alternatywnych Uniwersów zwanym je również skrótem AU. Chronie je przed Error'em i jego bandą. Error to właśnie ten typek co tu przed chwilą był..on natomiast niszczy te AU i też zabija niewinne i bezbronne stworzenia. Próbuję ich chronić. Czasami mi sie udaje, a czasami nie..

        Ale też nie jestem sam. Mam też moją drużyne zwanym "Star sanses", ale czasami sie nie zjawia w momencie kiedy trzeba, tak jak teraz. Dalej nie przyszła, ale może być też tak że walczą z innymi lub leczą inne zaatakowane stworzenia.

        No cóż. Idę do Anty-voidu. To jest takie miejsce gdzie jest tam całkowicie pusto i nic tam nie ma. żadnych ścian. To jakby.. biała kartka piepieru która w ogóle sie nie kończy. I pomyśleć sobie, że to mój dom. Dom artysty. I najgorsze jest to że mieszkam z Error'em. No trudno.. jakoś sobie radze. Zwykle nie zwraca na mnie zbyt często uwagi. Czasem mnie powyzywa, powyśmiewa lub normalnie ze mną rozmawia.

       Otworzyłem portal prowadzący do Anty-voidu po czym tam wszedłem zamykając portal. Widziałem jak Error leży sobie spokojnie na własnym hamaku. Ja natomiast muszę leżeć i spać na ala podłodze. Widać że Error był zamyślony. W tym momencie nie zwracał na mnie uwagi.

       Usiadłem na podłodze i wyjąłem szkicownik z ołówkiem i gumką. Zacząłem rysować krajobrazy z zwierzętami i tym podobne. Byłem odwrócony plecami do Error'a, więc nie widziałem co on robi. Po długim czasie skończyłem rysować. Ile mi to zajęło? Gdzieś pół godziny. Wstałem i zacząłem sie przyglądać rysunkowi.

- Co rysujesz?- Nagle usłyszałem głos za moimi plecami prosto do mojego ucha. Ja natomiast tak sie wystraszyłem, że aż podskoczyłem i szybko sie cofnąłem odwracając sie w strone Error'a.

- Jezu Error.. Nie strasz mnie tak! Za każdym razem mnie tak straszysz! Przez ciebie zawału niedługo dostane!- Schowałem rysunek i patrzyłem sie prosto w jego oczy.

- Haha!Bardzo bym chciał żeby tak było.- Zrobił nikczemny uśmiech.. ja natomiast przewróciłem oczami i po chwili znowu spojrzałem sie na niego. On natomiast też miał udwrócony wzrok. Nastała cisza. Ta krępująca i denerwująca cisza...postanowiłem że sie odezwe.

- No więc taaak... ide do Fresh'a.

- Do tego idioty? Do tego śmiecia z lat dziewięćdziesiątych? Nawet mi o nim nie mów. - Skrzywił mine. -  Nienawidze go tak samo jak i ciebie. Jest denerwujący i żałosny!

       Postanowiłem, że tego nie skomentuje. Zawsze gdy o nim wspominam to on musi zawsze powiedzieć "Nienawidze go tak samo jak i ciebie". Zawsze to mówi..to mnie rani. Chce by chociaż raz był miły i opiekuńczy. By mi ułatwił bronienie AU, ale... tylko moge sobie o tym pomarzyć.

        Odwróciłem sie tyłem do Error'a i wytworzyłem portal do losowego AU. Ciągle czułem wzrok Error'a na sobie, ale na to nie zwracałem uwagi i wszedłem do portalu odrazu go zamykając. W tej chwili udałem sie w poszukiwaniu Fresh'a.
___________________
Witam w nowej książce ;3

-Niszczyciel i Twórca- Errink |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz